2006-06-21, 17:52
|
#3
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Milosc od pierwszego niuchniecia :)
Fajny watek
Oj, czesto tak u mnie bywalo - zakochiwalam sie natychmiast i musialam miec nowe cudo. Tak bylo pare lat temu - wchodzilam do perfumerii i niemal od razu podejmowalam decyzje. Zrobilam tak np. z Cool water Davidoff (jejku, jak mnie sie to moglo kiedys podobac?), Innocent Chloe, Les belles Ricci, Mademoiselle Chanel. Potem nabralam troche wiecej rozsadku i kupowalam po kilku dniach, ale rowniez po 1 tescie. Np. Couture Moschino, Glow Lopez.
Dzis juz tak nie robie, bo wiem, ze za pare dni zapach mi sie znudzi na 99%. Duzo zapachow zachwyca mnie, np. Black Cashmere - gdybym tamtego dnia miala wiecej kasy, to kupilabym go natychmiast i pewnie wyrzuciliby mnie z domu Pare m-cy temu kupilam Ultraviolet, ale szybciutko wypsikalam, bo mi sie znudzil i chcialam sie go pozbyc, zeby moc kupic cos nowego
Ostatnio co bym nie kupila, to szybko sie nudzi. Dlatego testuje do bolu. Testowalam tak Envy me Gucci i w koncu kupilam. I co? Wszystko pieknie, tylko nagle zrobil sie... nietrwaly. Nie czuje juz po 15 minutach
Dzis weszlam do perfumerii i zatkalo mnie kiedy psiknelam reke Still Lopez. Zakochalam sie, ale to juz inny watek...
|
|
|