[eyo]

Napisane przez Kica.

ja myśle, że w tej sprawie należałoby wysłuchać każdego i pewnie każdy przedstawiłby historię w inny sposób mając mnóstwo argumentów na swoją korzyść.

jakoś nie chce mi się wierzyć, że syn, który wyszedł oknem gdy matka miała zawał (skad o tym wiesz? ktoś go widział?-jeśli tak to czemu nie miał przez to problemów (sprawy w sądzie), a jeśli nikt nie widział to może to nieprawda)

co do testamentu... może dla tej kobiety syn z jakiś względów jest najważniejszy (może reszta rodzeństwa nie wie czemu i dlatego traktuje to jako niesprawiedliwość. a może doskonale wiedza czemu, tylko są źli, że im nic się nie dostało i szukają sposobów by jednak samemu coś dostać).

a jeśli jest dokładnie tak jak piszesz, to jak już mówiły dziewczyny -ubezwłasnowolnić tą panią.

my tu nie mamy rozstrzygać kto jest dobry a kto zły a doradzić - bo i tak sprawdzić nie możemy
a to, że każda historia ma dwie strony to chyba każda doradzająca wie sama

a z tym synem to ja sie nie dziwie - dobrze dla Ciebie, że nie zdajesz sobie sprawy co "dzieci" są w stanie zrobić dla kasy rodziców
u mnie w rodzinie jest sprawa o spadek w której ukochane dziecko ojca odcisk palca odbijało na rzekomym jego testamencie jak był od miesiąca na morfinie i generalnie średnio wiedziała gdzie w ogóle jest... ludzie różne pomysły mają jak w gre wchodzi kasa.