Spokojnie, tak jak koleżanka napisała, odżywiać, odżywiać. Ja też miałam suche i osłabione po rozjaśnianiu i farbowaniu (chyba to drugie bardziej je dobiło), wydawało mi się, że to już koniec. Ale po trzech tyg. intensywnej kuracji (nadal ją zresztą stosuję), włosy już wyglądają lepiej, nie są suche, nie wypadają już tak itd. Więc głowa do góry.
Ja bym odczekała na spory odrost i może zafarbować jakąś naturą całość (najpierw odrost, a po jakimś czasie pociągnąć po całości)?
Wydaje mi się, że unormuje ten siwy/biały. Zdaje się, że nie możesz na to teraz kłaść nic ciepłego, a w chłodnych odcieniach może być jeszcze gorzej, chyba że o ton, dwa ciemniej np. coś z poziomu 8/9? Ale nie jestem pewna czy dobrze piszę, może jakiś fryzjer się wypowie...
Aha i raczej nie ryzykowałabym drastycznego przyciemniania (średni blond np.), bo też nie wiadomo co może z tego wyjść... Zeszłabym góra poziom, dwa w dół. I na pocieszenie dodam, że wiele dziewczyn chciałaby mieć taki kolor, jaki ty masz obecnie