[Sonika]

Nie zamierzam z Tobą dyskutować juz dłużej o tej kwestii. Swój post skierowałam do tych osób, którym po przeczytaniu ulotki zadrżało serce i nabrały wątpliwosci co do sensu brania leku. Nie mówię tutaj o jego jednorazowym podaniu przez lekarza w nagłej stresogennej dla pajentki sytuacji, a o jego systematycznym podawaniu). Trudno, żeby przy każdej pacjentce stał na straży psycholog, czasami trzeba sobie radzić ze swoja psychiką samemu ( tak, jak robiła to moja mama, której podczas, gdy była w ciąży, umierał przez wiele miesięcy ojciec).W najblizszym czasie napiszę o sposobach relaksacji i o tym jak zapanowac nad sobą w sytuacjach stresowych. Nie zamierzam również, tak jak wcześniej pisałam, nikogo na siłę przekonywać. Szczerze mówiąc mam dość uświadamiania kobietom, które upierają się przy swoim, że palenie, picie, zażywanie toksycznych leków jest szkodliwe. I tak znajdą wytłumaczenie i dziesiątki przykładów na to, że wszystko jest o.k. (O uzasadnionych przypadkach stosowania toksycznych leków nadmieniłam wcześniej).Nie będę tego robiła zwłaszcza teraz, kiedy sama spodziewam się dziecka, od dwóch dni mam małe rozwarcie i nie powinnam się właśnie stresować czyimś uporem, w końcu to nie moja sprawa i nie mój problem. Po prostu starm się teraz unikać stresowych sytuacji, moje dziecko nie dostanie ode mnie relanium.Żaden z moich znajomych ginekologów nawet tego środka nie zaproponował (więc nie musiałam nawet oponować). Pozdrawiam. Ćwiczenia relaksacyjne przepiszę w najbliższych dniach, a teraz idę się zrelaksować