[paula78]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;14814113]No właśnie - a potem dziecko wcina słodycze, słodzi herbatę itd. A, i oczywiście 3/4 dnia przeżyje na chipsach Uwierzcie - to norma w polskiej szkole. A rodzice na wycieczkę potrafią dziecku dać całą torbę batonów i ani jednej kanapki. I to nie są pojedyncze przypadki. Naprawdę, nie uczcie dzieci idiotycznych nawyków żywieniowych.[/QUOTE]

Potwierdzam ,w klasie corki jest kilka takich dzieci ,odprowadzam mloda na 8 do szkoly ,patrze i chlopiec wcina chipsy ,gdzie ja o 7 rano nie daje rady wcisnac nawet kanapki .
Co przerw chlopiec jest w szkolnym sklepiku:chipsy,batoniki i slodkie picie !a potem zle sie uczy ,ma problemy z koncentracją ,skupieniem,jest nadpobudliwy-to tez wynik żywienia.

Wycieczka,dzieciaki maja plecaki pelne chipsów i coli !
przykre,smutne i skutki odbiją się nie tylko w wynikach w nauce ale na żołądku,jelitach.

Żby nie było ,że jestem matką ktorej dziecko je tylko marchew z hodowli eko,nie ,mloda je wszytko ale na wszytsko jest czas i pora.
chisy są ,sama lubię sie podtruć ale tylko w wekendy podczas imprez itp,coli mloda lat 10 nie pije ! jest chyba jedynym takim dzieckiem na świecie
Danonki tez jadla ale nie byla to czesta przekąska bo wolalam jej podac kefir,maslanke czy jogurt naturalny.