Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - odchudzanie morszczynem pęcherzykowatym
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-03-04, 18:10   #4
Robaczywka
Rozeznanie
 
Avatar Robaczywka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wicie rozumicie
Wiadomości: 559
GG do Robaczywka
Dot.: odchudzanie morszczynem pęcherzykowatym

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
uważałabym jesli ktos ma chorą tarczyce i ją leczy za pomocą lekow, mozna sobie krzywdy narobic.
Niby dlaczego?

Ja mam niedoczynność tarczycy (ale nie Hashimoto), przyjmuję syntetyczny hormon tarczycy, ale nigdy nie miałam tak dobrych wyników jak ostatnio, gdy zaczęłam pić napar z morszczynu pęcherzykowatego. Zaleciła mi go endokrynolog, bo jak się okazało przyczyną mojej niedoczynności było całkowite odstawienie soli jodowanej na kilka miesięcy. A zrobiłam to tylko dlatego, że wszędzie wmawia się ludziom na diecie, że sól zatrzymuje wodę w organizmie i należy ograniczyć do minimum jej spożywanie.

Ok, może i zatrzymuje wodę, ale jod jest potrzebny Nie tknęłam soli od maja do listopada i efektem tego była nadmierna utrata włosów, zimne ręce, stany depresyjne itp. Trafiłam do endokrynologa, zrobiłam TSH i cóż się okazało? TSH 4,7 (norma 0,27 - 4,2), a więc miałam lekką niedoczynność. Brałam hormony do lutego i TSH obniżyło mi się do 3,9, a więc było już w normie, ale w górnych jej granicach.

Zaczęłam pić napar (jedna szklanka dziennie sporządzona z jednej łyżeczki suszonego morszczynu) i w ciągu miesiąca moje TSH spadło do 3,4!

Nic co nie jest spożywane w nadmiarze nie szkodzi! Jedna szklanka morszczynu czy kieliszek wina nie wpędzi nikogo do grobu, ale 1,5 litra naparu albo litr wódki na pewno się do tego przyczyni

Chora tarczyca nie jest chorej tarczycy równa. Jest niedoczynność, Hashimoto, nadczynność i w każdym z tych przypadków należy postępować inaczej. Ponadto są różne przyczyny tych chorób, np. jedni mają uszkodzoną przysadkę, inni zbyt małą ilość jodu w diecie. Ja należę do tych drugich, więc dla mnie morszczyn jest wskazany

Edytuję żeby poinformować, że po 1,5 miesiąca picia morszczynu (1-2 szklanek, bo zwiększyłam w ostatnich dwóch tygodniach), moje wyniki są rewelacyjne!
Ft3 i ft4 w normie, TSH 2,6 Więc nie powiedziałabym, że chorzy na tarczycę nie powinni ryzykować... Konsultowałam to też z dwoma innymi endokrynologami (poza moim) i ŻADEN nawet nie odradził (nie mówiąc już o zabranianiu) spożywania naparu z morszczynu z umiarem (zgodnie z instrukcją na opakowaniu).
Ps ja piję morszczyn pęcherzykowaty Dr Komańskiej, bo jest w wygodnym opakowaniu i można go dostać w sklepie zielarskim Kosztował mnie ok. 6zł a wystarcza na długo... Za to zapach niestety jest okropny! Smak... hmm w smaku morszczyn, jakiejkolwiek firmy, smakuje tak jakbyście rozpuściły w wodzie pokarm dla rybek Nawet podobnie wygląda...

Edytowane przez Robaczywka
Czas edycji: 2010-03-22 o 10:46
Robaczywka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując