2013-04-22, 13:26
|
#1651
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 85
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Już po trzecim złuszczaniu. Biorąc pod uwagę pogodę, chyba na nim poprzestanę.
Wybuch zapryszczenia po drugim peelingu ograniczył się do trzech paskud na brodzie, zostawiając resztę twarzy gładką i ze zmniejszonymi porami.
Rozkręciłam się i trzecią porcję przygotowałam na spirytusie, w proporcjach 2,5 g spirytusu i 0,5 g kwasu migdałowego (czyli stężenie 1/6 = 16,6666%). Trzymałam dzielnie przez trzy minuty (piekło i szczypało!), zneutralizowałam mydłem a później łagodziłam podrażnienia mieszanką gliceryny z kwasem hialuronowym.
Twarz przez pierwsze dwie godziny była zaczerwieniona i mimo ochronnej warstwy serum nieco ściągnięta.
Teraz, parę dni po peelingu, dalej się nie złuszcza - w każdym razie nie w zauważalny sposób - ale jest miło napięta, ma wyrównany kolor i jakby trochę mniej zaskórników.
Dla mnie bomba.
|
|
|