2011-09-09, 10:02
|
#647
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: high above the skies
Wiadomości: 480
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
No to może i ja się dopiszę
Rok temu byłam u fryzjerki - znajomej mojej mamy, jeszcze z czasow szkolnych, ktora zawsze obcina mamę bardzo ładnie, poza tym pracuje w renomowanym salonie, a od mojej mamy "po znajomosci" bierze duzo mniej. Musiałam podciąć końcówki, więc pomyślałam sobie - czemu nie? Co prawda jeszcze za czasow nastolatki mialam z tą panią niemilą przygodę - poprosiłam o blond pasemka na brązowych włosach, cienkie, delikatne- raczej refleksy - a ona zrobiła mi dwucentymetrowej grubości zebrę na głowie, na dodatek z plamami (rozjaśniacz się tak rozlał) na czubku głowy no ale pomyslałam sobie - ok, moze farbowanie jej nie idzie, ale moją mame obcina bardzo ladnie, wiec może pojdę?
TO BYŁ BŁĄD!
Miałam wlosy do zapiecia stanika, poprosilam o podciecie koncowek moze 2 cm i lekkie cieniowanie, bez schodzenia z dlugosci wiecej niż te 2 cm. Pani "fryzjerka" obcieła mi włosy do ramion (!) cieniując od czubka głowy - obcinała mnie u siebie w domu, na stolku w kuchni, wiec nawet nie wiedzialam co sie dzieje. Wlosy byly okropnie krotkie i strasznie sie wywijały, przez co musialam zaczac uzywac prostownicy, zeby moc wyjść do ludzi (przez co dodatkowo mocno sie zniszczyły).
Trzy miesiace temu odstawilam prostownicę i włosy powoli, powoli odrastają - nie wygląda to za dobrze, na czubku głowy mam "czapę" a niżej smętne, chude kosmyki siegajace lekko za ramiona.
Przez najbliższe 2 lata raczej nie pojde do fryzjera. Teraz koncowki podcina mi TŻet albo mama.
__________________
6.06.2011r. nie prostuję!
62-> 61-> 60-> 59-> 58-> 57-> 56->55-> 54-> 53-> 52
Pani Magister
Edytowane przez nicole89
Czas edycji: 2011-09-09 o 10:03
|
|
|