[tinus]

Cześć
Ja też mam okropnie puszące się włosy. Poszłam niedawno do fryzjerki i powiedziałam jej, że mam lekko falowane, strasznie puszące się włosy i nie wiem co z nimi zrobić, nawet spięte włosy niezbyt ładnie wyglądały. A ona mi je lekko podcieniowała, była zachwycona tym jak ładnie mi się falowały włosy po umyciu i nawet po poczesaniu i wysuszyła mi je suszarką z dyfuzorem. Na głowie po wysuszeniu dosłownie zrobiło mi się wielkie, kręcone afro, włosy napuszone na maxa. Fryzjerka zrobiła wielkie oczy i nie przerażoną minę. Nałożyła mi niesamowite ilości pianki do włosów i jedwabiu żeby je jakoś ujarzmić i wyszłam od niej z włosami kręconymi, nawet nieźle ułożonymi, ale za to wyglądającymi jak mokre (heh, jak umyje głowe, to zanim się poczeszę wyglądam dokładnie tak samo jak wtedy gdy wyszłam od niej). Przy czym poczesać się muszę po umyciu, bo jak nie, to jest potem jest istna katastrofa, wyglądam jak ufo z wielką głową bo tak mam włosy wtedy napuszone. No i jak się poczeszę po umyciu to zostają tylko lekko falowane włosy. Fryzjerka poradziła mi żebym dawała sobie maskę na włosy po umyciu na pół godziny i żebym jakiegoś jedwabiu używała, żeby je obciążyć. No i tak - ta maska to był świetny pomysł - włosy dalej się puszą (choć mam wrażenie, że odrobinkę mniej), ale przynajmniej ładniej się układają (dalej falują ale lepiej). Natomiast jedwab to była pomyłka - jak sobie go nałożyłam to efektem były paskudnie puszące się włosy i miałam wielki problem ułożyć je (pomogła mi wtedy nałożona dodatkowo odżywka pantene loki i fale bez spłukiwania). Teraz stosuję tylko tę maskę, po każdym myciu, na pół godziny. A jedwabiu już nie dotknę. No i niestety i tak cały czas chodzę w spiętych włosach