Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Toksyczna przyjaciółka.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-04-24, 09:15   #19
Impersona
Zakorzenienie
 
Avatar Impersona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
GG do Impersona
Dot.: Toksyczna przyjaciółka.

A ja mam teraz taka kolezanke, od jakiegos pol roku. Przeszla do mojej grupy na uczelni, obie mamy dzieci, mieszkamy blisko siebie, wiec bardzo sie ucieszylam, ze poznalam taka osobe, ale ostatnio bardzo, bardzo sie mecze w jej towarzystwie. Jak przychodzi do nas z synkiem to potrafi siedziec caly dzien, nie zwracajac uwagi na moje tlumaczenie, ze moj Kubus nie zasnie jak sa goscie... na uczelni jak tylko widzi, ze rozmawiam z kims innym, to przylatuje, uwiesza mi sie na szyji i mnie odciaga, ze musi mi cos koniecznie powiedziec Najgorsze jest to, ze potrafi nagle przyjechac do nas i z usmiechem zakomunikowac , ze "ugotowala nam obiad". I na nic tlumaczenia, ze to naprawde bardzo mile, ale ja gotuje swojej rodzinie lub maz i tez mamy obiad. Jak grochem o sciane... potrafi z takim obiadem przyjechac ze 3 razy w tygodniu, chociaz jej wczesniej powiem, ze dzis np. na obiad zrobilam cos tam... Kolezance tej slabo idzie na studiach i prosi mnie o pomoc. Wiec jej mowie, ze moge dac jej moje notatki i wytlumaczyc to, co umiem, ale nigdy z tego nie korzysta. natomiast ja mam taki sposob wlasnej nauki, ze ucze sie 1-2 dni gora przed egzaminem i twdy jest to nauka bardzo intensywna, nie przyjmuje gosci, nigdzie nie ide, tylko siedze w ksiazkach. Wczesniej nie umiem sie uczyc, bujam w oblokach, musze miec ta presje, ze nie mam czasu, zeby cos mi weszlo do glowy , a pamiec mam na tyle dobra, ze raz przeczytam i juz pamietam. Kolezance jednak takie moje tlumaczenie nic nie robi. Przychodzi do mnie tydzien przed egzaminem, zebym jej wszystko wytlumaczyla. Mowie, ze nic nie umiem , to ona, ze przyjdzie jutro. Tlumacze, ze jutro tez nie bede umiala, bo zaczne uczyc sie dzien przed. To ona na to, ze w takim razie przyjdzie dzien przed. Tlumacze, ze wtedy dopiero bede sie uczyc i nie dam rady jej nic tlumaczyc, bo ucze sie na styk. Nie szkodzi, nawet jak powiem, zeby nie przychodzila- przyjdzie... Ostatnio powiedziala mi, ze fajnie miec przyjaciolke w szkole. Powiedzialam, ze dla mnie przyjazn to cos specjalnego, ze nie nazwalabym kazdej kolezanki przyjaciolka, ale ona twardo, ze my jestesmy przyjaciolkami. Dziwie sie, bo ma mnostwo znajomych, ciagle gdzies jezdzi, kogos odwiedza, ale mnie bardzo, bardzo meczy. Tlumaczenie nie pomaga, unikanie tez nie, bo za mna biega. Czasem mam ochote na nia juz wrzasnac. Najgorsze jest to, ze czasem potrafi narobic mi strasznego wstydu. Mamy na uczelni wykladowce, ktory z powodu choroby, jak chodzi, bardzo podnosi nogi. Kiedy szedlz jednej strony korytarza, ona zaczela krzyczec "bocian, bocian" i nasladowac jego chodzenie... Bardzo przykro mi sie zrobilo i szkoda wykladowcy, ktory to widzial i jak na nia krzyknelam, to kolezanka odparla "no co, ja go nie lubie"...dziecinada, a kobieta ma 30 lat aaa i ostatnio powiedziala, ze spodobala jej sie moja bluzka i kupila sobie taka sama. Zaczynam miec jej serdecznie dosc
Impersona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując