[cava]

Napisane przez rapunzel8

To jeszcze wszystko przed tobą- za parę lat może się okazać, że córka ogoli głowę na łyso, zacznie się nosić wyłącznie na czarno i w ramach hobby wykańczać małe zwierzątka domowe- mimo twoich wysiłków wychowawczych, bo dzieci to jednak odrębne jednostki, a nie własność rodziców.

Nie neguję wpływu rodziców na nawyki żywieniowe i "ruchowe" dzieci, ale jak się już posiada tłuste dziecko, to odchudzenie go, to wcale żaden pikuś i nie wystarczy "pogonić" dzieciaka na zajęcia sportowe. Trudno jest schudnąć samemu- będąc przecież absolutnym władcą samego siebie, a co dopiero sprawić, żeby druga osoba- nawet własne dziecko- zechciało, to robić. Dlatego dziwią mnie opinie typu: "jakbym była matką grubaski, to rach ciach i bym ją doprowadziła do porządku". Akurat..

Co innego bunt, co innego jak rodzic dziecko w dorosłość wypuszcza.
Dzieciak wiadomo że się w jakimś stopniu zbuntuje, i raczej by mnie zdziwił brak buntu.
Sama biegałam kilka lat na czarno, z torbą własnoręcznie uplecioną ze sznurka od snopowiązałki i głową ogoloną na tzw "lotnisko".

To co innego, bo cały czas to dziecko wybiera i ten wybór ma.

Wežmy inny przykład, ktoś z branży informatycznej, sam garbaty i ślepy jak kret od prowadzonego stylu życia, wprowadza na salony 3 potomstwa od najmłodszego do najstarszego tak samo garbate i ślepe jak rodzic, bo rodzic sam spędzając po 20 godzin na dobę przed komputerem dzieciom też pozwolił.
Dla mnie to zaniedbanie, bo że niełatwo dzieci wychować to wiadomo, ale jak się człowiek stara to mu nie wyjdzie co najwyżej z jednyn na danym polu, a nie ze wszystkimi jak leci po kolei.
A nawet z tyn co mu nie wyjdzie będzie pröbował naprawiać, a nie gadał że nie mieć garba to nieszczęście.