Do trzech razy sztuka, czyli Projekt Denko - część IV!

[fioleciasto]

Napisane przez kofi81

Nareszcie udało mi się zdenkować coś z kolorówki: tusz Pump Up Lovely absolutny KWC, robi cuda z moimi rzęsami!

[mairi]

Napisane przez szampejn

Ułatwiał rozczesywanie i nic więcej, bez szału

Dzięki!

[AnulaQa]

Mój tegoroczny zamiar, to wyrwanie się z błędnego koła i zakończenie projektu denko- tylko proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie chcę aby denkowanie było taką sztuką dla sztuki. Najadam się- spowiadam- najadam- spowiadam.
Tzn. schodzę z zapasów, wykańczam niedobitków, nie otwieram i nie kupuję nowych rzeczy, póki nie wykończę starych. Wszystkie to znamy i wszystkie wiemy o co chodzi. I to się nie zmienia.
Ale:
1. stawiam na rozsądne zakupy- jeśli w promocji to nie 3 a 1 sztuka, nie kupuję tego co mi niepotrzebne, czego mam nadmiar. I jeśli idę po pastę do zębów, to nie wychodzę z 3 szamponami w bonusie.
2. stawiam na rozsądną ilość denek- bez ścigania się i poczucia winy, że zużyłam mniej niż inne dziewczyny- bo to nie o to chodzi, kosmetyki to też chemia i nie ma sensu ładować w siebie niewiadomoile, choćby i nawet producent zapewniał, że bez parabenów, silikonów i slsów. A i nie ma co na siebie wylewać pół butli żelu, tylko dlatego, że inne czekają w zapasie.
3. stawiam na rozsądną ilość kosmetyków, których używam- żaden skrajny minimalizm nie chodzi w grę, po prostu umiar
4. stawiam na rozsądną ilość kosmetycznych zapasów- z których nie chcę rezygnować, bo wiele razy ratują mi tyłek. Ale denkowanie i uzupełnianie- dowalanie do zapasów kolejnych zapasów, a potem znowu denkowanie i uzupełnianie... nie dla mnie.

Muszę się pochwalić, że newralgiczne kategorie mam prawie opanowane. Żele, balsamy, kremy do twarzy i szampony- tego mam najwięcej. Ale wszystko idzie ku dobremu.
Zbiory kolorówkowe, też całkiem ok. Owszem mówi się, że kolorówka służy do używania, a nie zużywania, ale ja nie potrzebuję pińcet pomadek i tyle samo róży.
To tyle mondrości.

[Iwoka]

9. Sensique, błyszczyk do ust o zapachu toffi, 10 ml -> tak stary, że już niedostępny. Niby zostało troszkę w opakowaniu, ale zaczął śmierdzieć to mi go już nie szkoda.

[_plinka]

26. Garnier, płyn micelarny do skóry wrażliwej, 400 ml - kolejna butla już otwarta
27. Biocosmetics, kwas hialuronowy 1%, 30 ml - smarowałam nim twarz i skórę głowy, fajnie nawilża, teraz zacznę potrójny

[MissChievousTess]

Napisane przez AnulaQa

Mój tegoroczny zamiar, to wyrwanie się z błędnego koła i zakończenie projektu denko- tylko proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie chcę aby denkowanie było taką sztuką dla sztuki. Najadam się- spowiadam- najadam- spowiadam.
Tzn. schodzę z zapasów, wykańczam niedobitków, nie otwieram i nie kupuję nowych rzeczy, póki nie wykończę starych. Wszystkie to znamy i wszystkie wiemy o co chodzi. I to się nie zmienia.
Ale:
1. stawiam na rozsądne zakupy- jeśli w promocji to nie 3 a 1 sztuka, nie kupuję tego co mi niepotrzebne, czego mam nadmiar. I jeśli idę po pastę do zębów, to nie wychodzę z 3 szamponami w bonusie.
2. stawiam na rozsądną ilość denek- bez ścigania się i poczucia winy, że zużyłam mniej niż inne dziewczyny- bo to nie o to chodzi, kosmetyki to też chemia i nie ma sensu ładować w siebie niewiadomoile, choćby i nawet producent zapewniał, że bez parabenów, silikonów i slsów. A i nie ma co na siebie wylewać pół butli żelu, tylko dlatego, że inne czekają w zapasie.
3. stawiam na rozsądną ilość kosmetyków, których używam- żaden skrajny minimalizm nie chodzi w grę, po prostu umiar
4. stawiam na rozsądną ilość kosmetycznych zapasów- z których nie chcę rezygnować, bo wiele razy ratują mi tyłek. Ale denkowanie i uzupełnianie- dowalanie do zapasów kolejnych zapasów, a potem znowu denkowanie i uzupełnianie... nie dla mnie.

Muszę się pochwalić, że newralgiczne kategorie mam prawie opanowane. Żele, balsamy, kremy do twarzy i szampony- tego mam najwięcej. Ale wszystko idzie ku dobremu.
Zbiory kolorówkowe, też całkiem ok. Owszem mówi się, że kolorówka służy do używania, a nie zużywania, ale ja nie potrzebuję pińcet pomadek i tyle samo róży.
To tyle mondrości.

O to mamy podobne cele na ten rok.
Sama bym tego lepiej nie określiła.
Mnie też udało się ciut ogarnąć nadmiar masek do włosów i perfum.
Pokusom kolorówkowym staram się obecnie ze bardzo nie ulegać.
Oparłam się pokusie nabywania kolejnych lakierów do paznokci i już widać efekty bo zbiór w końcu zaczyna się zmniejszać.
Może jeszcze nie denka 100%, ale mam nadzieję zużyć przed końcem roku kilka lakierów do końca.
Ale wpadki miewam. Nie wiem jak zdenkuję szampon Nivea, który chyba podrażnił mi skalp i może zwaliłabym to na moją nadwrażliwą skórę, no ale sam popatrzcie co wczoraj przypadkiem odkryłam:
http://inhabitat.com/illegal-cancer-...hampoo-brands/
No i mój szampon to ma. Została mi jakaś 1/3 i nie wiem czy dalej będę tego używać na włosy. Mam obawy.
Z braku laku musiałam nabyć coś innego, więc dokupiłam Isany bo były w promocji za grosze, a skład po sprawdzeniu okazał się w miarę bezpieczny. Właśnie umyłam włosy Isaną Med z Urea no i może nie ma szału, zapach ok, skalpu nie podrażnił, tani, ale taka mała ta buteleczka. chyba tylko 200 ml ma. Pewnie zużyję raz dwa.
Dobrze, że wersja pielęgnacyjna z aloesem okazała się ciut większa.
Patrzę na tą listę i dostaję wścieka bo np. chciałam przetestować szampony Organix, a tu przynajmniej jeden na liście.
Jak mnie to wkurza. Człowiek płaci jak za zboże i nawet nie wie kiedy na raka skóry sobie pracuje. A to nie przelewki. Moja babcia niedawno usuwała narośl z twarzy i po histopatologii co?
Rak podstawnokomórkowy. Ulżyło mi, że ją jednak całą rodziną wygoniliśmy na zabieg.
Miałam zaufanie do produktów Nivea, wiele osób szczególnie starszych ma, mamy dzieci a tu proszę taki zonk.
Dlaczego ja jako konsument nie mam jasnej informacji, że w składzie kosmetyku jest składnik kancerogenny?

[caramel macchiato]

24. Alterra, emulsja oczyszczająca, z BIO granatem, 125ml
25. Ziaja, herbata z cynamonem, kremowe mydło do rąk, 270ml

Nie mam już żadnych zapasów z tych dwóch kategorii, z czego niezmiernie się cieszę.

W styczniu już prawdopodobnie nic nie zdenkuję. Wyznaczyłam już sobie cele na luty - mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować.

[Iwoka]

10. Rebi-dental, ziołowa pasta do zębów, 100 g. Jeszcze tylko 3 pasty w użyciu

[usuahaha]

Napisane przez Iwoka

10. Rebi-dental, ziołowa pasta do zębów, 100 g. Jeszcze tylko 3 pasty w użyciu

U mnie na umywalce stoi 7 i żadna nie chce się skończyć

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[Hosenka*]

Napisane przez AnulaQa

2. stawiam na rozsądną ilość denek- bez ścigania się i poczucia winy, że zużyłam mniej niż inne dziewczyny- bo to nie o to chodzi, kosmetyki to też chemia i nie ma sensu ładować w siebie niewiadomoile, choćby i nawet producent zapewniał, że bez parabenów, silikonów i slsów. A i nie ma co na siebie wylewać pół butli żelu, tylko dlatego, że inne czekają w zapasie.

To oczywiste
Poza tym takie zużywanie na siłę odbiera całą przyjemność używania, a przecież celem nie jest konkretnie zużywanie, takie samo w sobie, co minimalizacja zbioru.

[MissChievousTess]

Napisane przez usuahaha

U mnie na umywalce stoi 7 i żadna nie chce się skończyć

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

A ja teraz mam zwykle tylko jedną na zapas. Żeby nas brak pasty w środku nocy albo z rana nie zaskoczył. I tyle.

[elizka1987]

Napisane przez AnulaQa

Mój tegoroczny zamiar, to wyrwanie się z błędnego koła i zakończenie projektu denko- tylko proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie chcę aby denkowanie było taką sztuką dla sztuki. Najadam się- spowiadam- najadam- spowiadam.
Tzn. schodzę z zapasów, wykańczam niedobitków, nie otwieram i nie kupuję nowych rzeczy, póki nie wykończę starych. Wszystkie to znamy i wszystkie wiemy o co chodzi. I to się nie zmienia.
Ale:
1. stawiam na rozsądne zakupy- jeśli w promocji to nie 3 a 1 sztuka, nie kupuję tego co mi niepotrzebne, czego mam nadmiar. I jeśli idę po pastę do zębów, to nie wychodzę z 3 szamponami w bonusie.
2. stawiam na rozsądną ilość denek- bez ścigania się i poczucia winy, że zużyłam mniej niż inne dziewczyny- bo to nie o to chodzi, kosmetyki to też chemia i nie ma sensu ładować w siebie niewiadomoile, choćby i nawet producent zapewniał, że bez parabenów, silikonów i slsów. A i nie ma co na siebie wylewać pół butli żelu, tylko dlatego, że inne czekają w zapasie.
3. stawiam na rozsądną ilość kosmetyków, których używam- żaden skrajny minimalizm nie chodzi w grę, po prostu umiar
4. stawiam na rozsądną ilość kosmetycznych zapasów- z których nie chcę rezygnować, bo wiele razy ratują mi tyłek. Ale denkowanie i uzupełnianie- dowalanie do zapasów kolejnych zapasów, a potem znowu denkowanie i uzupełnianie... nie dla mnie.

Muszę się pochwalić, że newralgiczne kategorie mam prawie opanowane. Żele, balsamy, kremy do twarzy i szampony- tego mam najwięcej. Ale wszystko idzie ku dobremu.
Zbiory kolorówkowe, też całkiem ok. Owszem mówi się, że kolorówka służy do używania, a nie zużywania, ale ja nie potrzebuję pińcet pomadek i tyle samo róży.
To tyle mondrości.

Rozsądnie podejście. Ja to nazywam kosmetycznym niewolnictwem. Ciągle coś do mnie wola żeby kupić (zwłaszcza kolorowka). I w tym całym szaleństwie można zatracić radość z użytkowania kosmetyków.

[MissChievousTess]

Napisane przez elizka1987

Rozsądnie podejście. Ja to nazywam kosmetycznym niewolnictwem. Ciągle coś do mnie wola żeby kupić (zwłaszcza kolorowka). I w tym całym szaleństwie można zatracić radość z użytkowania kosmetyków.

Mnie internet doinformował, że jest na to określenie cosmetics junkie
Inna sprawa, że odkąd nauczyłam się już ciut czytać składy (nadal się douczam) i poczytałam o marketingu z tej dziedziny, o nawykach konsumenckich to już wiem, że kupuje się oczami- głównie opakowanie plus marketing z udziałem gwiazd i tym podobne i już wiem, że nie wszystko złoto co się świeci. Może mi o tyle łatwiej, że dręczą mnie alergie, mam skórę naczynkową, skłonną do AZS i ona byle czego nie akceptuje.
Jak coś do mnie woła by kupić to nie idę do sklepu tylko czytam skład i wtedy to działa jak przysłowiowa szklanka wody zamiast.
No po jak szukam fajnej zawartości a nie jedynie ładnego opakowania to tak naprawdę rzeczy,które nadają się do kupienia nagle okazuje się być bardzo mało.

[bluegirl]

Napisane przez elizka1987

A ja dzisiaj skończyłam tolpa balsam do ust z róży. Bardzo fajnie działał. Kupię ponownie jak zużyje to co mam.

Miałam go kiedyś - był super.

Skończył się antyperspirant Vichy, nad czym bardzo ubolewam, w jego miejsce wszedł SVR Spirial, bo stosuję je zamiennie.
Odżywka w sprayu Gliss Kurr - zastąpię ją inną z tej marki.

Udało mi się wyjść na prostą z odżywkami do włosów

[Smerfetka696969]

Napisane przez bluegirl

Miałam go kiedyś - był super.

Skończył się antyperspirant Vichy, nad czym bardzo ubolewam, w jego miejsce wszedł SVR Spirial, bo stosuję je zamiennie.
Odżywka w sprayu Gliss Kurr - zastąpię ją inną z tej marki.

Udało mi się wyjść na prostą z odżywkami do włosów

A właśnie mi się skończył antyperspirant w żelu Lady S pH więc muszę gdzieś tanio tą kulkę upolować tylko którą? Bo ja to nadpotliwość mam -_-

[mairi]

Napisane przez AnulaQa

Mój tegoroczny zamiar, to wyrwanie się z błędnego koła i zakończenie projektu denko- tylko proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie chcę aby denkowanie było taką sztuką dla sztuki. Najadam się- spowiadam- najadam- spowiadam.
Tzn. schodzę z zapasów, wykańczam niedobitków, nie otwieram i nie kupuję nowych rzeczy, póki nie wykończę starych. Wszystkie to znamy i wszystkie wiemy o co chodzi. I to się nie zmienia.
Ale:
1. stawiam na rozsądne zakupy- jeśli w promocji to nie 3 a 1 sztuka, nie kupuję tego co mi niepotrzebne, czego mam nadmiar. I jeśli idę po pastę do zębów, to nie wychodzę z 3 szamponami w bonusie.
2. stawiam na rozsądną ilość denek- bez ścigania się i poczucia winy, że zużyłam mniej niż inne dziewczyny- bo to nie o to chodzi, kosmetyki to też chemia i nie ma sensu ładować w siebie niewiadomoile, choćby i nawet producent zapewniał, że bez parabenów, silikonów i slsów. A i nie ma co na siebie wylewać pół butli żelu, tylko dlatego, że inne czekają w zapasie.
3. stawiam na rozsądną ilość kosmetyków, których używam- żaden skrajny minimalizm nie chodzi w grę, po prostu umiar
4. stawiam na rozsądną ilość kosmetycznych zapasów- z których nie chcę rezygnować, bo wiele razy ratują mi tyłek. Ale denkowanie i uzupełnianie- dowalanie do zapasów kolejnych zapasów, a potem znowu denkowanie i uzupełnianie... nie dla mnie.

Muszę się pochwalić, że newralgiczne kategorie mam prawie opanowane. Żele, balsamy, kremy do twarzy i szampony- tego mam najwięcej. Ale wszystko idzie ku dobremu.
Zbiory kolorówkowe, też całkiem ok. Owszem mówi się, że kolorówka służy do używania, a nie zużywania, ale ja nie potrzebuję pińcet pomadek i tyle samo róży.
To tyle mondrości.

Bardzo mądre słowa, podpisuję się obiema ręcami Chyba sobie wydrukuję Twoje punkty i powieszę na lodówce! Znów wczoraj popłynęłam w Hebe Ja nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze mnie coś skusi, no i teraz znów mam nadmiar odżywek do włosów (jakbym już wcześniej nie miała)...

[fioleciasto]

denko płynu do płukania ust Listerine

[AnulaQa]

A bo się zdenerwowałam kobietki, zmęczyło mnie to wieczne denkowanie- dokładanie i zbiorów nie umniejszanie. Coś na kształt diety od poniedziałku. Niby czegoś się chce, niby człowiek się stara, ale efektów jako takich nie widać. No właśnie, dlatego, że - NIBY.
Jestem w tej dobrej sytuacji, że przetestowałam już masę interesujących mnie kosmetyków, więc tą fazę sprawdzania-kupowania- bo ktoś polecał i zaraz wykupią, albo że super hiper nowość i to jeszcze w promo, mam już za sobą. Owszem, gdy się nie ma zapasów, można się skusić, ale gdy się ma- to po co?

Napisane przez MissChievousTess

Ale wpadki miewam. Nie wiem jak zdenkuję szampon Nivea, który chyba podrażnił mi skalp i może zwaliłabym to na moją nadwrażliwą skórę, no ale sam popatrzcie co wczoraj przypadkiem odkryłam:
http://inhabitat.com/illegal-cancer-...hampoo-brands/
No i mój szampon to ma. Została mi jakaś 1/3 i nie wiem czy dalej będę tego używać na włosy. Mam obawy.

Życzę Babci zdrowia!
Co do kosmetyków, wychodzę z założenia, że one są dla nas a nie my dla nich. Dlatego, jeśli istnieją jakiekolwiek obawy, że coś może szkodzić, nie używałabym tego tylko dlatego, że szkoda wyrzucać- no bo przecież pieniądze szanować trzeba i skoro kupiłam to zużyć muszę.
Zdrowie jest najważniejsze. A nadgorliwość nigdy nikomu na dobre nie wyszła.
I ja nie uniknęłam wpadek i męczyłam się z bublami, które nic nie robią. Owszem, czasem znalazłam dla nich inne zastosowanie i tam sprawdzały się rewelacyjnie, ale często takiego zastosowania nie ma, ewentualnie mamy już tyle odżywek, którymi golimy nogi, że po kij nam kolejna.
Do mycia umywalek, podłóg i prania firan wolę używać specjalistycznych rzeczy. Całe szczęście, że tych bubli mam co raz mniej.

Napisane przez caramel macchiato

Nie mam już żadnych zapasów z tych dwóch kategorii, z czego niezmiernie się cieszę.

Brawo, i to jest osiągnięcie.

Napisane przez Hosenka*

To oczywiste
Poza tym takie zużywanie na siłę odbiera całą przyjemność używania, a przecież celem nie jest konkretnie zużywanie, takie samo w sobie, co minimalizacja zbioru.

Dokładnie.
Oczywistości są bardzo upierdliwe.
Najtrudniej utrzymać równowagę.

Czasem mam ochotę bez sentymentów pozbyć się niepotrzebnego, zagracającego balastu w kilka sekund. Ale to też niezbyt rozsądne, bo nie po to coś się kupowało, żeby potem ot tak, wszystkiego się pozbywać. No chyba, że zapachu zdzierżyć się nie da, skład nie podpasował, albo po prostu chce się komuś coś dać, itp. Część można oddać, ale nie wszystko.
No ale zwolnić miejsce i pozbyć się czegoś tylko po to żeby znowu narobić kolejnych zapasów szwendających się gdzieś po kartonach- nieE.

A tak apropo, gratuluję zejścia z ilości żeli. Pokaźne osiągnięcie.
Gratuluję też, nie kupowania kolejnych.
Wszakże na ilość naszych zbiorów wpływają kosmetyki wychodzące- czyli, min. denka i przychodzące, czyli min. zakupy.

Płyny do kąpieli, zużywa się szybciej.

Napisane przez elizka1987

Rozsądnie podejście. Ja to nazywam kosmetycznym niewolnictwem. Ciągle coś do mnie wola żeby kupić (zwłaszcza kolorowka). I w tym całym szaleństwie można zatracić radość z użytkowania kosmetyków.

Zgadzam się.

Napisane przez MissChievousTess

Jak coś do mnie woła by kupić to nie idę do sklepu tylko czytam skład i wtedy to działa jak przysłowiowa szklanka wody zamiast.
No po jak szukam fajnej zawartości a nie jedynie ładnego opakowania to tak naprawdę rzeczy,które nadają się do kupienia nagle okazuje się być bardzo mało.

Racja.

Napisane przez bluegirl

Udało mi się wyjść na prostą z odżywkami do włosów

Jest sukces. Brawo.

Napisane przez mairi

Bardzo mądre słowa, podpisuję się obiema ręcami Chyba sobie wydrukuję Twoje punkty i powieszę na lodówce! Znów wczoraj popłynęłam w Hebe Ja nie wiem jak to się dzieje, ale zawsze mnie coś skusi, no i teraz znów mam nadmiar odżywek do włosów (jakbym już wcześniej nie miała)...

O tylko, nie na lodówce, bo ze stresu całą opróżnisz.

A bo to chyba tak to działa.
Skoro już jestem- kupię więcej. Przecież nie chodzę do Hebe codziennie.
A po jedną rzecz, to się nie opłaca chodzić.

[kofi81]

Dla mnie projekt denko jest takim osobistym rozliczeniem. Nie posiadam zapasów, zużywam i kupuję na bieżąco już chyba od dwóch lat. Zapisuję, ponieważ najzwyczajniej mnie to bawi. I ciekawi

Gdy czytam tutaj o 63 kostkach mydła czy sporej ilości szamponów, odżywek, balsamów do ciała, czy innej kolorówki, to przyznam szczerze, przeraża mnie to troszkę. Bo jakaż to przyjemność używania/zużywania tego, gdy w toaletce spory zapas jeszcze czeka ... ?

[AnulaQa]

Napisane przez kofi81

Gdy czytam tutaj o 63 kostkach mydła czy sporej ilości szamponów, odżywek, balsamów do ciała, czy innej kolorówki, to przyznam szczerze, przeraża mnie to troszkę. Bo jakaż to przyjemność używania/zużywania tego, gdy w toaletce spory zapas jeszcze czeka ... ?

No marna.
Używanie jeszcze ujdzie, nie ma tak negatywnego wydźwięku jak zużywanie.

[Higurashi]

Ja również rozliczam się z zapasami. Mam wiele kategorii, w których jest nadmiar. Natomiast maski do włosów mam już tylko 3, w tym dwie w połowie zużyte, więc ilość według mnie rozsądna żeli też nie mam już w nadmiarze.

[ktsw]

Napisane przez AnulaQa

No marna.
Używanie jeszcze ujdzie, nie ma tak negatywnego wydźwięku jak zużywanie.

ja sobie poradziłam z tym w jeden sposób: staram się kupować tylko sprawdzone kosmetyki, takie moje naj naj naj i dlatego zużywanie nie jest takim koszmarem oczywiście zdarzy mi się zgrzeszyć i kupic cos na polepszenie humoru (najgorsze co może być) ale cóż ... jestem tylko kobietą

[MissChievousTess]

Macie rację, nie ma co ryzykować. Na skórę ludzką już tego szamponu nie będę używać. Najwyżej zużyję do mycia pędzli do makijażu.
Aha, ten paskudny składnik ma szampon Nivea Long Repair.
Nie ma go szampon Color&Care Nivea, który miałam wcześniej i nie widzę go w składzie nowego szamponu tej firmy Targeted Care, który teraz rossmann ma w nowościach.
Ale warto czytać składy i sprawdzać czy nie ma Cocamide DEA.
W UE jest dopuszczony, ale w stężeniach do max. 5% i stosowany jako spieniacz, więc możliwe, że będzie też w żelach do kąpieli.
Na polskiej stronie bezpieczeństwo kosmetyków jest informacja "bardzo niestabilny chemicznie" co może nie brzmi groźnie, ale w praktyce oznacza, że nie wiadomo kiedy i w jakie reakcje chemiczne może wchodzić w ludzkim organizmie.
Jak zobaczycie kiedyś jakiś składnik kosmetyków tak opisany, ale dopuszczony i to tylko do pewnych stężeń do radzę uważać.
Ja chyba będę czytać wytyczne z USA bo wygląda na to, że nasza kochana UE w kulki leci dopuszczając nadal to, czym w USA już się ludzi nie truje.
Normalnie poczułam się jak dziecko z kraju trzeciego świata, któremu wielki biznes sprzeda to, czego nikt normalny w kraju pochodzenia danego biznesmena już nie kupi.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Ja bym chciała zużyć jakąś kolorową pomadkę lub ochronną, bo kupowania tego nigdy sobie nie mogę odmówić.

Tymczasem denko styczeń:
1. Yves Rocher, próbka kremu do twarzy
2. Loreal Paris, Odżywka upiększająca kolor
3. AA Hydroalgi błękitne krem wygładzający intensywnie nawilżający
4. Bell, Glam wear, błyszczyk
5. Nivea Baby, łagodny szampon i płyn do kąpieli 2w1
6. Bell, CC Cream Make up, hypoalergiczny fluid korygujący
7. Farmona, Radical Odżywka wzmacniająco - regenerująca do włosów zniszczonych i wypadających
8. Wellness & Beauty Peeling do ciała Oliwa z Oliwek i zielona herbata
9. Adidas antyperspirant 6 in 1 cool & care
---
10. Lirene fluid my color code dla typu urody zima - wywaliłam, bo jedynym plusem był jaśniutki kolor, ale ważył się i ścierał z mojej twarzy a żadne inne produkty tego typu tak się na mojej skórze nigdy nie zachowywały

***
Mnie uczulił w tamtym roku szampon z Dove, odżywka to samo. Nie wiem czy ktoś też miał taką sytuacje, ale ja już z pewnością produktów Dove nie tknę.

[AnulaQa]

Napisane przez MissChievousTess

Macie rację, nie ma co ryzykować. Na skórę ludzką już tego szamponu nie będę używać. Najwyżej zużyję do mycia pędzli do makijażu.

Ale warto czytać składy i sprawdzać czy nie ma Cocamide DEA.
W UE jest dopuszczony, ale w stężeniach do max. 5% i stosowany jako spieniacz, więc możliwe, że będzie też w żelach do kąpieli.

"bardzo niestabilny chemicznie" co może nie brzmi groźnie, ale w praktyce oznacza, że nie wiadomo kiedy i w jakie reakcje chemiczne może wchodzić w ludzkim organizmie.

Dobra decyzja.
Dobrze, że poruszasz takie tematy i dzięki za informacje.

Napisane przez dmuchawcelatawce

Ja bym chciała zużyć jakąś kolorową pomadkę lub ochronną, bo kupowania tego nigdy sobie nie mogę odmówić.

Tymczasem denko styczeń:
1. Yves Rocher, próbka kremu do twarzy
2. Loreal Paris, Odżywka upiększająca kolor
3. AA Hydroalgi błękitne krem wygładzający intensywnie nawilżający
4. Bell, Glam wear, błyszczyk
5. Nivea Baby, łagodny szampon i płyn do kąpieli 2w1
6. Bell, CC Cream Make up, hypoalergiczny fluid korygujący
7. Farmona, Radical Odżywka wzmacniająco - regenerująca do włosów zniszczonych i wypadających
8. Wellness & Beauty Peeling do ciała Oliwa z Oliwek i zielona herbata
9. Adidas antyperspirant 6 in 1 cool & care
---
10. Lirene fluid my color code dla typu urody zima - wywaliłam, bo jedynym plusem był jaśniutki kolor, ale ważył się i ścierał z mojej twarzy a żadne inne produkty tego typu tak się na mojej skórze nigdy nie zachowywały

***
Mnie uczulił w tamtym roku szampon z Dove, odżywka to samo. Nie wiem czy ktoś też miał taką sytuacje, ale ja już z pewnością produktów Dove nie tknę.

Brawo, ładne deneczko.
Też wykończyłam krem AA z hydroalgami. Taki sobie, ani ziębi, ani grzeje. Na dzień ok. A jak Twoje wrażenia?
Z pomadkami też mam problem.
Ochronnych już nie kupuję, ale mam 4 w zapasie i 2 w użyciu.
Przed zakupem kolorowych próbuję się powstrzymać, ale zawsze jakaś mini w gratisie wpadnie.
***
Za Dove nie przepadam, choć mnie nie uczula- przynajmniej to, czego do tej pory używałam. Po żelach czuję się niedomyta, a szampony są dla mnie za ciężkie.

[xrychu]

Napisane przez dmuchawcelatawce

Tymczasem denko styczeń:
1. Yves Rocher, próbka kremu do twarzy
2. Loreal Paris, Odżywka upiększająca kolor
3. AA Hydroalgi błękitne krem wygładzający intensywnie nawilżający
4. Bell, Glam wear, błyszczyk
5. Nivea Baby, łagodny szampon i płyn do kąpieli 2w1
6. Bell, CC Cream Make up, hypoalergiczny fluid korygujący
7. Farmona, Radical Odżywka wzmacniająco - regenerująca do włosów zniszczonych i wypadających
8. Wellness & Beauty Peeling do ciała Oliwa z Oliwek i zielona herbata
9. Adidas antyperspirant 6 in 1 cool & care
---
10. Lirene fluid my color code dla typu urody zima - wywaliłam, bo jedynym plusem był jaśniutki kolor, ale ważył się i ścierał z mojej twarzy a żadne inne produkty tego typu tak się na mojej skórze nigdy nie zachowywały

***

Co myślisz o tym kremie cc?

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Napisane przez xrychu

Co myślisz o tym kremie cc?

Nie był to mój pierwszy krem cc z Bell i muszę powiedzieć, że moim zdaniem są dobre. Naturalnie wyglądał na twarzy i miał ładny odcień, wiadomo nie ma co po kremie cc spodziewać się krycia. Póki co Bell jest moim ulubieńcem jeśli chodzi o kremy cc.

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez AnulaQa

Brawo, ładne deneczko.
Też wykończyłam krem AA z hydroalgami. Taki sobie, ani ziębi, ani grzeje. Na dzień ok. A jak Twoje wrażenia?
Z pomadkami też mam problem.
Ochronnych już nie kupuję, ale mam 4 w zapasie i 2 w użyciu.
Przed zakupem kolorowych próbuję się powstrzymać, ale zawsze jakaś mini w gratisie wpadnie.
***
Za Dove nie przepadam, choć mnie nie uczula- przynajmniej to, czego do tej pory używałam. Po żelach czuję się niedomyta, a szampony są dla mnie za ciężkie.

Dziękuje bardzo .
Krem był w porządku, ale jakoś ostatnio nie mam szczęścia żeby trafić na krem, który naprawdę by zrobił na mnie wrażenie.
Z tuszami do rzęs czy różami sobie potrafię wytłumaczyć, że nie potrzebuje ich dużo, ale z produktami do ust to zawsze mnie opanowuje jakieś szaleństwo. Niby szminek codziennie używam, ale i tak się nigdy nie kończą.
Żeli Dove nawet nie mam odwagi spróbować po przejściu z szamponem, zniechęciłam się już do tej marki całkowicie.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja z kupowania kolorówki sie wyleczyłam ogarnęłam sie. Z pielęgnacja gorzej ale idzie w dobrym kierunku - zużywam a nie kupuje.

[Iwoka]

Zgadzam się z Wami, że przy wielkich zapasach zupełnie nie ma przyjemności ze stosowania produktów. Człowiek bardziej tylko się tym stresuje widząc że tyle tego leży i miejsce zajmuje, albo temu czy tamtemu się termin kończy. Bardziej podchodzi to czasami o jakąś walkę z czasem Nie daj Boże jeszcze nas coś uczuli w tym czasie, bo walimy na siebie masę tego żeby tylko jak najszybciej wykończyć

[_plinka]

Napisane przez kofi81

Dla mnie projekt denko jest takim osobistym rozliczeniem. Nie posiadam zapasów, zużywam i kupuję na bieżąco już chyba od dwóch lat. Zapisuję, ponieważ najzwyczajniej mnie to bawi. I ciekawi

Gdy czytam tutaj o 63 kostkach mydła czy sporej ilości szamponów, odżywek, balsamów do ciała, czy innej kolorówki, to przyznam szczerze, przeraża mnie to troszkę. Bo jakaż to przyjemność używania/zużywania tego, gdy w toaletce spory zapas jeszcze czeka ... ?

Ja mam zapasy, ale wydaje mi się, że raczej małe, maksymalnie po kilka sztuk z danych kategorii: balsamy do ciała, pomadki, lakiery do paznokci i żele pod prysznic. Raz na jakiś czas robię większe zakupy na promocjach, ale nie jakieś kosmiczne ilości. Poza tym cały czas cieszy mnie używanie kosmetyków, a to chyba o to w tym wszystkim chodzi Dzięki temu projektowi wykończyłam kilka niechcianych produktów, ale już od dawna nie trafiają mi się takie złe zakupy.