Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Bezrobotny facet powodem sporów.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-02-24, 07:48   #345
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Wlasnie jak sie ma przyjaciol to nie potrzeba psychologa.

Nikt mi jej nie polecil bo nikt nie wiedzial ze tam ide nawet. W internecie szukalam opinii i ona miala 100 % pozytywnych.

Stwierdzam ze jest kiepska poniewaz ona nie zauwazyla bym byla uzalezniona od milosci/facetow/itd. Nawet nie zapytala czy mialam ojca(!). A to u psychologow tym bardziej w takiej sytuacji podstawowe pytanie. Chyba ze na oko stwierdzila ze nie mam Ja jej pytalam czy nie sadzi ze moge miec jakas depresje -NIE od razu powiedziala. Bo to ze sie usmiecham i jestem wesola od razu mnie dyskwalifikuje. Tak samo ocenila ze nie mam niskiej samooceny.
Roller, przesadzasz. Wyrobiłaś sobie jakieś swoje własne wizje psychologa i cudujesz.
Z tego co opisałaś, babka Cię dość dobrze rozgryzła i dobrze gadała.
To ze się nie ma ojca, wcale nie musi być kluczowe dla danego problemu., Duża jesteś, tatuś Ci już nie potrzebny do chowania się za jego portki.
Ty masz problem z pasożytem a nie ojcem i uzależnieniem i na tym się psycholog skupiła a i Ty się na tym skup.
Od głupiego wyboru partnera do uzależnienia to jeszcze dłuuuuga droga.
Tak samo nie widzę w tobie oznak depresji, niskiej samooceny itp. po prostu w tym konkretnym przypadku głupio robisz.
Ale to Twoja własna decyzja - ani my, ani psycholog nic za ciebie nie zrobimy - sama musisz. Tak samo psycholog Ci nie powie : rób tak i tak - każda decyzja musi wyjść od Ciebie i Ty musisz doprowadzić do jej realizacji. psycholog co najwyżej może cie podtrzymywać w przekonaniu ze to decyzja trafna _według _Ciebie_
Musisz sobie zdać sprawę, ze nikt za Ciebie życia Ci nie ułoży i nikt (nawet psycholog na pierwszym(!!!) spotkaniu) czarodziejską różdżką nie machnie - a chyba z tym masz problem największy.

Na moje oko to jedyne co Ci dolega to dziewczynkowaty romantyzm. Bo byś chciała zeby było taaak pięęęknie i tak się starasz żeby pieknie było a tu klops, się ropucha w księcia nie zamienia bez względu co by tu nie wyczyniać- ani od całowania, ani od pielęgnowania ani od karmienia frykasami.
No się nie zamienia, bo tak w życiu jest, ze jak się ropuchę bierze to się z ropuchą zostaje.
A Ty co gorsza wzięłaś sobie ropuchę sprytną.

BTW- psycholog nie jest od tego, żeby Cię za rączkę trzymać, łezki wspólne ronić w żalu duszy się z Tobą tarzać i jeszcze tym pogłębiać egzaltowane psychiczne jazdy. Jak masz potrzebę czegoś takiego to poszukaj jakiejś transcendentalnie nawiedzonej wróżki.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując