[Verdina]

Pierwsze pazurki po kursie robiłam 6 godzin
Jak mi się udało zejść do trzech byłam wniebowzięta. A któregoś razu zupełnie przypadkiem zauważyłam, że french z bogatym zdobieniem zajął mi 2 godzinki....
Moje uwagi są takie:
- nie zaniżaj jakości na rzecz szybkości - po jakimś czasie zauważysz, że śliczy uśmiech robi się tak samo szybko jak koślawy. Naucz więc rękę robić śliczny.
- pilniki muszą być ostre. Ja przerzuciłam się (zgodnie z sugestią mojej instruktorki) na te o najniższej gradacji (80/100) i zmieniam tylko siłę nacisku
- nie sprawdziły mi się żadne tip blendery czy line-outy. Tips i masa mają być porządnie wypiłowane a paznokieć nietknięty - a te wszystkie wynalazki tylko zaciemniały mi obraz przez co wydłużał się czas pracy.
- nie trać czasu na ustalenie wzoru z klientką na początku. Paznokieć i tak musisz przygotować, więc zacznij od razu pracę a klientce postaw przed nosem wzornik i niech się namyśla
- posortuj ozdoby. Ja przyjęłam system trzech przezroczystych pudełek. W jednym są ozdoby złote, srebrne, czarne i białe, w drugim ciepłe kolory: róż, fiolet, czerwień itp., w trzecim zimne kolory: turkusy, zielenie, błękity. I mnie i klientce łatwiej jest się odnaleźć w gąszczu ozdób.

Jak mi się coś przypomni, to dopiszę.