Dzień dobry, komu kawy?
Zaspałam.
Na twarzy mam makeup - nomakeup (podobno modny, jeśli ktoś twierdzi inaczej to się nie zna).
Na włosach artystyczny nieład (no dobra, jakby się uparł to będą to beach waves zrobione przez fryzjera - artystę).
Nie zauważyłam, że bluzka, którą nałożyłam ma szeroki pas koronki na brzuchu i głębokie wycięcie nieco wyżej (naprawdę o 5 rano muszę pamiętać, że idę do pracy, a nie na beach party?).
Psica podejrzanie dobrze nawiązywała na spacerze współpracę (ciężka choroba czy wyjątkowe zażenowanie moim dzisiejszym outfitem i niechęć do pokazywania się ze mną na mieście?).
Z pośpiechu zapomniałam zmienić buty, więc do pracy wkroczyłam w uroczych, kolorowych balerinkach (to się nazywa luźny strój biurowy, według niektórych mylnie nazywany strojem "na jagody").
Zapomniałam kupić mleko, a akurat mam ochotę na kawę z mlekiem.
Zrobiłam sobie kawę (tę bez mleka), usiadłam, zbieram siły przez biurowym armagedonem. Ciekawe co ludziska dziś wymyślą?
Miłego dnia