[SugarbabyLove]

Napisane przez Huitzilopochtli

Kolejne wołanie o pomoc.
Od czterech lat borykam się z wychodzeniem z bardzo ciemnego brązu do naturalnego ciemnego blondu. Jeszcze wczoraj sytuacja przestawiała się tak, że miałam włosy do łopatek, za ucha naturalny odrost, niżej rozjaśniano-dekoloryzowana żółta masakra. Zapragnęłam ten kolor ujednolić u fryzjera do ciemnego blondu odżywką koloryzującą... co okazało się największą głupotą w moim życiu i przypomniało, dlaczego od dwóch lat uciekałam od jakiejkolwiek koloryzacji.
Generalnie - nie wiem dlaczego, czy fryzjer mnie źle zrozumiał czy po prostu zepsuł sprawę - mam na głowię bardzo ciemny brąz. Czyli kolor, którego cztery lata zdecydowałam się uciec. Na początku jeszcze byłam spokojna, przecież ma się zmyć po 6 tygodniach, ale po kilku godzinach od wyjścia od fryzjera dopadła mnie panika i nie wiem co zrobić.
Myłam wczoraj włosy, ale mam wrażenie, że kolor się nie zmywa... kiedyś w dawnych czasach też farbowałam włosy tego typu odżywkami na prawie-że czarny i zawsze wtedy pierwsze kilka myć woda spływająca z włosów była bardzo ciemna, teraz nic... Wczoraj byłam tak zdesperowana, że nawet dodałam sody oczyszczonej do szamponu, niewiele to zdziałało. Dekoloryzowane końcówki trochę puściły, ale reszta jest ciemna.
Pytanie: co robić? Wiem, że to się spłuka, może za dwa miesiące będzie się się dało to delikatnie rozjaśnić i wrócić do mojego od trzech lat wyczekiwanego ciemnego blondu, ale się najnormalniej w świecie boję. Odrost zapuszczałam trzy lata, włosy rosną mi bardzo wolno i boję się, że kolejny raz będę musiała zacząć od początku. Przecież tak ciemna odżywka nigdy nie spłuka się do końca. Jest jakikolwiek sposób, by tego koloru pozbyć się szybciej albo by w ogóle go się pozbyć? Może ma ktoś podobne przeżycia?

po 1 daj fotke jak wygladaja twoje wlosy teraz
po 2 wyplukuj to szamponem przeciwlupiezowym
po 3 mozesz zrobic dekoloryzacje wtedy ciemny kolor zejdzie
nie nakladaj farb ani rozjasniacza narazie szkoda twoich wlosow
a fryzjerzy tacy sa zawsze ja im nie ufam i to nie bez powodu