2008-06-10, 19:20
|
#2194
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY
Chomiku, właśnie - jak będziesz stosowała Larendogrę? Spotkałam się z nazywaniem tak i samego alkoholowego wyciągu z rozmarynu i lawendy, i toniku robionego na bazie tego wyciągu, z dodatkiem wody różanej i olejków eterycznych. Co Ty produkujesz?
Zazdrościłabym tego arcydzięgiela, gdyby nie olej z orzechów laskowych, który mnie zapycha... Na razie więc zazdroszczę Schaetzchen maceratu, bo mój różany w oleju sezamowym nie pachnie jakoś powalająco - choć nadaje się do masażu twarzy, który (dzięki Chomikowi ) regularnie praktykuję.
Kesii, też lubię kremy Lavery, choć ja wolę lekki fluid z miętą albo nawilżający z nagietkiem. Napisałaś, że mieszasz wiesiołka z euceryną - nie zapycha Cię? I skąd ją wytrzasnęłaś? I jak Ty sobie, bidulko, radzisz bez hialuronu?
Ja na dzień mam ciągle lekki kremik nawilżający własnej roboty z olejem z ogórecznika i - w wersji letniej - na hydrolacie neroli, perfumowany olejkiem neroli. Nie jestem się w stanie przełamać i umalować, więc ekologicznie paraduję nawet bez pudru. I tak się przecież świecę. Ratuję się bibułkami matującymi i hydrolatem w atomizerze/wodą termalną. Kiedy siedzę w domu, smaruję się tylko hydrolatem - i to mi robi chyba najlepiej .
|
|
|