2018-08-13, 13:47
|
#979
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
|
Dot.: Psy- cz. VI
Cytat:
Napisane przez groszek75
I nawet podobna
oj tak tyją u nas te pieski
Moim to mięsnie doszły, ile oni sie nabiegaja, na piernięcie muchy chyba nieraz juz lecą
Moja w schronisku miala Brita, zmienislimy, bo oni tam dali
A Misiu był Cziwas i tez nam nie pasowalo, szczegolnie, ze po co mu pamiatka po 2 miesieczny tylko pobycie i oddaniu z powrotem
Myszka dalimsy, bo jak mielismy Sonie to i tak do niej np. u weta mowili myszko
|
Właśnie podobne, aż się uśmiechnęłam
Moja została Myszką, bo po przyjściu ze schroniska była kupką strachu. Przez pierwsze dwa tygodnie nie ruszyła się z legowiska, tylko tyle co do drzwi. A to i tak na podkulonych, rozjeżdżających się łapkach. Bała się ręki, kijopodobnych przemiotów, dotyku po tułowiu, posikiwała ze strachu i uległości. I była niesamowicie wygłodzona, bo alergie, biegunki. Do tego strasznie brudne i cuchnące futro (a wykąpać się nie dało, bo była świeżo po kastracji) i łupież, świąd.
A przy tym była (i jest, ale już nabrała pewności siebie i czasem wychodzi z niej uparciuch ) wcieleniem łagodności i uległości, od razu zaakceptowała koty, do dzisiaj kocha wszystkie stworzenia, choć niektóre chciałaby w zabawie pogonić np. wiewiórki.
No i widząc taką kupkę nieszczęścia i strachu, mówiłam do niej "Myszko nie bój się", "Myszko to, Myszko tamto". W dodatku siedziała cicho jak mysz pod miotłą. I tak się przyjęło, zaczęła reagować. Do dzisiaj jest bardzo cichym psem, w domu praktycznie nie szczeka, czasem tylko śmiesznie zawyje jak się rozbawi lub zniecierpliwi zamknięta kuchnią Na spacerach też sporadycznie, tylko zachęcając do zabawy.
Za to ludzie mają na spacerach dziwne miny, po tym jak zapytają jak ma na imię
Moja dożywiła się i po prostu urosła. Szacowano ją na wiek poniżej roku w momencie adopcji.
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."
Edytowane przez daktylek1987
Czas edycji: 2018-08-13 o 13:51
|
|
|