Po każdych?
Próbowałaś jednej firmy czy kilku?
Ja już kolorem przestałam się przejmować, radze sobie tlenkami, bo w ten sposób rezygnowałam z wielu odpowiadających mi formuł, nie mogąc znaleźć odcienia. Ale fakt, Lumiere są świetne i tez ubolewam. Niestety proszki mają to do siebie, że w sumie ciężko znaleźć te, które będą zgodne z naszą cerą i często tez firmy właśnie wycofują się z rynku... Moje mineralne początki były fatalne, kompletnie tego nie ogarniałam i przy pierwszym podejściu zrezygnowałam szybciej, niż zaczęłam. Dopiero za drugim razem wzięłam się za to na poważnie, uparłam się, nie zniechęcałam poszukiwaniami i uważam, że to najlepsze, co mogłam dla cery zrobić
Jakiś czas temu na kursie wizażu wysmarowały mnie klasycznym podkładem i ta skorupa/tynk, który miałam na twarzy była koszmarna. Myślałam, ze to zdrapię
Na szczęście miałam jakieś resztki azjatyckiego bb i brałam ze sobą, każąc się tym malować, bo z minerałami to już nieco bardziej skomplikowana sprawa
Podkład a bb to oczywiście było nieba a ziemia... Nie wiem, jak mogłam kiedyś używać drogeryjnych mazideł do twarzy...