[malaika7]

oj oj Miałam. Przed dreadami włosy za łopatki, "po" - dready sięgały ramion. Były raczej cienkie (ale nie tak zupełnie). Nosiło mi się je całkiem fajnie, ale jest problem z dokręcaniem od głowy, tzn. jest to trochę męczące jeśli nie masz kogoś kto robi to za Ciebie Samo wykonanie ich na mojej głowie zajęło mojemu znajomemu ponad pół dnia. Nie wiem jak z farbowaniem, bo miałam cały czas z naturalnych włosów. Zdjęć niestety na kompie nie posiadam, ale wyglądałam korzystnie. Miałam je tylko kilka miesięcy, bo już wspomniane dokręcanie ich i od głowy (końcówki także czasem mi się rozwalały) jest czasochłonne i męczące. Część trochę pościnałam, część jakoś porozwalałam. "Włosy", a raczej to co z nich zostało po dreadach miałam w opłakanym stanie, różnej długości i zniszczone zupełnie, z perspektywy czasu wiem, że jedynym dobrym rozwiązaniem gdy już nie chcesz ich mieć jest ścięcie, ale wtedy bardzo bałam się krótkich włosów (chyba kwestia jakiegoś rodzaju dojrzałości). Jeśli wiesz na pewno, że chcesz - zrób koniecznie. Pzdr