Nie wiem już co robić...
Mam 18 lat, ważę 52 kg przy wzroście 172 cm. ( Wiele osób mówi, że jestem za chudna, że wyglądam jak anorektyczka itd... )
Jeszcze rok temu w ogóle nie przejmowałam się swoją wagą, tym co jem i jak jem... Jadłam to na co miałam w danej chwili ochotę. Od pewnego czasu, jedzenie(lub raczej jego brak), liczenie kalorii, zawartości cukru i węglowodanów to moje przekleństwo. Odmawiam sobie wielu rzeczy, które lubię, a gdy już coś takiego zjem - czuję się podle przez cały dzień. Cały czas boję się, że przytyję... Staram się jeść mało i zdrowo (Chociaż wiem, że to niemożliwe.) Moja waga to dla mnie obsesja. Cały czas chcę chudnąć, są takie dni, że nie potrafię przestać o tym myśleć. Układam sobie w głowie jadłospisy, myślę o tym ile dziś powinnam zjeść i co zrobić, żeby znów nie czuć tych potwornych wyrzutów sumienia... Czy któraś z Was czuje się może podobnie? Proszę o odpowiedzi, nie mam już pomysłu, co robić...
|