[fossa]

Napisane przez olivvuska

Kurcze, ale najgorsze jest to, że tyle razy już się przez to przechodzi, a i tak: "ruszę, sprawdzę, może wyjdzie", a później "no nie, jak ja wyglądam, już tak nigdy nie zrobię", a za parę dni, znowu coś małego wyskoczy i nie daję nam to spokoju. Tyle razy już sobie powtarzałam, że jak tego nie ruszę, to będzie mniej widoczne, ale i tak nałóg ze mną wygrywa. Dobrze, że już przynajmniej takie bardziej widoczniejsze niespodzianki mało kiedy mi wyskakują.

Tak się zastanawiam, że jakby nie wymyślono lustra, to życie było może i lepsze.

Dokladnie tak!

Mam takie myslenie: "a wycisne dziada (pozbede sie tego syfu w srodku)" , chwile czuje ULGE I ZADOWOLENIE tudzież odprezenie - ale momentalnie mam wyrzuty sumienia, poczucie winy ze znowu to zrobilam; zastanawiam sie nad konsekwencjami ile pryszczy mi wyskoczy gratis, jak ja jutro rano bede wygladac...
A rano oczywiscie czuje sie paskudnie i wygladam paskudnie
Kilka lat czegos takiego moze wykonczyc Czasami rece opadaja

To uzaleznienie nie rozni sie wiele od alkoholizmu. Ja czuje sie jak uzalezniona na odwyku (musze wyciskac, rece mnie swierzbia )...

Chociaz dawno juz nie zrobilam prawdziwej masakry i wyciskam pojedyncze sztuki to i tak fakt ze to ROBIE ( w mniejszym czy wiekszym stopniu) jest dobijajcy