Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - ROZWÓD bez orzekania o winie - jakie pytania padną?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-07-20, 21:38   #27
florydka
Raczkowanie
 
Avatar florydka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 38
Dot.: ROZWÓD bez orzekania o winie - jakie pytania padną?

Cytat:
Napisane przez jodie Pokaż wiadomość
florydko życie to nie bajka a Twój moralizatorki ton w świtle tego co napisałaś wydaje mi się śmieszny nie życzę Ci abyś sama przeżyła podobną historię bo nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym.
zdana z nas nie wyszłaby za mąż gdyby wiedziała że małzeństwo się posypie.
i nie rozumiem czemu smieszy Cię to że mimo tego że raz nam sie nie udało chcemy ułozyc sobie życie? wg Ciebie nie należy sie nam czy jak?
a za nim zaczniesz pisać czy miłość była/jest prawdziwa odpowiedz sobie na pytanie czym jest miłość?
ja z perspektywy czasu stwierdzam ze nie wiem .
moze i smieszny jest dla Ciebie ton wypowiedzi i sama wypowiedz, moze nie na miejscu. ALE NIE SMIESZY MNIE ZE CHCESZ/CHCECIE SOBIE ZYCIE UKLADAC PO RAZ DRUGI!! przeciez to normalna sprawa. nawet zyczylam wszystkim wytrwalosci..jesli tak odebralas to trudno. przekaz byl inny. bardziej chodzilo mi o to wlasnie jak przewidziec to ze nie wyjdzie - chociaz slowo 'przewidziec" samo w sobie jest absurdalne w tej sytuacji.. po porstu napisalam to bo zaczelam miec wątpliwosc w trwalosc "sielanki w zwiazku" (nawiasem mowiac swoim tez) jestem realistka dlatego nie pisze tutaj bzdur typu- "na zawsze moj TZ i tylko razem etc. do konca zycia". wiem doskonale ze to samo moze mnie spotkac. moja mama tez nie wiedziala jak stala przed oltarzem ze teraz znienawidzi swojego męża... i zastanawia mnie to czy to wszystko jest jednak poza nami samymi czy my podswiadomie lub swiadomie tym kierujemy...

poza tym zgadzam sie z odpowidzia Mysiaka. co do wieku jestem w waszym wieku ale nie oszukujmy sie wiadomo ze przeszlyscie wiecej w zyciu wiec i macie wiecej doswiadczenia.
przepraszm jesli odebralyscie to jako atak z mojej strony. zadnego ataku tu nie bylo. po prostu do tej pory widzialam jakos oczami wyobrazni zwiazek jako cos stabilnego trwalego i udanego. ale pewnie to presja rodziny ktorzy zawsze zmuszali mnie do idealizmu. . ale jeszcze raz podkresle ze to nie atak. nie pogardzam, nie krytykuje waszych decyzji. w pelni staram sie zrozumiec.

po prostu chcialam przeczytac Wasze opinie cos w rodzaju "dlaczego sie stalo tak i dlaczego nie wyszlo" skoro bylo dobrze. a obawysie wziely stad ze w kazdym czasie moze sie okazac ze bede miec meza psychopate a tesciow tyranow a teraz wszysyc wydaja sie byc tacy jak powinni byc-normalni. oczywiscie nie jest powiedziane ze tak bedzie ale zawsze jest jakis procent niepewnosci.
za taki odbior przepraszam jeszcze raz.
zgodze sie z Mysiakiem i sama napisalam wczesniej ze to wytwór i wplyw literatury, filmu i opinii spolecznej a do tego wlasnej wyobrazni ale wlasnie go zwalczam w wlasnym pogladzie
z reszta moze to i efekt tego ze dlugo balam sie z kims zwiazac. bo uzduralam sobie ze jak sie zwiazac to tylko z kims kogo sie bedzie pewnym i z kims sie chce spedzic reszte zycia. teraz okropnie tego zaluje ze nie zachowywalam sie jak inne nastolatk. ale to juz inna kwestia i nie bede Was zanudzac tym. pozdrawiam

P.s. Mysiak co do tego: "Nie sądzę, żeby którakolwiek z nas szukała Pana Idealnego. I naprawdę nie musisz tego pisać tak protekcjonalnym tonem Ale pisanie "to tylko faceci" trąci mi takim obrzydliwym, polskim, babskim szowinizmem, no wiesz: "mężczyzna głową a kobieta szyją", "musisz przymykać oczy na jego skoki w bok, bo to facet, nie myśli mózgiem...""

hmm swoj kawalek wypowiedzi dotyczacy tej kwestii napisalam troche z przymruzeniem oka (pol-zartem -pol-serio) nie jestem babska szowinistka nie wyznaje takich pogladow po porstu chcialam poruszyc szersza dyskusje za protekcjonalny ton przepraszam (zboczenie zawodowe)

Edytowane przez florydka
Czas edycji: 2009-07-20 o 22:16
florydka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując