[Twitter]

Napisane przez BeYourself

Poszperaj na stronie Quality, tam często obok opisów zapachów znajdują się jakieś fajne historie (np. co do tych osobistości -jako że wspomniałaś o Wodzie Królowej Węgier, możesz też wspomnieć o marce Rance - poświęconej Napoleonowi i jego wesołej rodzince). Ja wspomniałabym również o Bondzie no 9 (zapachy poświęcone dzielnicom NY - bardzo oryginalnie) oraz o kadzidłach Comme des Garcons (Avignion, Kyoto itd.).
Kiedyś urzekła mnie też historia Mitsouko.
Polecam wątek Czym pachną gwiazdy (czy jakoś tak).
Co tam jeszcze... Hmmm... Myślę, że mogłabyś napisać też coś o perfumach sygnowanych nazwiskami gwiazd - i tu nie tylko Britney, Lopez czy inne Naomi, ale np. perfumy Carli Fracci.
Możesz też wspomnieć o Molekułach, o bibliotece Demeter.
Może nie są to anegdoty sensu stricto, ale jako ciekawostki w ogóle mogą być. Tak myślę.


Więcej informacji na ten temat znajdziesz na str. Quality i oczywiście na Wizażu, ja tak pokrótce nakreśliłam tylko co i jak.
Kurczę, aż sama bym taką pracę napisała. Hmmm... Zawsze mogę zmienić temat mojej pracy licencjackiej.
Serio mówię, naprawdę. Czemu ja, głupol, nie wpadłam wcześniej, żeby pisać np. o kreowaniu marki w perfumiarstwie?

Możesz zobaczyć pod hasłem aromamarketing Urządzanie hoteli, biur na ścieżce zapachu, wykorzystywanie różnorakich woni do mobilizacji lub do relaksacji pracującego personelu;
http://zapachowy.pl/index.php?option...sk=view&id=396 coś takiego znalazłam
W latach 50 w amerykańskim kinie, jeden z reżyserów przeprowadził eksperyment z zapachami i podczas projekcji filmu, na salę kinową wtłaczał odpowiednie do danego wątku filmowego zapachy - ludzie byli zniesmaczeni a film nie miał dużej oglądalności. Zapomniałam tylko jak się nazywał film i reżyser i to mnie zaraz zje W każdym razie kilka anegdot o świecie kina i sztuki pod hasłem aroma marketingu/ aromamarketingu można znaleźć. Polecam bibiiotekę Demeter - sama ją wstawiłam do swojej pracy , pracy o perfumach oczywiście. Kiedy przyszłam z indeksem po wpis i wpis juz otrzymałam, zafundowałam sprawdzającemu małą wycieczkę do biblioteki Demeter i na potwierdzenie tego, co w pracy pisałam, zademonstrowałam jak pachnie śnieg, deczcz, mokra ziemia... prosto z flakonika perfum! Ćwiczeniowiec miał wielką frajdę, bo sam chciał zgadywać co to za woń dolatuje z kolejnych buteleczek

P.S.
Edzik, pisz pracę o perfumach, wiesz jaka to frajda?!