[rashette]

Napisane przez mangoo123

Nie chcę zapeszać, ale po woli widać poprawę Trwający ponad miesiąc wysyp, który z dnia na dzień był coraz większy (nie wyolbrzymiam- nie mogłam spać na boku, bo oba policzki bolały, nie było widać skóry, tylko czerwone i ropne krostki) trochę się uspokoił. Krostki stają się płytsze, już tak nie wystają, mniej swędzą i mniej bolą.
Nie wiem czego to jest zasługa, diety, cynku, odstawienia na kilka dni Duacu, spiruliny (jest cudowna- polecam) czy może toniku z kwasu migdałowego (efekty zauważyłam już po 2 dniach- stosowany 2x dziennie, 9%). Najważniejsze, że działa i odzyskałam nadzieję

Oj miałam podobnie z prawym policzkiem... Swiędziało, wychodziło wszystko na wierzch, musiałam zajmowac się czymś nnym żeby tylko nie dotykac twarzy I to właśnie co najgorsze: dotykanie twarzy zlikwidowałam jakoś uff

a aktualnie chodzę jak w skowronkach, bo okazało się, że jedyne co było mi potrzeba to... herbata z bratka! nie mam bardzo problematycznej cery, ale miałam kilka irytujących krostek, które jak znikały, tak się pojawiały. Walczyłam z nimi wszelakimi peelingami, kremami, a one tam dalej siedziały. I bach, od tygodnia piję ziółka i krostki jak były, tak nie ma! Oprócz tego przemywam twarz wodą różaną od czasu do czasu i codziennie stosuję krem ziaji. Oraz delikatny peeling raz w tygodniu.
Jeszcze tylko muszę uporać się z przebarwieniami po krostach i moja cera będzie nareszcie gładziutka

Czytałam już kiedyś o herbacie z bratka i teraz mam ochotę ją w końcu zakupic! Naczytałam się tylko o tym, ze na początku może powodowac lekki wysyp, ale już się do tego przyzwyczaiłam :P Czy któraś z Was jeszcze próbowała herbaty z bratka?

A jakie działanie ma spirulina?