Dot.: Rozwód bez zgody żony
ok, więc po przeczytaniu wątku powtórzę się: rozwód bez zgody jednego ze współmałżonków jest możliwy gdy powstał długotrwały zanik więzi ucziciowych, fizycznych, finansowych
a w twoim przypadku powstał
faktyczna separacja trwa już rok, od złożenia pozwu do rozprawy też minie troche miesięcy zapewne( u mnie 6 miesięcy)
ma rozprawę stawić się musi, chyba że przedstawi jakis konkretny powód czy też zwolnienie od lekarza sądowego
nikt nikogo na siłę trzymać nie może, twój facet i tak dostanie orzekanie o winie skoro ma kochankę( jeśli zona nie zgodzi się na nie orzekanie takowej ), kwestie podziału majatku można wykluczyć z rozprawy rozwodowej i przeprowadzić osobną ( o podział majatku) albo się zwyczajnie dogadac...
jedyne co może wam jego żona utrudnic to wydłużyc o jedną rozprawę ale i tak tyle już czekacie więc ja bym pozew złożyła i czekała juz na konkretne efekty
dziś nikt na siłe nie jednoczy par, nie prowadzi negocjacji(no chyba że są jakieś przesłanki ku temu że z tej mąki jeszcze może być chleb) a straszenie że się nie da komuś rozwodu jest zwyczajnie śmiesznym pobożnym życzeniem zranionej strony
|