Re: Do Helena ;)
Nie wiem moze juz jestem skrzywiona zawodowo, ale w jednej kwestii nie moge sie zgodzic. Uwazam, ze nic tak nie poprawi wygladu skory twarzy jak dobrze dobrany podklad i ladnie dobrany i wykonany makijaz. Te osoby, ktore mnie znaja osobiscie wiedza, ze ja jestem zwolenniczka delikatnych, naturalnych makijazy na dzien, ale naturalny to nie znaczy, ze z daleka musimy straszyc sincami pod oczami czy rozszerzonymi naczynkami.
Wlasnie po to sa podkaldy aby dyskretnie ukryc mankamenty drobne skory, wyrownac koloryt, ozywic nasza cere.
W swojej pracy naprawde bardzo rzadko mialam do czynienia z dziewczynami i kobietami o nieskazitelnych cerach - idealny koloryt, zero przebarwien, czy zmian tradzikowo- naczynkowych. Natomiast bardzo czesto mam kontakt z kobietami, ktore sie nie maluja - z lenistwa lub z tak zwanego "zielonego pojecia" i to one wygladaja szaro i nijak. Ale polozyc im troche "tego swinstwa" na twarz, dodac koloru, poprawic i podkreslic to co najladniejsze - a z brzydkiego kaczatka robi sie labedz.
I nie chce bron boze nikogo obrazic, ale denerwuja mnie takie wojujące kobiety - matko - ciotki, wpajajce swoim najblizszym, ze kobieta pomalowana to hanba i wstyd.
Mialam kiedys w swojej karierze zawodowej taki ciekawy przypadek. Malowalam dziewczyne do slubu ( przemila, zakompleksiona osoba), proba generalna byla, jak sie potem okazalo, u jej narzyczonego, zeby mama sie bron boze nie dowiedziala.
Dziewczyna po makijazu prawie ze lzami w oczach powiedziala, ze bardzo chce byc tak pomalowana na slub, ale nie wie czy, mamusia sie zgodzi, bo mamusia to jest zwolenniczka naturlanego wygladu i nie pozwala sie jej malowac. I prosila, zeby absolutnie nie mowic mamusi ile to kosztuje. Mnie zatkalo, ale nic. Umowilysly sie juz na sam dzien slubu. Tym razem bylo to u niej w domu. W drzwiach "przywitala" mnie mamusia ze slowami, ze ona to w ogole jest przeciwna malowaniu sie i, ze kobieta najpiekniejsza jest jak jest taka naturalna jak ja bozia stworzyla. Nie trzeba wiele wyobrazni, zeby wyobazic sobie mamusie. Generalnie zapuszczona, szara kobieta z koszmarnym kokiem i owlosionymi nogami - nie powinnam tego pisac, ale nie cierpie tak apodyktycznych osob. Naprawde bylam wsciekla.Dziewczyna chciala zapasc sie pod ziemie, a mnie trafil szlag.
Przeprosilam grzecznie i kazalam nam nie przeszkadzac. Jak juz skonczylam to ta dziewczyna byla tak szczesliwa. Piekna, odmieniona i pewniejsza siebie. Nie ta sama osoba.
Dlatego ja apeluje. Dziewczyny, drogie Wizazanki jestesmy kobietami i mamy te przewage nad mezczyznami, ze oprocz tego, ze jestesmy madre [img]icons/icon10.gif[/img] mozemy byc piekne, kobiece i ponetne. Natura nie zawsze jest doskonala, ale my mozemy jej pomoc chocby makijazem [img]icons/icon7.gif[/img]
Pozdrawiam [img]icons/icon7.gif[/img]
AgaZ
__________________
Kochane Wizażanki,
bardzo Was proszę piszcie w sprawie wszystkich zgłoszeń i problemów do Aniołka Tasmańskiego. Aniołek jest THE BEST. Ja już nie pracuję w wizażu od czerwca 2014. Bardzo mi przykro, ale już nie mogę odpowiadać na Wasze prośby
|