|
Dot.: Belgia - wystąp !
Nie udzielam się na wizażu ale czytam od dawna... I ponieważ, jeśli nic się nie zmieni (a w życiu różnie bywa), za kilka miesięcy mam przeprowadzić się do Belgii (Mechelen)... to postanowiłam się tu "objawić".
Nie będę nudzić o sprawy formalne, bo w tym temacie to już na innych forach i dodatkowo najwięcej i tak zdziała mój S. dowiadując się na miejscu... ale chętnie zasięgnę rad "przyziemnych". O co mi chodzi? Ot, choćby o to, że mnie bardzo tym "brakiem" kosmetyków zaskoczyłyście. Przyzwyczajenia swoje mam i o ile dość logiczne dla mnie jest, że polskich kosmetyków mogę tam nie dostać... to fakt, że pewnych znanych, międzynarodowych marek też nie kupię, jest wielkim zaskoczeniem. Art Deco tam mają? Czy mam robić zapas ;-) A Lancome?
Co jeszcze w kwestiach "zakupowych" i nie tylko kosmetycznych może mnie zaskoczyć? Boje się, że wiele... szczególnie jak widzę zaskoczenie mojego faceta wyborem produktów "spożywczych" u nas (jego euforię powodują półki z jogurtami głównie ;-)).
Niby są tanie loty i można do Polski na szybkie podstawowe zakupy od czasu do czasu wpaść... ale znając życie to na samym początku nawet na to czasu nie będzie. Zresztą latać po krem, korektor czy inne głupoty? Wolę się przygotować ;-)
|