dziewczyny, mam już swoje kaliniaki
więc tak:
-
szampon i odżywka NS dla szwagierki
-scrub bambusowy organic shop-użyłam już (a jak
) i nie wiem czy za słabo paluchy wepchałam, czy jak, ale póki co zdzierak z niego słabiutki. Ładnie pachnie, ma super kolor, ale....drobinki wielkościowo duże, ale ich jakby za mało (?), taki fajny lekko tłustawy, przyjemny. Następnym razem spróbuję pomieszać paluchami zawartość, ale póki co do rosmanowskiego się nie umywa ( a specjalnie wzięłam solny, bom se ubzdurała że taki fajny jak ten z rosa będzie
).
Mam też od kochanej mel próbasa peelingu kawowego (on cukrowy jest) i jest z wyglądu mniej rzadki i pokładam w nim nadzieję. Pachnie bosko-słodką kawusią z mleczkiem
-
złoty scrub organic therapy- faktycznie, jest dokładnie taki jak opiywała anula- w skrócie świetny
i w ogóle zdziwiłam się jaki on duży, więc i tani przy tym 150ml za 18,50zł toż to taniej niż
markietowe zdzieraki
-tonik agafii wzmacniający-na razie powiem, że ładnie pachnie, tak lekko ziołowo-męsko jakby
-
masło do rąk indyjskie spa organic shop
-krem intensywnie nawilżający biolux
-krem do rąk oliwkowy do rąk biolux
- no i przecudowny, przefantastyczny, ręcznie szlifowany
grzebień od mel firmy hercules
No alverdziaki moje z grażkowej dostawy