2013-08-31, 21:39
|
#228
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 934
|
Dot.: Inglot cz. III
Cytat:
Napisane przez emememsik
Niestety to kiepski odpowiednik, w całym Inglocie nie znalazłam nic wystarczająco podobnego do Cranberry.
|
Cranberry jest specyficznym kolorem, którego odpowiednik prawdziwy możemy dostać w niedostępnym dla Polski Kiko, a między 450 a Cranberry różnice są niewielkie, porównując trzy cienie obok siebie: 450, 452 i Cranberry to:
- 452 jest wyraźnie kilka tonów ciemniejszy - dlatego mnie zaskoczyło że znalazłam gdzieś informację że może zastąpić maca
- 450 najwierniejszy z całej gamy, ale wykończenie ma o wiele delikatniejsze i subtelniejsze, ale ma jednak troszkę więcej różowej i widocznej w sztucznym świetle domieszki.
Wiadomo jak komuś zależy usilnie na Cranberry to sobie go kupi (chociażby ze względu na jego piękny unikatowy kolor), jak nie ma maca w okolicy lub po prostu szkoda jest wydać 53zł to równie dobrze można być zadowolonym i w pełni usatysfakcjonowanym z 450.
Ogólnie już tak pisząc odniosę się jeszcze do przewijającego się tutaj niejakiego "problemu" z odpowiednikami, rzadko, ale to koszmarnie rzadko zdarza się żeby cień marki A był w 100% (mówiąc o kolorze, fakturze, wykończeniu) identyczny z cieniem marki B czy C. No chyba że chodzi o cienie cieliste, białe czy czarne jak dupa szatana.
A jak ktoś lubi siedzieć, grzebać i spędzać czas chodząc po drogeriach to może zajrzeć do szaf nyxa, kiko jak mieszka się za granicą, wet 'n' wild, milani, catrice, ewentualnie ściągać make up geek z usa - prawie wszystkie cienie to odpowiedniki jakichś macowskich. Tu jest wątek Inglotowski, a więc nie będę się wymykała poza tą markę szukając odpowiedników w innych. No i google chyba jeszcze nikogo nie pogryzło, huh?
Po za tym cienie, które są podane jako djupy, jak ja napisałam, lub inne dziewczyny w poprzednich wątkach (oraz na blogach z całego świata gdzie można znaleźć dziesiątki tysięcy porównań między Inglotem a Maciem) są w dużej większości godnymi zastępcami tego osławionego do bólu maca Do tego są łatwo dostępne, swoją jakością nie odbiegają od maca (serio jak ktoś uważa że I jest do dupy to naprawdę nie umie obchodzić się z cieniami ale to tylko moje stwierdzenie nie mające na celu urażenia czyichś uczuć), na kieszeń licealistki/studentki ogólnie młodej dziewczyny czy kobiety która sobie na droższe cienie nie może pozwolić. I salony/wysepki są dostępne w praktycznie każdym centrum handlowym.
Także dziękuję, dobranoc, miłej lektury, wracam do wbijania się na szczyty listy rankedowej
Wünscht mir Glück :3
Edytowane przez katharsis
Czas edycji: 2013-08-31 o 21:43
|
|
|