[_Angelina_]

dziewczyny nie wem czy pamietacie ale jakis czas temu wspólnymi siłami udało mi się skompletować zestaw kosmetyków do twarzy. Niestety musiałam opuścić mój kraj ;( i wyjechac do Uk..i tu zaczełay się moje problemy między innymi z twarzą. Myję twarz mleczkiem ( sylweco, avalon), przecieram płynem micelarnym Garnier, w ciągu dnia Alterra ( z granatem serum) + filt z vichy a na wieczór Bielenda ( zielona z kwasem migdłaowym). I mam problem z Bielendą kiedy nałożę ją na noc następnego dnia piecze mnie twarz i jestem czerwona jak burak ;( próbowałam zaprzestac stosowania i nakładałam kremy alantan dermoline. Niestety tak jak kiedys nakładałam dużo tłustych in pułtłustych kremów, takm dziś kiedy nałożę krem czuję się taka "zapchana" i jakas "brudna" na twarzy. Mimo tego uczucia pieczenie i ściągnięcie znika. Czuję, że potrzebuję tu czegoś więcej jak serum. Póki co nie mam mozliwości na ściągnięcie paczki z Polski, muszę się posilic tym co mam w sklepach pod ręką. Nie wiem na co się zdecydować. Miałam próbkę Vichy i powiem szczerze , że ukoił trochę moją skórę, nie wiem jednak czy na dłuższa metę będzie to odpowiedni krem. Co moge połozyc na moja twarz? szczerze powiem, ze nawet nie wiem co mogę zamówic sobie z Polski ;/