Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - toksyczny rodzic!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-02-14, 16:17   #5
Hefrena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 400
Dot.: toksyczny rodzic!

Cytat:
Napisane przez juliette63 Pokaż wiadomość
Witam Was!
Zakładam ten wątek,bo chciałabym zasięgnąć Waszej rady,trochę się wyżalić..

Nie za bardzo wiem,jak zacząć ,ale spróbuję od tego.Za kilka miesięcy obchodzę swoje 18 urodziny..Problem dotyczy mojego taty.Już od dłuuuuższego czasu kompletnie nie potrafię się z nim dogadać.Dzień bez chociażby najmniejszej kłotni dla nas to jakieś święto,wręcz nie do wiary.Mój tata jest ewidentnym przykładem choleryka,jest bardzo wyniosły,uparty,w gorącej wodzie kąpany,jest bezuczuciowy,chyba nigdy nie powiedzial mi"kocham Cię",wszystko go niecierpliwi,uwielbia robic z igły widły i do tego potrafi być złośliwy.Ja natomiast jestem kompletnym przeciwieństwem,nie znoszę osób o takim charakterze.Gdy np.coś zle zrobię i ojciec się wkurzy,to zazwyczaaj chodzi i gada o tym pół dnia,staje się złośliwy,mimo tego,że już itak to nic nie zmieni to nie daje mu to spokoju.Czasami już po prostu sama nie wytrzymuję i tracę panowanie nad sobą,i już z tego totalnego zdenerwowania mówię wtedy to,co leży mi na języku..Po prostu nie mogę się opanować..mam dość i wtedy rodzą się kolejne awantury.Moj tata czepia się po prostu o najmniejsze drobiazgi,a najgorsze jest to,że mi moje wady wytyka,a sam swoich nie potrafi,myśli,że jest bez skazy.Albo raczej nie chce się do nich przyznać.Nie mówię,że ja jestem idealna i wszystko robię świetnie.Tak nie jest.Ale ja po prostu nie widzę sensu w rozwijaniu pewnych tematów i wprowadzaniu niepotrzebnie toksycznej atmosfery,jeeśli coś się wydarzyło i już się nie odstanie.Codziennie mam za coś ochrzan,nawet przez byle drobiazg jest afera na cały dom.Już do tego przywykłam i po prostu chwilami staram się od tego odizolować chociażby myślami,olać to jeśli wiem,że ta kłótnia itak nic nowego ani dobrego nie wniesie tylko pogorszy sytuacje.Ale nie ukrywam,że często są takie chwile,że po prostu zamykam się w pokoju i ryczę jak małe dziecko,czuję się bezsilna wobec takich ludzi.Był taki czas że przez to wszystko myślałam nawet o samobójstwie,chorowałam na nerwicę i depresję.Wkurza mnie to,że ojciec na nic nie potrafi mi zwrócić uwagi grzecznie,tylko myśli,że podniosły ton albo krzyk i to,że zrobi mi coś na złość,wszystko załatwią.Ale to nie ze mną..Dla zobrazowania podam przykład:Moj ojciec gdy konczy korzystac z laptopa to zawsze kladzie go na telewizorze,równo z taką jakby linią.Ostanio ja korzystałam, położylam go niechcący nieco krzywo i juz za taką bzdurę awantura.Bo przecież ma byc jak od linijki!Skonczylo się na tym,że"nie mam prawa ruszyć laptopa".Za taką bzdurę,czaicie?! Jest po prostu mnostwo takiego typu sytuacji..A przecież nie każdy jest idealny i ma prawo popełniać błędy.Ciekawa jestem co by mu się stało jakby w tamtej sytuacji poprawil tego laptopa i tyle,nic się nie odezwał albo chociaz grzecznie zwrocil uwage.Zbyt wiele by jgo to kosztowało.
Kolejna sprawa:nawet kazda zwykla rozmowa konczy sie u nas awantura.Ojciec zawsze nawet gdy coś mówi,to się gotuje.Mowi to tak glosno i wyniosle,bo chce udowodnic swoje racje,że często nawet mama zwraca mu uwagę i go ochrzania,zeby zmienil ton.Zwykla rozmowa przeradza się w pieklo i nerwowa atmosfere.Jest wiele takich sytuacji ale nie bede wszystkiego opisywac bo powstalaby raczej ksiazka.
Chwilami wysiadam juz psychiczne,ten czlowiek zżera mi energię i chęc do życia.Ale rodzice tego nie rozumieja,mysla ze powinnam byc wniebowzieta ,bo nigdy mi nic nie brakowalo,mieszkam w super domu,placa mi 650 zl miesiecznie za prywatna szkole,jednym slowem mam co chce i wszystko jest super.Ok,ja naprawde to doceniam,ale czsaami tak sobie mysle,że naprawde wolalabym mieszkac w gorszym domu,i mniej miec ,ale zyc w zgodzie i z normalnymi ludzmi!Dla mnie najwazniejsze są zdrowe relacje i milosc w rodzinie,a nie tak jak dla moich rodzicow-piekny dom,wakacje na karaibach itd.To tez jest wazne,ale zdecydowanie nie najwazniejsze.Mamy zupelnie inne charaktery,inny system wartosci...i to wszystko prowadzi do konfliktow...Kiedys dziwne wydawalo mi sie gdy slyszlam,ze ojciec wplywa na stosunek corki pozniej do męża,ogolnie do facetow..Teraz widzę,że to święte słowa.Glupio mi to stwierdzic,ale doszło do tego że 95% facetow wg. mnie to chamy i bezuczuciowe istoty.
Dzięki za cierpliwosc jest to przeczytaliscie.chicialam , sie wyzalic...Pozdrawiam
Och, jak ja nie cierpię, gdy rodzice myslą, że maja nad nami władzę, bo dają nam pieniądze. A to nie jest żadna ich łaska, tylko obowiązek wychować cię na porządnego, wykształconego człowieka. Twój ojciec prawdopodobnie sam nie potrafi poradzić sobie z pewnymi problemami (np w pracy) i znalazł sobie kozła ofiarnego. Wrrrr, a co ty biedna temu winna? Niestety chyba narazie najprostrza taktyką, będzie unikanie twojego ojca. Po prostu, staraj się nei wchodzić mu w droge. A jeśli życie z nim pod jednym dachem stanie się zbyt trudne do zniesienia- może masz babcię lub kogoś w kim znalazłabyś oparcie i mogla u niej sie zatrzymac?? A i jeszce - nie próbowalas rozmawiac z mama na ten temat?? moze jej sie uda wpłynac na ojca??
Hefrena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując