[Lottie69]

Ale miałam w pracy ostatnio zapieprz, podczytywałam jedynie na śniadaniu, odpisać nie było kiedy
Z takich newsów u mnie - od poniedziałku mamy przygarniętego kotka w domu. Błąkał się przy wejściu na produkcję, więc chłopaki w pracy go odłowili, inaczej by się zaplątał gdzieś pod wózek widłowy i tyle by było z kota. Jak już zobaczyłam, to się z miejsca zakochałam i musiałam zabrać do siebie


Dla mnie zimowe wesele to nic fajnego, ale ja zmarzluch jestem. Jako gość to się jeszcze przemęczę na trasie z kościoła/USC na salę, ale jako pmką wolałabym sobie tego oszczędzić.