[Hanneke]

To ja się pochwalę, że udało mi się ukręcić baardzo przyjemny krem na MGS. Z 30% fazą tłuszczową, jest lekki, dobrze się wchłania ale zostaje delikatna warstewka tak jak lubię. No i filtr się na nim wchłania genialnie. Konsystencję ma kremową, ale niezbyt gęstą coś jak lotion czy balsam do ciała. Powinien też dobrze nawilżać, bo wczoraj użyłam na noc i miałam rano gładką i miękką skórę. Tylko mam wadliwe mieszadełko i mnie szlag trafiał przy kręceniu, znowu muszę reklamowa wrrr.
Do fazy tłuszczowej dałam frakcję sojową, olej z żurawiny, granatu i brokułowy. A do wodnej hydrolat z damasceńskiej, glicerynę, alantoinę, d-panthenol, jedwab hydrolizowany, ekstrakt z granatu i kwas hialuronowy. Oraz olejowy ekstrakt z rozmarynu, olejek paczulowy i zakonserwowałam to FEOG.
Ciekawe jak się będzie sprawował na dłuższą metę.
Chyba na dobre się wkręciłam w domowe mazidła Muszę przyznać, że sprawia mi to niezłą frajdę.