[Chii1986]

Napisane przez sine.ira

Oczywiście, wasi faceci starają się ile wlezie. Ideały. To już mamy ustalone.
Ale....
Ale ja generalnie z moich obserwacji wnoszę, że jak tylko związek zaczyna przygasać to nikt inny jak kobieta zaczyna kombinować jakby go tu ożywić. Mało który facet ma tego typu refleksje. Mówię o długotrwałych związkach, oczywiście. I o "dzieciatych" też. Przykre, że to głównie kobiety zabiegają o uwagę w związku różnymi sztuczkami...A panowie cóż...kwiaty raz w roku albo rzadziej, zero romantyzmu, postrzeganie partnerki jak kolejnego mebla w domu...

ta ironia na początku nie była potrzebamój facet ideałem nie jest na szczęście ani romantykiem..bo romantyków nie lubię od kiedy to kwiaty są wyznacznikiem starania się w związku? może mam małe wymagania ale moim zdaniem się stara i do póki jest mi z nim dobrze do niczego wiecej mi nie potrzeba(w tym kwiatów)

coś w tym jest,że gdy związek przygasa to kobieta się stara i stosuje sztuczki. Ja raczej najpierw bym porozmawiała i zapytała czy coś z tego bedzie czy może się rozstajemy bo bycie z kimś na siłę dla samego bycia jest bez sensu...a wtedy każda sztuczka w stylu:nowa bielizna jest bardziej żałosna niż skuteczna.

Ale są też chwilowe kryzysy w związkach:stres, spadek, kłopoty prywatne...wtedy jeden z partnerów się odsuwa i czasem warto się postarać a nie w imie zasady "skoro on się nie stara to ja też nie bede" spisać związek na straty.

Może kobiety zazwyczaj biorą sprawy w swoje ręce bo wcześniej zauważają problemy i są bardziej emocjonalne...nie chcę generalizować ale coś w tym jest chyba.