Delilach, tak na chłopski (albo raczej babski) rozum:
Nuta głowy to jest to, co czujesz zaraz na początku, tuż po psiknięciu (oczywiście kiedy już wywietrzeje spirytus).
Nuta serca to "główna treść: zapachu perfum - zaczynasz ją czuć jakieś 20 minut po aplikacji (średnio, bo ten czas bywa różny dla różnych perfum) wtedy, kiedy zapach jest najbardziej mięsisty - jest najbardziej sobą.
Nuta bazy to taka podstawa zapachu - fundament, na którym zbudowana jest konstrukcja zapachu. Baza zapachu zwykle bywa ciepła, spokojniejsza, niż pozostałe nuty.
Gdyby perfumy były na przykład szarlotką, to nuta bazy to kruche ciasto na spodzie, nutę serca to jabłkowy farsz, a nuta głowy to posypka, czyli to, czego kosztujesz zanim jeszcze rozdziabiesz ciastko widelczykiem.
Istnieją oczywiście zapachy linearne, statyczne, w których te nuty nie są wyraźnie rozpoznawalne, ale ogólnie podstawowa struktura zapachu jest taka, że najpierw jest mocne uderzenie, potem zapach układa się na skórze, a potem nastepuje faza wygrzania i wyciszenia.
Jeśli chodzi o "nauczenie się zapachów" na sposób przydatny sprzedawcy, to ja jednak polecam na początek lekturę, czyli jak radzi Kriss - teoria to podstawa.
Ale też nie na chybił - trafił, tylko metodycznie.
Zerknij w KWC - poszukaj najpopularniejszych zapachów, poczytaj czym pachną i jak są odbierane, może zapisz sobie po jednym zdaniu na kartce, a potem w czasie wolnym albo nawet w pracy codziennie pryskaj w jedno zgięcie łokcia jeden zapach, w drugie inny i wąchaj, pamietając czym to powinno pachnieć.
W ten sposób w miesiąc poznasz na spokojnie i bez paniki 60 zapachów, a po pewnym czasie zaczniesz rozpoznawac nuty, które spotykasz po raz któryś z kolei.
Jeśli chcesz przeprowadzić szybszy kurs... Popytaj znajomych, czym pachną, psikaj, czytaj co to jest, przypisuj zapach do nut. Czytaj katalog, pytaj, co jest modne, zerkaj, co oglądają ludzie. Zapisuj sobie nazwy, a potm sprawdzaj, czym to pachnie.
Możesz zrobić sobie listę zapachów dostępnych w Twojej perfumerii (niekoniecznie wszystkich) i podzielić je na grupy wedle opisów:
szypry, drzewne, słodkie, spożywcze, kwiatowe, świeże etc. To pozwoli Ci uniknąć wpadki w razie pytania na przykład o "coś słodkiego".
Nie zachęcałabym Cię do zagłębiania się w blogi wielbicielek zapachów niszowych, bo w takiej perfumerii, jaką opisujesz to po postu nie jest potrzebne. Choć może kiedy już zaczniesz poznawać ten fascynujjący świat doznań - sama staniesz się milośniczką perfum i zaczniesz szukac i poznawać dla przyjemności, nie z rzetelności. Choć rzetelność to bardzo, bardzo dobra cecha.
Powodzenia!