Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak zbliżyć się do koleżanki z roku?
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-01, 20:30   #24
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Jak zbliżyć się do koleżanki z roku?

Cytat:
Napisane przez beznadziejny123 Pokaż wiadomość
Nie rozpędzaj się tak. Raz dostałeś komplement w innym wątku więc teraz już możesz pozować na kogoś kto może mieć każdą?

Friendzone jest zawsze wtedy kiedy utrzymujesz przyjacielski kontakt ale kobieta skreśla cię jako coś więcej bo nie masz dla niej wystarczająco atrakcyjnych cech. Da się z tego wyjść ale dużo dużo łatwiej jest poznać kogoś nowego. Wyszedłem kiedyś z friendzona według poradnika znalezionego na necie, akurat nie z usa a z chorwacji i wszystko zadziałało tak jak tam było opisane. Tylko musiałem zerwać kontakt na 5 miesięcy.

A jak paplał tyle to został, jak to się mówi "koleżanką z penisem".
Ale spoko autorze, to nie musi być 100% prawda bo was nie znamy, jak nie spróbujesz to będziesz żałował dużo bardziej niż jak ona cię oleje. Spróbuj i potem napisz jak wyszło.
Cytat:
Napisane przez Leszy Pokaż wiadomość
Jest właśnie relacją przyjacielską. Friend zone z definicji jest wtedy, kiedy to niby facet się stara, żyły wypruwa, a babka uparcie traktuje go jako przyjaciela. Takiej relacji się nie nazywa, z takiej relacji się ucieka, chyba że za długo rurki się nosiło.




Zacznijmy od tego, że nie muszę pozować, ani tym bardziej uzależniać swego zachowania od czyjegoś zdania w internecie (czy to pochwalnego, czy z drugiego końca skali). I nie muszę mieć każdej, jestem z taką osobą, że inne mnie nie interesują.



To właśnie wyżej napisałem. Owszem da się z tego wyjść. Bez śmiesznych poradników. Albo Ci pasuje taka sytuacja, albo zrywasz kontakt. Też miałem etap tego waszego "friend zone'a". I zerwałem kontakt w momencie, gdy zaczęła mi przeszkadzać ta relacja (tamta dziewczyna dobrze wiedziała o moich uczuciach do niej). Trudne? Nie, jeśli ma się choć trochę jaj. Zresztą, ja wyznaję zasadę mówienia wprost o uczuciach. Jakby coś zaiskrzyło między moją długoletnią znajomą, to powiedziałbym jej o tym i tyle.



Koleżanka z penisem jest pogardliwym określeniem dla relacji damsko-męskiej nie nacechowanej seksualnością, używanym przez tych wszystkich ruchaczy. Mam kompletnie w rzyci zdanie tak ograniczonych jednostek jak oni.


Autorze, spróbować możesz też pogrubionego, nie będziesz pluć sobie w brodę, że nie spróbowałeś, ale licz się zarówno z pozytywną jak i z negatywną odpowiedzią.
Friendzone funkcjonuje obecnie jako określenie, niestety, dla ludzi którzy mają problem z relacjami. Nieodwzajemniona miłość to problem stary jak świat i prawdę mówiąc dobre rozwiązania są też stare jak świat. Najgorszy jest mit głupio-romantyczny, że jak się będzie starać, to się kogoś przekabaci. W rzeczywistości to tak nie działa. Imho to dość oczywiste i znane wszystkim rozwiązanie, że w przypadku nieodwzajemnionej miłości się unika zbyt osobistego kontaktu z jej obiektem. Niestety niektórzy ludzie dają się ponieść złudzeniom zamiast stawić czoła rzeczywistości i sami się pakują w taką sytuację. Czasem bywa to też manipulacja z obu stron, np. obiekt uczuć wykorzystuje słabość zakochanej osoby, żeby ją wykorzystywać, ale też ludzie potrafią dobrze udawać przyjaciół, żeby spędzać czas z obiektem uczuć, albo wręcz mają głównie nadzieję na seks. Obecnie w necie wiele osób lubi mitologizować friendzone, że niby biedni chłopcy są wykorzystywani niecnie przez złe kobiety, a prawda jest taka, że na ogół któraś strona popełnia błąd, rzadko jest to naprawdę manipulacja. Poza tym taki friendzone działa w różne strony, często ładują się też w takie relacje dziewczyny, tylko w takim układzie dziewczyna ma większe szanse na bycie potraktowaną jeszcze dodatkowo jako seksualne pogotowie ratunkowe.


BTW z tego, co autor wątku pisał, to raczej nie są przyjaciółmi, tylko znajomymi z roku. W sumie towarzysko dobra sytuacja na podryw, bo trochę się znają, nie jest dla niej zupełnie obcy, dla wielu osób to jest plus.

No i nie jest prawda, że kolegowanie się z kimś zabija szanse na podryw, ludzie są różni. Owszem, jednych kręcą tajemniczy nieznajomi, ale jednak wiele osób raczej się wiąże ze znajomymi, patrzcie ile jest związków osób, które się poznały w szkole, na studiach , w pracy, w gronie znajomych.

Nie ma takiego zjawiska, że rozmawianie na gruncie koleżeńskim z kobietą zabija w niej pociąg seksualny. Raczej ludzie popełniają ten błąd, że będąc zainteresowani erotycznie wysłają złe sygnały, przez długi czas konsekwentnie wysyłając komunikat "chcę mieć z tobą relację koleżeńską". Właśnie dlatego, trzeba się decydować i wyrażać jasno swoje propozycje. A jak dziewczyna odmówi to nie ma się co wstydzić i zmieniać kierunku, tylko przyjąć z godnością i kontynuować relację koleżeńską. Nie ma co udawać przyjaźni, jeśli chodzi o co innego. Ale obrażać się też nie wypada, bo to jest żałosne.

Nie ma co demonizować, to normalna część życia, że się przeżywa fascynacje, zakochania, nie zawsze odwzajemnione, że propozycje mogą się spotkać z odmową. Nie ma w tym powodu do wstydu, chociaż oczywiście często jest to bardzo nieprzyjemne uczucie.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując