|
Notka |
|
Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych! |
|
Narzędzia |
2011-04-05, 23:04 | #1 |
Zadomowienie
|
Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Hej!
Jestem ciekawa, czy któraś z was wybiera się podobnie jak ja na weterynarię. Celuję we Wrocław, następnie Lublin. Do Olsztyna i Warszawy złożę papiery pro forma (za bardzo zależy mi na tym kierunku, żeby odpuścić) Chciałam studiować weterynarię odkąd pamiętam, zawsze byłam konkretnie określona w tym wypadku i nigdy nie miałam wątpliwości. A u was jak to wyglądało? Dlaczego akurat te studia? Jak przygotowujecie się do matury? Które miasto? Zapraszam do dyskusji! |
2011-04-06, 00:30 | #2 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Chodzę na UP we Wrocku, nie jestem na wecie ale często mam zajęcia na tym wydziale, siedzę sobie na statystyce a w tle pieje kogut
Po ogłoszeniach zawieszonych przez studentów na tablicach na wydziale, dochodzę do wniosku że weterynaria to piekielnie drogi kierunek
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2011-04-06, 09:36 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Studiuję weterynarię we Wrocławiu, IV rok. Nie idź. To było moje marzenie od dzieciństwa.
Studia ciężkie, często trzeba rezygnować z życia prywatnego na rzecz studiów, nauki, ćwiczeń, zaliczeń. traktują we Wrocku studentów jak śmiecie. Podobno w Lublinie i Olsztynie jest super, Wrocław nie. Naprawdę, z całego serca nie polecam znaczy studia jako takie to ciekawe. Musisz być silna psychicznie, nie wystarczy kochać zwierzątek, bo widoki/zapachy/konsystencje nie są dla nadwrażliwców. No i gnojenie, dużo nauki mało czasu wolnego, mało czasu na naukę. Im dalej tym, odrobinę lepiej. Ale jest dużo innych, milszych kierunków. Najlepiej popracować przed studiami w gabinecie, trochę też porobić w stajni, oswajać się ze wszystkim, ja pod tym względem akurat mam dobrze, nigdy nie byłam specjalnie 'obrzydliwa' ale koleżankom zdarzało się 'zjechać ' albo wymiotować na sekcjach. To nie są fajne, relaksacyjne studia. Edytowane przez sugarfreeee Czas edycji: 2011-04-06 o 09:40 |
2011-04-06, 14:46 | #4 |
Zadomowienie
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.
Właśnie się dowiedziałam, że otwierają weterynarię na UP Poznańskim, oczywiście też będę składała. viva91, cholernie drogi, fakt. Dlatego robię teraz wszystko, żeby dostać się na dzienne. Na wieczorowych niestety nie wyrobiłabym się finansowo :/ sugarfreee, co do obycia ze stajnią, krwią i wszystkimi obrzydliwościami natury, myślę, że jestem w o tyle dobrej sytuacji, że przez 11 lat jeździłam konno, miałam swojego konia, byłam przy kastracjach, nacinaniach ropni, sondowaniach, badaniach płodów per rectum, szyciach i innych mało przyjemnych zarówno wizualnie, jak i zapachowo cudach. Wniosek jeden- nie rusza mnie to ani trochę. Dziękuję ci bardzo za radę, jednak zdecydowałam, że spróbuję mimo wszystko. Fakt, mam koleżankę na II roku, która odradza mi wetę całym sercem. Podobnie jak ty mówi, że nigdy by znów tego nie wybrała, kuje po nocach, śpi po 3-4 godziny dziennie. Ale z drugiej strony mam głosy "na tak"- że weterynaria to świetna sprawa, wcale nie ma tak horrendalnie dużo nauki, że wystarczy być systematycznym, a to wszystko to demonizowanie. Myślę, że i w tym i w tym jest trochę prawdy, poza tym co człowiek, to punkt widzenia. Jednak jak nie pójdę, to się nie dowiem. Wolę żałować tego, że próbowałam, niż później całe życie gdybać |
2011-04-06, 15:16 | #5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Cytat:
Ja miałam 1 wykład w sali wety i tak tam śmierdziało, że razem z prowadzącym się wynieśliśmy po 15 min więc kierunek tylko dla pasjonatów, ale wiedzących z czym to się je a nie "kocham kotki i pieski" Dużo nauki, ale bez przesady bo ja imprezuje ze studentami wety i mało osób odpada, ale podejrzewam, że to wynik rekrutacji bo dostają się najlepsi. Powodzenia |
|
2011-04-06, 15:33 | #6 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Treść usunięta
|
2011-04-06, 17:59 | #7 | ||
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Cytat:
Cytat:
ale wiem że na wecie nie da się obejść bez książek. i na ogłoszeniach studenckich często widziałam: "sprzedam książkę do xxx" i cena trzycyfrowa... albo właśnie wspomniane czaszki konia, czy szkielety świni... strasznie drogie, respekt dla studentów. hmm, I W?
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
||
2011-04-06, 18:09 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 110
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Cytat:
A co do wety we Wrocku to moi znajomi nie narzekają |
|
2011-04-06, 18:33 | #9 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Cytat:
|
|
2011-04-06, 18:35 | #10 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Cytat:
---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ---------- chciałam to napisać, ale potrzebowałam takiej wypowiedzi jak twoja właśnie
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2011-04-06, 20:51 | #11 |
Zadomowienie
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Wybacz viva91, źle zrozumiałam Macie rację, to drogi kierunek, niewielu może sobie na niego pozwolić. Ja jestem jednak w na tyle dobrej sytuacji, że to największym problemem nie powinno być.
Też mnie dziwią postawy ludzi, którzy narzekają na te, czy inne studia- że gnoją, że nie da się tego nauczyć, że nie ma życia, że to, że tamto. Jak coś mi się AŻ TAK nie podoba, to to zmieniam, a nie skazuję sama siebie na męczarnię do końca życia. W końcu jak się tyle lat studiuje, przydałoby się czerpać z tego choć trochę przyjemności. Dlatego też owszem, słucham wszystkich opinii, ale nadal obstaję przy swoim "pójdę to się dowiem". Wiem, że dla niektórych studiowanie weterynarii to pasmo przyjemności, na nauce począwszy, a skończywszy na imprezowaniu. Stąd dziwią mnie aż tak duże rozbieżności w ocenie tego kierunku. Tak jak skazana_na_bluesa myślę, że jest to trochę na zasadzie "trawa po drugiej stronie płota jest zawsze zieleńsza" |
2011-04-06, 21:02 | #12 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
co do tych opinii, ze jak komus zle to moze zrezygnowac. nawet sobie nie wyobrazacie jak duzo osob rezygnuje. albo odpada, bo nie daje rady. albo powtarza jakies lata. z jednej strony latwo sie mowi-zrezygnuj, ale niektorym szkoda tej wlozonej pracy. niektorzy, ktorzy powtarzali rok, musieli placic ciezka kase i to dla nich byloby wyrzucenie kasy w bloto, a chca sie tym zajmowac w przyszlosci. wiec co? lepiej, zeby ponarzekali i ostrzgeli tych mniej swiadomych, zeby na zawal nie zeszli podczas nauki do pierwszego kola z anatomii...
|
2011-04-06, 21:17 | #13 |
Zadomowienie
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Z jednej strony zgadzam się z tobą, z drugiej jednak męka przez tak długi czas wyniszcza psychicznie i fizycznie. Każdy sam musi sobie określić, co jest dla niego ważniejsze, a gdy zdecyduje się zostać nie zostaje nic innego, jak zacisnąć zęby i przeć do przodu. Narzekać owszem, można, ale niektórzy mam wrażenie, że nieco się w tym zapędzają i uprawiają wyrafinowaną formę męczeństwa Trzeba sobie zrobić samemu ze sobą bilans zysków i strat, rachunek sumienia czego tak naprawdę chcę, której decyzji będziemy mniej żałować. Sprawa bardzo indywidualna.
skazana_na_bluesa, mogę zapytać jakie miałaś wyniki z matury? |
2011-04-06, 21:19 | #14 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Treść usunięta
|
2011-04-06, 21:25 | #15 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
jestem rocznik maturalny 2008, wiec nie wiem czy to cos da, ale biologia, chemia i niemiecki (wszystko rozszerzone mi sie liczylo) po 78%.
widzisz.. np. u nas po zmianie programu najciezszy jest rok 3. i przypuscmy, ze ktos bedzie powtarzal ten rok. jest na roku 4 , czyli to jego 5 rok studiowania. myslisz, ze to tak latwo pizgnac? chcialam jeszcze dodac, ze to nie zawsze jest zle. sa momenty, ze jest latwiej, mniej zaliczen, mniej nauki, odrobine wiecej czasu dla siebie. sa tez takie chwile,ze szlag cie trafia, bo nie masz czasu ogolic nog czy umalowac paznokci. mimo tego sa fajne cwiczenia, wiele osob dodatkowo odwala wolontariat w przychodniach i przez to moga powiedziec "tak, to chce robic" Edytowane przez skazana_na_bluesa Czas edycji: 2011-04-06 o 21:28 |
2011-04-06, 21:29 | #16 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Treść usunięta
|
2011-04-06, 21:43 | #17 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
|
2011-07-14, 10:18 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
|
Dot.: Studentki weterynarii- przyszłe, obecne, byłe
Cytat:
To nie chodzi o to, że marudzę i oj, że jak źle. Ja kocham to i to sobie wybrałam na życie. Ale jest dużo ludzi, którzy przychodzą z braku laku, u nas na I roku po kole z anatomii zrezygnowało ponad 20 osób. Pod koniec pierwszego roku rozwiązali jedną grupę stacjonarnych z 6. Nie będę udawała, że jest to łatwy kierunek, trzeba wypośrodkować pomiędzy zabawą a nauka - mam porównanie, mieszkałam z dziewczynami z prawa i administracji. Czasem trzeba przedłożyć studia nad życie prywatne, i dokonywać trudnych wyborów. Trzymać gębę na kłódkę, jak wylewają Ci pomyje na głowę, słuchać niedwuznacznych propozycji, chociaż myślę, że to akurat wszędzie się zdarza. Do tego trzeba dużo i szybko wkuwać. Na 1 roku z 240 (albo 230, nie pamiętam) osób ( liczę razem z niestacjonarnymi) odpadło 60 i zostało nas 180. Na IV roku już razem z niestacjonarnymi - fuzja było nas 120. Nie wiem jak to będzie wyglądało teraz. Więc wcale nie tak mało odpada. Oczywiście, że na każdej uczelni gnoją, ale tu dochodzi jeszcze presja psychiczna - głównie oglądanie cierpienia zwierząt przez głupotę ludzi. Tu naprawdę nie można bardzo kochać zwierzątek, bo czasem trzeba wybierać mniejsze zło. Mam znajomą, która kocha zwierzęta, pracuje w schronisku i wiem, że ona nie nadawałaby się do tych studiów, niezależnie od tego jak bardzo ją szanuję za to co robi dla zwierząt - nie wytrzymałaby psychicznie, bo tu nie ma czerni i bieli, tylko cała gama szarości. Edytowane przez sugarfreeee Czas edycji: 2011-07-14 o 10:20 |
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:24.