[joannat]

Może nie jestem autorytetem w dziedzinie sushi, ale robię je od dawna i minimum raz w miesiącu, doświadczenie jakieś więc mam. Kilka rad (może się komuś przydadzą):
1. odradzam produkty Bluedragon. Nigiri jest cienkie, bardzo szybko rozmięka i trudno je skleić, a ryż jest zanadto kleisty.
2. nie opłaca się kupować zestawów. Przeliczyłam i zwyczajnie sie nie kalkuluje. Ponadto zawsze wetkną tam coś, co się nie przyda (ja np. nie lubię imbiru).
3. warto zainwestować w dobry sos sojowy. Wysilając się na pyszną kolację nie warto psuć jej jakimś przypadkowym sosem. Szeroko polecany Kikkoman jest naprawdę OK. I ma fajną buteleczkę.
4. wasabi - pasta czy proszek? Proszek jest wydajniejszy ale smakuje... proszkiem Pasta rules!
5. sushi wcale nie musi oznaczać jedzenia surowej ryby. Można je zrobić z gotowanym kurczakiem, omletem, polędwicą wołową, samymi warzywami, dosłownie ze wszystkim.
6. ciekawe efekty daje kolorowy ryż. Farbowany z szafranem, sokiem ze szpinaku lub sokiem z buraczków, zawinięty w omlet albo nigiri może być daniem samym w sobie.

Smacznego