[anitaa]

CZY JEST TU JAKAŚ WIZAŻANKA, KTÓRA MIAŁA NIŻEJ OPISANE
PROBLEMY Z TWARZĄ I SOBIE Z NIMI CAŁKOWICIE PORADZIŁA?
(nie będę podawała czasu, od kiedy mam takie problemy, bo od naprawdę bardzo
Dawna ale powiedziałam uparcie koniec! Już wystarczająco długo się z tym męczyłam
Czas zakończyć ten koszmar…)
1 BLADA CERA
2. BARDZO TŁUST A CERA
3. RÓŻOWE , CZERWONE PLACE NA BRODZIE I POLICZKACH NABIERAJĄCE
MOCNIEJSZEGO KOLORU POD WPŁYWEM CIEPŁA , MROŹNIEJSZEGO
POWIETRZA , SŁOŃCA , WIATRU. WYGLĄDAJĄ ONE NIE ZDROWO I NIE
ESTETYCZNIE . CZERWONY KOLOR MAJĄ TEŻ SKRZYDEŁKA NOSA I JEGO OKOLICE-
CHYBA TEZ SIĘ NASILA POD WPŁYWEM WYŻEJ WYMIENIONYCH CZYNNIKÓW
4. GRUDKI NA SKÓRZE CAŁEJ TWARZY. POJAWIAJĄ SIĘ SPORADYCZNIE
BOLĄCE PRZY DOTYKU , CZERWONE PRYSZCZE (ZWŁASZCZA BRODA,
CZĘŚĆ „ZEWNĘTRZNA TWARZY”- BLIŻEJ LINI WŁOSÓW , GRANICA MIĘDZY
BRODĄ A SZYJĄ.
WYPRYSKI SĄ OCZYWIŚCIE TEŻ ROPNE (ZWŁASZCZA BRODA, NOS-ZAGIĘCIA,
WEWNĘTRZNE POLICZKI- BLIZEJ OCZU, CZOŁO..
5. MOŻE OPISZĘ WAM COŚ , CO POMOŻE W WIĘKSZYM STOPNIU WYOBRAZIĆ
SOBIE MOJĄ TWARZ :
MAM Z NAKŁADANIEM NA TWARZ CZEGOKOLWIEK , BO TE RÓŻNE
„PRZYJEMNOŚCI” MI TO UNIEMOŻLIWIAJĄ. I TAK SMARUJĄC SIĘ KREMEM
NA DZIEŃ (VITELLA- PRZYPISANY NA CZERWONOŚĆ PRZEZ PANIĄ DERMATOLOG
KTÓRY MA TŁUSTĄ KONSYSTENCJĘ ) NIE CHCE SIĘ ROZPROWADZIĆ,
POZOSTAWIA BIAŁE SMUGI, BARDZO POBIELA TWARZ.
PRZY OKAZJI CHCĄC SOBIE GO ROZETRZEĆ „ŚĆIERAM” NIECHCĄCY TE RÓŻNE
GRUDKI ROPNE :/ I PEWNIE W TEN SPOSÓB SIĘ ROZNOSI NA CAŁĄ TWARZ,
ALE JAK JA BIEDNA MAM TO INACZEJ ZROBIĆ..?
I TAKŻE JAK MYJĘ TWARZ , TO TEŻ MUSZĄ MI SIĘ TE GRUDKI OCZYWIŚCIE
ROZETRZEĆ, ŻE MAM JE NA DŁONI :/
I JAK JA WTEDY WIDZĘ TĄ BIAŁĄ , TRĄDZIKOWĄ WYTŁUSZCZONĄ CERĘ TO
DOSTAJE SZAŁU I NAKŁADAM SKROBIE ZIEMNIACZANĄ , KTÓRA SKOLEI
TEŻ NIE CHCE SIĘ ZBYT NA TEJ TWARZY ŁADNIE ROZPROWADZIĆ I POZOSTAWIA
BIAŁE SMUGI. WTEDY STARAM SIĘ ZNÓW TO ROZETRZEĆ NP. HUSTECZKĄ I
ROBI MI SIĘ CZERWONA CAŁA TWARZ. WTEDY ZMYWAM TWARZ WODĄ Z
SIARKOWYM MYDŁEM I NP. NAKŁADAM COŚ INNEGO ITD…
BARDZO BYM PROSIŁA, ŻEBY NAPISAŁA SZCZEGÓŁOWO, JAK SOBIE Z TYM
PORADZIŁA.

COSIK O SWOICH ODCZUCIACH ( NIE TRZEBA TEGO CZYTAĆ J )
Tak dla sprostowania…
To nie jest tak, że ja nie próbowałam czegoś z tym zrobić.
…. Bo próbowałam ……
Chodzę do dermatologa, przyjmuje różne „Głowna” na skórę
… I nic ….
Raz lepiej, raz gorzej. Ale jestem świadoma ,że cały czas się tak
Z tym bawię , bo brakuje mi siły woli, żeby konsekwentnie się
Tego pozbyć i trzymać Si e jednej kuracji i regularnie coś
Robić w tym kierunku z wielkim zaparciem. Teraz te zaparcie
Odnalazłam w sobie i marzę się z tym uporana zawsze.
Nie przyjmuję innej możliwości!!!
Dość straciłam w życiu będąc strasznie zakompleksiona.
Chcę wreszcie żyć na pełnych obrotach, być szczęśliwa i
Cieszyć się życiem.


Pozwoliłam sobie umieścić
Identyczny wątek na jeszcze
Innych forach. Mam nadzieję,
Że mnie za to nie zlinczujecieJ