[la fraise des bois]

Tamanu i kocankę kupiłam do tej pory raz(bo od razu wzięłam duże butle)na biochemii urody. Olejek jest w formie olejkukocanka to taka woda. Nic się nie rozrabia, nie odmierza, nie miesza wszystko gotowe. Z tego co wyczytałam w mądrych zrodłach to nigdzie nie widziałam nic o fotouczulającym działaniu jednego albo drugiego(przeszukałam wizaż, lu -a bardzo ufam tej stronie, no i opisy wyrzucone przez google).Szybka przesyłka, nie mam porównania do tych produktów z innych sklepów ale jestem zadowolona. Co do męża to o ile niewrażliwy na zapachy pryskaj go kocanką codziennie.
No własnie często czytam o narzekaniach na brak próbek w aptekach czy drogeriach a u mnie bezproblemowo. Ta lakoferyna ciekawa, mam co prawda opór przed łykaniem zbyt dużej ilości tabletek, ale skoro nawt olej z ogórecznika ostatnio pijam a nie łykam, od vita+e robię sobie przerwę(żółknie mi skóra jak je za długo biorę ale to chyba dlatego ,że jestem blada wybitnie to został mi tylko rutinoscorbin, i cynk, chyba dorzucę acnecol.
Aha od jakiegoś czasu zamieniłam maseczkę z zielonej glinki na delikatniejszą Kwiat Bzu z Herbapolu. Jest tania, ładnie oczyszcza, cera jest po jej użyciu rozjaśniona, skład całkiem niezły(wyciągi ziołowe zaraz po wodzie, a nie jak to zwykle bywa gdzieś na końcu po konserwantach), konsystencja w sam raz, piękny zapach. Jeśli ktoś poszukuje delikatnej maseczki do tłustej cery jak najbardziej polecam(szczególnie ze względu na relację cena-jakość).