Widziałam nowe róże Maybelline, kosztują 35 zł, więc dla mnie cena stanowczo za wysoka jak za róż. Miałam kiedyś róż w musie Manhattanu, kosztuje 24 zł, był naprawdę bardzo fajny więc może do niego wrócę
Ale póki co zużyję chyba róż Wibo w kamieniu.
Z tą pozorną oszczędnością to akurat prawda
A łudziłam się, że przestanę kupować coraz to nowsze mazidła... Co z tego, że nie kupuje podkładów skoro wpadłam w manię kupowania korektorów
Aktualnie mam w domu 4 rozpoczęte, a na co dzień używam tylko MF. A propos korektora, oglądałam dziś w Rossmannie Maybelline Superstay 24H i wszystkie były rozwarstwione! Testery w ogóle były trój- albo nawet czterokolorowe a egezemplarze przeznaczone do kupienia rozwarstwione, każdy jeden! Miałam ochotę na ten korektor, ale po tym co dziś zobaczyłam, odechciało mi się
Wczoraj przejrzałam KWC w poszukiwaniu rozświetlacza, choc do tej pory nawet do głowy mi nie przyszło używanie tego typu kosmetyków
Więc to prawda z tym wymyślaniem nowych kosmetyków
Z pudrami prasowanymi/sypkimi akurat nie mam problemu, ponieważ ich nie używam, każdy wygląda na mojej skórze po prostu strasznie. Natomiast zaczęłam zastanawiac się nad zakupem cieni, może jakiejś jasnej kredki, żeby rozświetlić oczy
Krem tonujący również zakupiłam, ale było to jeszcze zanim postanowiłam odstawić podkład
Dziewczyny piszcie jak się malujecie, kiedy nie używacie podkładu
Jakie znacie sposoby na świeży wygląd/makijaż bez podkładu?