Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY!

[lipss]

Dziewczyny,a co myślicie na temat peelingów mechanicznych? Wiem że przy pryszczach nie jest wskazany ale ja mam teraz głównie zaskórniki i nie wiem czy stosowac czy nie... Do tej pory stosowałam albo peeling kawowy albo po prostu dłużej masowałam twarz szmatką podczas OCM. Zauważyłam jednak że skóra jest tak jakby poraniona (zaczerwieniona i podrażniona). Zrezygnować z nich?

[malamaluczka87]

Napisane przez jyyli

A ja mimo wszystko uważam, że naturalna pielęgnacja nie zawsze wyleczy trądzik. Owszem, pomoże, poprawi stan skóry, ale jeśli problem leży gdzieś głębiej, np. w hormonach, to nawet najlepiej dobrane naturalne specyfiki tego nie wyleczą
Sama stawiam na naturę, zewnętrznie i wewnętrznie i skóra jest w lepszym stanie, ale trądziku mi to niestety nie wyleczyło Chociaż powiem szczerze, że odkąd biorę liść oliwny (już czwarte opakowanie, biorę 2 kapsułki dziennie), to bardzo zmniejszyła się częstotliwość wywalania zmutowanych prycholi na policzkach.

A co do makijażu, to też polecam BB kremy, ale najlepiej te oryginalne azjatyckie. Ostatnio odkryłam Baviphat Indi Girl z olejkiem z drzewa herbacianego (na pewno ten składnik zawiera, bo wali jak olejek prosto z buteleczki). Nie dość, że naprawdę dobrze kryje, to jeszcze matuje i dopasowuje się do koloru skóry (mam jasną cerę, on wydaje się bardzo ciemny, ale na twarzy jaśnieje i jest idealny ). No i kto wie, może rzeczywiście troszkę pomoże przy trądziku.

jyyli od dłuższego czasu czytam twoje posty, wiele w nich mądrości w obejściu z pielęgnacją- sama mam dość podobne doświadczenia co ty. Od dłuższego czasu przymierzam się do BB Creamu. Powiedz mi jakie już testowałaś? I gdzie kupiłaś ten z olejkiem z drzewa herbacianego? Kupowałaś sama czy z jakimiś wizażankami? Stosujesz samodzielnie czy jeszcze na inny krem?;D A tego liścia oliwnego chętnie przetestuję bo sama mam problemy podobnej natury. Zakupiłaś w aptece?

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez lipss

Dziewczyny,a co myślicie na temat peelingów mechanicznych? Wiem że przy pryszczach nie jest wskazany ale ja mam teraz głównie zaskórniki i nie wiem czy stosowac czy nie... Do tej pory stosowałam albo peeling kawowy albo po prostu dłużej masowałam twarz szmatką podczas OCM. Zauważyłam jednak że skóra jest tak jakby poraniona (zaczerwieniona i podrażniona). Zrezygnować z nich?

Szczerze, ja bym wogóle mechanicznych nie polecała. Więcej to ma minusów niż plusów. Ja mam taką fajną dużą tubę peelingu enzymatycznego z Norela (500ml za 34zł)- kupuję w hurtowni kosmetycznej. Ale dowolny peeling enzymatyczny będzie dobry. Sęk w tym, że większośćd dziewczyn jak nie czuje tarcia to myśli, że nie działa. A enzymy pięknie rozpuszczają martwy naskórek, buzia nie jest zaczerwieniona. A peeling enzymatyczny + dobra maska oczyszczająca mogą naprawdę pięknie czyścić buzię z zaskórników. Poza tym np. maski z glinek czy błotne, które dobrze robią przy tego typu cerze przy zmywaniu fajnie peelingują "mechanicznie" więc bardziej bym poszła w tą stronę. Ale to oczywiście tylko moje zdanie i doświadczenie z własną buzią.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez Nikita...

OOO super, w koncu ktos, kto tak jak ja uwaza, ze nie zawsze faszerowanie sie chemia musi byc jedynym rozwiazaniem

to je ono;D kochana, a jakiego podkładu ty używasz? bo pisałaś tam jednej wizażance o zwracaniu uwagi na dobre składy samego podkładu. Ja już tyle testowałam na sobie...po sypkie mineralne Lucy MInerals czy the Body Shop, ale i apteczne typu La Roche Possay, wiele zwykłaczy drogryjnych, jeden azjata- Shiseido ( a propos, świetnie na mnie działał) i szukam dalej. Teraz ze względu na koszty myślałam o zwykłym revlonie albo BB Cream

[Nikita...]

Napisane przez lipss

Dziewczyny,a co myślicie na temat peelingów mechanicznych? Wiem że przy pryszczach nie jest wskazany ale ja mam teraz głównie zaskórniki i nie wiem czy stosowac czy nie... Do tej pory stosowałam albo peeling kawowy albo po prostu dłużej masowałam twarz szmatką podczas OCM. Zauważyłam jednak że skóra jest tak jakby poraniona (zaczerwieniona i podrażniona). Zrezygnować z nich?

Ja bym z mechanicznych calkiem zrezygnowala bo zawsze jest ryzyko pozdraznienia wieksze niz u enzymatycznego a efekt oba osiagaja ten sam. Moze cie podrazniac tez szmatka muslinowa. (u mnie tak bylo)

[magica]

Dziewczynki, a co powiecie na dietę? Ja od paru dni zaczełam dietę bezglutenowo-bezmleczną , plus o niskim indeksie glikemicznym. Jestem ciekawa czy mi coś pomoze. Najpierw myślałam, że nic nie pozostaje mi z jedzenia(odstawiłam pieczywo-nawet ciemne, słodycze, wszystko co ma mąkę w składzie, mleko i dużo innych produktów), ale o dziwo jest co jeść. Na efekty za wcześnie, tzn. aktualnie cera prezentuje sie nawet fajnie, ale myślę, że przynajmniej miesiac musze poczekać, żeby zobaczyć czy dieta działa. Głównie chodzi mi o zaskórniki, białą "kaszke", bo ropnych mam niewiele.

[malamaluczka87]

Napisane przez magica

Dziewczynki, a co powiecie na dietę? Ja od paru dni zaczełam dietę bezglutenowo-bezmleczną , plus o niskim indeksie glikemicznym. Jestem ciekawa czy mi coś pomoze. Najpierw myślałam, że nic nie pozostaje mi z jedzenia(odstawiłam pieczywo-nawet ciemne, słodycze, wszystko co ma mąkę w składzie, mleko i dużo innych produktów), ale o dziwo jest co jeść. Na efekty za wcześnie, tzn. aktualnie cera prezentuje sie nawet fajnie, ale myślę, że przynajmniej miesiac musze poczekać, żeby zobaczyć czy dieta działa. Głównie chodzi mi o zaskórniki, białą "kaszke", bo ropnych mam niewiele.

Wiele mówi się o tym, że kaszka podskórna pojawia się po nabiale. Jeśli tak jest to po 2 tyg odstawienia będziesz widziała efekt. Jedzenie ogólnie wpływa na stan skóry- organizm musi się gdzieś czyścić i często wyrzuca na skórę. Sery przytykają jelita i powodują zwiększenie łojotoku. U Wszystko można starać się zneutralizować dużą ilością wody z cytryną czy zieloną herbatą. Moja cera reaguje na jedzenie, ale nie jest to główną przyczyną trądziku. U mnie trądzik wywołuje PCOS, natomiast skoro go już mam, to jedzenie wpływa na stopień jego natężenia. Nie wiem jak doświadczenia innych osób. ( nie wspomniawszy o obrzutach po czekoladzie)

[metice]

Napisane przez malamaluczka87

Szczerze, ja bym wogóle mechanicznych nie polecała. Więcej to ma minusów niż plusów. Ja mam taką fajną dużą tubę peelingu enzymatycznego z Norela (500ml za 34zł)- kupuję w hurtowni kosmetycznej. Ale dowolny peeling enzymatyczny będzie dobry. Sęk w tym, że większośćd dziewczyn jak nie czuje tarcia to myśli, że nie działa. A enzymy pięknie rozpuszczają martwy naskórek, buzia nie jest zaczerwieniona. A peeling enzymatyczny + dobra maska oczyszczająca mogą naprawdę pięknie czyścić buzię z zaskórników. Poza tym np. maski z glinek czy błotne, które dobrze robią przy tego typu cerze przy zmywaniu fajnie peelingują "mechanicznie" więc bardziej bym poszła w tą stronę. Ale to oczywiście tylko moje zdanie i doświadczenie z własną buzią.

Napisane przez Nikita...

Ja bym z mechanicznych calkiem zrezygnowala bo zawsze jest ryzyko pozdraznienia wieksze niz u enzymatycznego a efekt oba osiagaja ten sam. Moze cie podrazniac tez szmatka muslinowa. (u mnie tak bylo)

ja wczoraj zrobiłam peeling mechaniczny kordunowy(?) - który dostałam w gratisie z zsk, zmieszałam go z kwasem hialurynowym. Na początku była masakra - od razu zaczęłam żałować, że go nałożyłam, bo rozdrapałam nim świeżego pryszcza, ale potem osuszyłam twarz i dokładnie wmasowałam olej z pachnotki - rano się budzę, a buzia wygląda 100 razy lepiej niż po tygodniowej kuracji maściami od dermatologa także chyba zupełnie wrócę do kosmetyków naturalnych... ale narazie dam sobie spokój z mechanicznymi, bo faktycznie jednak bardzo mnie podrażniło.

Napisane przez magica

Dziewczynki, a co powiecie na dietę? Ja od paru dni zaczełam dietę bezglutenowo-bezmleczną , plus o niskim indeksie glikemicznym. Jestem ciekawa czy mi coś pomoze. Najpierw myślałam, że nic nie pozostaje mi z jedzenia(odstawiłam pieczywo-nawet ciemne, słodycze, wszystko co ma mąkę w składzie, mleko i dużo innych produktów), ale o dziwo jest co jeść. Na efekty za wcześnie, tzn. aktualnie cera prezentuje sie nawet fajnie, ale myślę, że przynajmniej miesiac musze poczekać, żeby zobaczyć czy dieta działa. Głównie chodzi mi o zaskórniki, białą "kaszke", bo ropnych mam niewiele.

Napisane przez malamaluczka87

Wiele mówi się o tym, że kaszka podskórna pojawia się po nabiale. Jeśli tak jest to po 2 tyg odstawienia będziesz widziała efekt. Jedzenie ogólnie wpływa na stan skóry- organizm musi się gdzieś czyścić i często wyrzuca na skórę. Sery przytykają jelita i powodują zwiększenie łojotoku. U Wszystko można starać się zneutralizować dużą ilością wody z cytryną czy zieloną herbatą. Moja cera reaguje na jedzenie, ale nie jest to główną przyczyną trądziku. U mnie trądzik wywołuje PCOS, natomiast skoro go już mam, to jedzenie wpływa na stopień jego natężenia. Nie wiem jak doświadczenia innych osób. ( nie wspomniawszy o obrzutach po czekoladzie)

Przejście na dietę to było pierwsze co zrobiłam jak tylko zaczęły się moje kłopoty z trądzikiem. Potem miałam pół roku zwątpienia, ale znowu wróciłam do diety i od grudnia intensywnie się jej trzymam - jestem na diecie pięciu przemian ustalonej przez dietetyka medycyny chińskiej, trochę ją sobie samodzielnie modyfikuje, ale nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie wpłynęła na usunięcie trądzika tzn na pewno buzia jest w lepszym stanie, jaśniejsza, zdrowsza i przede wszystkim lepiej się czuję, ale trądzik jak był tak jest

Nie jem:
Mięsa,
Nabiału/zastępuje mlekiem owsianym/ czasami jem trochę sera koziego
pieczywa - żadnego
żadnych słodyczy, ciastek, cukru

Gotuję tylko na parze albo piekę/grilluję. Żadnych produktów z puszek, zupek instant etc, zero napojów gazowanych, cukrów itd

Jem przede wszystkim: dużo kasz - jaglanej/gryczanej/quinoa/amarantus/kus kus, warzywa - surowe i gotowane, owoce, dużo soczewicy, siemię lnianie itp itd

Zaczęłam też ostro ćwiczyć jogę też ze względu na trądzik - poza efektami ubocznymi w postaci zrzucenia 10 kg zmian na twarzy nie odnotowałam

[One_LoVe]

Napisane przez Nikita...

One_LoVe,
fajny avatarek

[wspaniala]

Napisane przez magica

Dziewczynki, a co powiecie na dietę? Ja od paru dni zaczełam dietę bezglutenowo-bezmleczną , plus o niskim indeksie glikemicznym. Jestem ciekawa czy mi coś pomoze.

kiedys nie tolerowalam laktozy, z wiekiem chyba z tego wyroslam. natomiast juz od kilkunastu dni jestem na "diecie" bez nabialu (z wyjatkami..) - mleka w sumie nie pije regularnie od 3-4 lat.. ale ograniczylam takze jogurty i zrezygnowalam z zoltego sera .

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[lipss]

Ja zauważyłam że żółty ser naprawde pogarsza stan sery. W ubiegłym roku w pracy za granicą jadłam baaardzo duże ilości żółtego sera przez 2 miesiące i cera była w fatalnym stanie. Nie wiem czy to faktycznie id sera czy jakies inne czynniki ale jak wróciłam do Polski zjadłam może ze 3 plasterki- taki mam teraz sero-wstręt
A zauważyłyście żoże zależność miedzy spóźniającym się okresem a pogorszeniem cery? Czy to wogóle jest możliwe?

[malamaluczka87]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Racja. To jest wszystko to o czym pisałam na temat źródeł trądziku. Każda może mieć inne więc co innego zadziała. Są natomiast naturalne środki neutralne, które pomagają w walce z trądzikiem bez względu na jego genezę, więc nic tylko korzystać;-) Farmakologia i doustne świństwa, które pomagają doraźnie to dla mnie ostateczność, z której ja już nigdy nie skorzystam. Aczkolwiek każdy ma wolną wolę.
Podziwiam za dietę, a raczej jej brak. U mnie nie jest to takie proste. Dla mnie istnieje ścisły związek między jedzeniem a moim poceniem i łojotokiem. A że to wszystko wpływa na jakość trądziku...

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Napisane przez lipss

Ja zauważyłam że żółty ser naprawde pogarsza stan sery. W ubiegłym roku w pracy za granicą jadłam baaardzo duże ilości żółtego sera przez 2 miesiące i cera była w fatalnym stanie. Nie wiem czy to faktycznie id sera czy jakies inne czynniki ale jak wróciłam do Polski zjadłam może ze 3 plasterki- taki mam teraz sero-wstręt
A zauważyłyście żoże zależność miedzy spóźniającym się okresem a pogorszeniem cery? Czy to wogóle jest możliwe?

Oczywiście, że możliwe. Mam trądzik spowodowany hormonami i wiem, że każde zaburzenie ściśle wpływa na to co mam na buzi. Spóźniające się miesiączkowanie to nic innego jak takie zaburzenie ( może być tylko w innym stopniu realizowane u każdej kobiety). Dlatego jest wielce prawdopodobne, że każda spóźniająca się miesiączka ma wpływ na wygląd twojej skóry. Twój organizm na pewno będzie ci wdzięczny za każde normalizowanie twego trybu;-)

[jyyli]

Napisane przez malamaluczka87

jyyli od dłuższego czasu czytam twoje posty, wiele w nich mądrości w obejściu z pielęgnacją- sama mam dość podobne doświadczenia co ty. Od dłuższego czasu przymierzam się do BB Creamu. Powiedz mi jakie już testowałaś? I gdzie kupiłaś ten z olejkiem z drzewa herbacianego? Kupowałaś sama czy z jakimiś wizażankami? Stosujesz samodzielnie czy jeszcze na inny krem?;D A tego liścia oliwnego chętnie przetestuję bo sama mam problemy podobnej natury. Zakupiłaś w aptece?

Dzięki Lata walki z trądzikiem przynajmniej tyle dają, że czyta się wszystko o sposobach leczenia i jakąś wiedzę z tego nieszczęścia wynosi
Ja kupiłam próbkę tego BB kremu na asianstore, to polski sklep internetowy, więc szybko przychodzi Z tym, że raczej średnio opłaca się zamawiać pełnowymiarowe opakowania, taniej jest z ebaya (jeszcze nie zamawiałam, ale niedługo będzie ten pierwszy raz ). Próbowałam jeszcze Elemonga (też fajnie kryje, ale kolor nie każdemu może pasować) i miałam próbki różowego i złotego Skin79 (różowy jest taki sobie, za to złoty fajny, dobrze kryje, ale nie robi efektu maski, niestety nie matuje, ale za to nawet nawilża).
I ja zwykle nakładam na jakiś nawilżający krem, teraz mam z Ziai Med kurację nawilżającą. Z tym, że ja na szczęście nie mam skłonności do zapychania, za to mam suchą (ale przetłuszczającą się) skórę.

A liść oliwny tej droższej firmy można kupić spokojnie w aptece albo zamówić w aptece internetowej z odbiorem w stacjonarnej. Tańszą wersję można dostać na allegro

Napisane przez magica

Dziewczynki, a co powiecie na dietę? Ja od paru dni zaczełam dietę bezglutenowo-bezmleczną , plus o niskim indeksie glikemicznym. Jestem ciekawa czy mi coś pomoze. Najpierw myślałam, że nic nie pozostaje mi z jedzenia(odstawiłam pieczywo-nawet ciemne, słodycze, wszystko co ma mąkę w składzie, mleko i dużo innych produktów), ale o dziwo jest co jeść. Na efekty za wcześnie, tzn. aktualnie cera prezentuje sie nawet fajnie, ale myślę, że przynajmniej miesiac musze poczekać, żeby zobaczyć czy dieta działa. Głównie chodzi mi o zaskórniki, białą "kaszke", bo ropnych mam niewiele.

Powiem szczerze, że Cię podziwiam I oczywiście czekam na efekty.

Napisane przez metice

ja wczoraj zrobiłam peeling mechaniczny kordunowy(?) - który dostałam w gratisie z zsk, zmieszałam go z kwasem hialurynowym. Na początku była masakra - od razu zaczęłam żałować, że go nałożyłam, bo rozdrapałam nim świeżego pryszcza, ale potem osuszyłam twarz i dokładnie wmasowałam olej z pachnotki - rano się budzę, a buzia wygląda 100 razy lepiej niż po tygodniowej kuracji maściami od dermatologa także chyba zupełnie wrócę do kosmetyków naturalnych... ale narazie dam sobie spokój z mechanicznymi, bo faktycznie jednak bardzo mnie podrażniło.

Też kiedyś używałam korundu i to jest świetny zdzierak, ale trzeba uważać, bo naprawdę mocno zdziera, kiedyś sobie skaleczyłam dłoń podczas peelingu No i oczywiście nie można używać peelingów mechanicznych przy kwasach i retinoidach zewnętrznych.

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Moim zdaniem tutaj najgorsze są kosmetyki usilnie nam wciskane jako "przeciwtrądzikowe". A te reklamy Dziewczynie wyskoczy jeden pryszcz i już nie może wyjść z domu, więc co robi? Sięga po całą serię naszpikowaną alkoholem i SLS i ten straszliwy trądzik mija A w rzeczywistości fundujemy sobie podrażnioną, wrażliwą cerę z popękanymi naczynkami. A poprawy nie będzie na pewno

A co do BB kremów, to oczywiście, że nie mają aż tak rewelacyjnych składów, żeby twierdzić, że to lek na całe zło, ale masz rację, że są świetną alternatywą dla drogeryjnych podkładów. Nie dość, że może troszkę pomogą, to dużo lepiej wyglądają na twarzy: dobrze kryją, dopasowują się do koloru skóry i wtapiają, dzięki czemu nie wyglądają strasznie sztucznie.
No i na ebayu są tańsze, można tam zawsze spróbować kupić W wątku o kremach BB wizażanki podają nicki sprawdzonych sprzedawców (i dodam, że często paczki z Korei przychodzą szybciej niż wewnątrz Polski)

[malamaluczka87]

[QUOTE=jyyli;33680102]Dzięki Lata walki z trądzikiem przynajmniej tyle dają, że czyta się wszystko o sposobach leczenia i jakąś wiedzę z tego nieszczęścia wynosi
Ja kupiłam próbkę tego BB kremu na asianstore, to polski sklep internetowy, więc szybko przychodzi Z tym, że raczej średnio opłaca się zamawiać pełnowymiarowe opakowania, taniej jest z ebaya (jeszcze nie zamawiałam, ale niedługo będzie ten pierwszy raz ). Próbowałam jeszcze Elemonga (też fajnie kryje, ale kolor nie każdemu może pasować) i miałam próbki różowego i złotego Skin79 (różowy jest taki sobie, za to złoty fajny, dobrze kryje, ale nie robi efektu maski, niestety nie matuje, ale za to nawet nawilża).
I ja zwykle nakładam na jakiś nawilżający krem, teraz mam z Ziai Med kurację nawilżającą. Z tym, że ja na szczęście nie mam skłonności do zapychania, za to mam suchą (ale przetłuszczającą się) skórę.

A liść oliwny tej droższej firmy można kupić spokojnie w aptece albo zamówić w aptece internetowej z odbiorem w stacjonarnej. Tańszą wersję można dostać na allegro


Dziękuję bardzo kochana. Stronka super, na pewno kupię wersję mini! A próbowałaś Bi-Kor ziemię egipską? Ponoć też super

[jyyli]

Napisane przez malamaluczka87

Dziękuję bardzo kochana. Stronka super, na pewno kupię wersję mini! A próbowałaś Bi-Kor ziemię egipską? Ponoć też super

Też słyszałam, że jest naprawdę niezła, ale boję się, że byłaby dla mnie za ciemna, bo mam bardzo jasną cerę. Chociaż ponoć jest jakaś wersja dla jasnej cery

[malamaluczka87]

Napisane przez jyyli

Też słyszałam, że jest naprawdę niezła, ale boję się, że byłaby dla mnie za ciemna, bo mam bardzo jasną cerę. Chociaż ponoć jest jakaś wersja dla jasnej cery

Firma Bi-Kor ma tylko jeden kolor, ale jest uniwersalny i barwa zależy od nałożonych warstw, ale rozumiem obawy;-) Jest jeszcze jedna firma, która ma jaśniejsze odcienie, obczaj na allegro, tylko wpisując samą ziemię egipską bez loga BiKoru;-)

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[angiee0902]

Napisane przez prettysimple

Fakt, ta maść jest dość tłusta. Ale sugerowałabym smarowanie nią tylko ranek po pryszczach albo przebarwień, a nie całej powierzchni skóry. Powinny lekko zblednąć, a ranki będą się lepiej goić.

Co do antybiotyków zewnętrznych to myślę, że można. Akurat forma witaminy A w tej maści jest baaardzo łagodna i nie powinna zrobić żadnej szkody.

dziękuję za odpowiedź

[paradiso perduto]

Wczesniej moja dieta nie miala wplywu zbytnio na cerę, choć alkohol zazwyczaj ja trochę rujnował A teraz, od jakiś 4 cykli jest tragedia. Zjem czipsy i poligon dwa dni poźniej. Probowałam zrezygnować z nabiału, ale nie mam pomyslu czym go zastąpić, aby mi cokolwiek smakowało na kanapce. Kawe kocham, ale tez ostatnio mam stresy w pracy i w domu i obawiam się, że doklada swoje trzy grosze ;/

Najgorsze, ze ta cera jakos tak ostatnio mi sie szybko zanieczyszcza. Wszedzie ciemne kropki i rozszerzone pory. Od jesieni siłuje się z pielegnacja naturalną - oleje, HA, ekstrakty i byly okresy, kiedy buzia byla bajeczna!! Pory zwezone, wypryski sporadycznie... A teraz? Krostka na krostce, szalenie powoli sie wszystko goi. Czuje, że moja twarz jest jakas taka zmeczona. Witamina C w flavo C dawala wczesniej rade, a teraz nie poprawia się.

A najgorsze, ze to chyba hormony (mam zespol policystycznych jajnikow) - 10 tabletek przed okresem sie to zaczyna, a wypryski pojawiaja mi sie w tych samych miejscach co miesiac. Pojawiają sie i znikają Do tej pory szalała mi prawa część twarzy, a teraz lewa

Pojde do gin-endo, ale mialam robione hormony niedawno i było wszystko ok. Coś czuję, że praca mnie wykańcza

Teraz walczę Differinem, ale tylko zaognia mi wypryski

Ech... mam dni paszteta :d

[malamaluczka87]

Napisane przez paradiso perduto

Wczesniej moja dieta nie miala wplywu zbytnio na cerę, choć alkohol zazwyczaj ja trochę rujnował A teraz, od jakiś 4 cykli jest tragedia. Zjem czipsy i poligon dwa dni poźniej. Probowałam zrezygnować z nabiału, ale nie mam pomyslu czym go zastąpić, aby mi cokolwiek smakowało na kanapce. Kawe kocham, ale tez ostatnio mam stresy w pracy i w domu i obawiam się, że doklada swoje trzy grosze ;/

Najgorsze, ze ta cera jakos tak ostatnio mi sie szybko zanieczyszcza. Wszedzie ciemne kropki i rozszerzone pory. Od jesieni siłuje się z pielegnacja naturalną - oleje, HA, ekstrakty i byly okresy, kiedy buzia byla bajeczna!! Pory zwezone, wypryski sporadycznie... A teraz? Krostka na krostce, szalenie powoli sie wszystko goi. Czuje, że moja twarz jest jakas taka zmeczona. Witamina C w flavo C dawala wczesniej rade, a teraz nie poprawia się.

A najgorsze, ze to chyba hormony (mam zespol policystycznych jajnikow) - 10 tabletek przed okresem sie to zaczyna, a wypryski pojawiaja mi sie w tych samych miejscach co miesiac. Pojawiają sie i znikają Do tej pory szalała mi prawa część twarzy, a teraz lewa

Pojde do gin-endo, ale mialam robione hormony niedawno i było wszystko ok. Coś czuję, że praca mnie wykańcza

Teraz walczę Differinem, ale tylko zaognia mi wypryski

Ech... mam dni paszteta :d

Halo, tu drugi pasztet do paszteta;D też mam policystyczne. U mnie to ściśle determinuje wysyp. Może zrobimy sobie grupę wsparcia?;D

[kafkarna]

Napisane przez malamaluczka87

Halo, tu drugi pasztet do paszteta;D też mam policystyczne. U mnie to ściśle determinuje wysyp. Może zrobimy sobie grupę wsparcia?;D

Hej, dziewczyny! Ja wprawdzie policystycznych nie mam, ale reszta podobnie. Nawracające paskudztwa już od ok. 13 lat, a mam 28 (od zaskórników po gule od czasu do czasu) w tych samych obszarach. Mimo lat leczenia Zoraciem, Davercinem, Skinorenami, Duacami, antybiotykami i innymi lekami, o których szkoda gadać. Nawet 3-krotny laser frakcyjny (czy jakoś podobnie) nie dał nic poza poparzoną skórą. Nie zmieniły się skłonności skóry do zapychania. I wysypów dość bolesnych.

Od grudnia jestem na Differinie z sesją 6 zabiegów kwasem glikolowym i Cetaphilem do nawilżania. Mało efektów, a skóra nadwrażliwa, czerwieni się, łuszczy. I ciągle coś nowego się pojawiam, nawet na policzkach, gdzie nigdy nie miałam bolących syfków.
Chętnie dołączę do Waszej grupy wsparcia.
Jak Wam idzie z tym differinem?

[metice]

Napisane przez kafkarna

Hej, dziewczyny! Ja wprawdzie policystycznych nie mam, ale reszta podobnie. Nawracające paskudztwa już od ok. 13 lat, a mam 28 (od zaskórników po gule od czasu do czasu) w tych samych obszarach. Mimo lat leczenia Zoraciem, Davercinem, Skinorenami, Duacami, antybiotykami i innymi lekami, o których szkoda gadać. Nawet 3-krotny laser frakcyjny (czy jakoś podobnie) nie dał nic poza poparzoną skórą. Nie zmieniły się skłonności skóry do zapychania. I wysypów dość bolesnych.

Od grudnia jestem na Differinie z sesją 6 zabiegów kwasem glikolowym i Cetaphilem do nawilżania. Mało efektów, a skóra nadwrażliwa, czerwieni się, łuszczy. I ciągle coś nowego się pojawiam, nawet na policzkach, gdzie nigdy nie miałam bolących syfków.
Chętnie dołączę do Waszej grupy wsparcia.
Jak Wam idzie z tym differinem?

ja byłam na differinie przez miesiąc - efektów jakiś spektakularnych nie zauważyłam. Z tymże stosowałam na zmianę differin/aknemycin, więc nie wiem jak differin solo działa, ale w takim duecie - który bądź co bądź teoretycznie powinien działać super, nie zauważyłam poprawy jaką miałam nadzieję zobaczyć

Przez kilka ostatnich dni intensywnie myślałam nad całą pielęgnacją i stwierdziłam, że chemii na razie powiem NIE ... Trzy miechy leczenia się dermatologicznie, wcześniej półtora roku ostrych specyfików aptecznych(bez recepty) a nadal z domu bez tapety wyjść nie mogłam
Postanowiłam więc zupełnie przerzucić się na pielęgnacje BU-naturalną i kurde, może za wcześnie na peany na cześć tych wszystkich mazideł, ale po równym tygodniu stosowania OCM i wsmarowywania oleju z pachnotki w buzie na noc - efekty są lepsze niż po miesięcznych przygodach z differinem/aknemycinem/metronidazolem i unidoxem wewnętrznie. Jakaś magia normalnie - ostatni raz miałam taką buzię równo dwa lata temu - syfy znikają, zaczerwienienia się zmniejszają, plamy maleją - szok totalny. Teraz nie mogę się tylko doczekać przesyłki z BU z całym zestawem kwasów i hydrolatów - jeżeli dotychczasowe efekty osiągnęłam przez tydzień samymi olejami i OCM, to boję się aż pomyśleć, co będzie po kompleksowej kuracji mam nadzieję, tfu tfu tfu odpukać w niemalowane

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Nikita...]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Zgadzam sie, nie nalezy przesadzac bo raz, ze skora moze sie uodpornic a dwa, ze mozna ja sobie porzadnie przesuszyc.

[wspaniala]

Napisane przez kafkarna

Od grudnia jestem na Differinie z sesją 6 zabiegów kwasem glikolowym i Cetaphilem do nawilżania. Mało efektów, a skóra nadwrażliwa, czerwieni się, łuszczy.

na jaka partie ciala mialas robione zabiegi z kwasem glikolowym i o jakm stezeniu?
differin stosuje na twarz, smaruje co 2 dni, jak sobie przypomne , ale dopiero od jakis 3 tygodni, wiec nie moge za bardzo sie wypowiedziec o efektach . w kazdym badz razie ja wysupu tzw. "oczyszczania" nie mialam, uff .

[metice]

Napisane przez Nikita...

Zgadzam sie, nie nalezy przesadzac bo raz, ze skora moze sie uodpornic a dwa, ze mozna ja sobie porzadnie przesuszyc.

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Falabella i Nikita nigdy nie używałam kwasów - no chyba, że aknemycin/differin/metronidazol zawierają kwasy, a jeżeli tak to faktycznie tłumaczy to moje plamy na skórze dermatolog nic mi nie mówiła o tym, że te maści mogą powodować przebarwienia
Wcześniej z kwasów używałam triacneala, ale to było jakiś rok temu.
Z BU zamówiłam serum migdałowe i tonik mleczny AHA 8% - chcę stosować na zmianę. Dodatkowo jeszcze krem rozjaśniający - będę stosować na zmianę z olejem z pachnotki, który ewidentnie mi służy.
Na dzień kupiłam filtr mineralny Avene 50+, który wcześniej mi fajnie służył, mam nadzieję, że przy kwasach też się sprawdzi.

[lipss]

Differin jakis rok temu pięknie wyczyścił mi buźkę. Póżniej jak to bywa już go odastawilam (bo po co skoro mam ładną twarz) i problem wrócił. Taraz znów do niego wróciłam ale efektów takich dobrych już nie widzę. Podobno nie można sie na niego uodpornić ale jak to jest naprawde to nie wiem.

A dziewczyny czy bolące gule mogą być spowodowane zapchaniem cery jakims kosmetykiem?

[Aredhel125]

Mi niestety ta mieszanka z apteki przepisana przez dermatologa nie za bardzo pomaga, ale tego się spodziewałam. Jak zwykle zniwelowała jedynie występowanie ropnych zmian i stan zapalny, a reszta jak była tak jest. Wciąż mam mega rozszerzone pory, grudy, zaskórniki, pozapychana jestem niemiłosiernie, skóra się świeci ale jednocześnie jest sucha i te widoczne gołym okiem krosteczki ala kaszka. Koszmar normalnie. Zapisałam się znowu do lekarza na 21 maja, a do endokrynologa na 6 grudnia! Skórę mam tak przesuszona, że już robią mi sie zmarszczki. Nie wiem jak długo w tym stanie pociągnę. Zbliża się lato i znów będe mieć jazdy z cerą.

A jeśli chodzi o BU to możecie polecić coś jeszcze oprócz olejków godnego uwagi? Wiece, delikatne, niezapychające itd.

[One_LoVe]

Napisane przez Aredhel125

A jeśli chodzi o BU to możecie polecić coś jeszcze oprócz olejków godnego uwagi? Wiece, delikatne, niezapychające itd.

hydrolaty, kwas hialuronowy, masła, olejek myjący. niektórzy zachwalają puder bambusowy, ale wg mnie szału nie ma.

[metice]

Napisane przez Aredhel125

A jeśli chodzi o BU to możecie polecić coś jeszcze oprócz olejków godnego uwagi? Wiece, delikatne, niezapychające itd.

ja w prawdzie na przesyłkę z BU jeszcze czekam, ale póki co mogę szczerze polecić kwas hialurynowy - mój jest z ZSK - nakładam go codziennie pod filtr/krem i pod oczy. Można też nałożyć na olejek wieczorem, dzięki czemu buzia tak się nie świeci A z olejów polecam pachnotkę, z którą już się nie rozstanę - jej na BU nie ma, ale naprawdę warto się rozejrzeć, bo cuda wyprawia z cerą Wcześniej testowałam kiełki pszenicy, avokado i araganowy, ale efekty były żadne.

Wklejam opis z ZSK:
Wymienione powyżej związki fenolowe działają na skórę przeciwutleniajaco, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo, promieniochronnie, przeciwalergicznie, ochronnie na ścianki naczyń krwionośnych, a także wpływają na aktywność wielu enzymów. Badania wykazały, że olej z pachnotki działa hamująco na rozwój Propionibacterium acnes - bakterii wywołującej trądzik młodzieńczy.
Kwasy tłuszczowe ALA i LA charakteryzują się szczególnie korzystnym oddziaływaniem na skórę. Działają przeciwalergicznie, przeciwzapalnie, podnoszą odporność na zakażenia, pobudzają regenerację nabłonków i tkanki łącznej. Olej z pachnotki przyśpiesza gojenie ran, oparzeń, odmrożeń. Hamuje zmiany zwyrodnieniowe i rogowacenie gruczołów łojowych, zapobiega zaczopowaniu ujść gruczołów łojowych, działają przeciwzaskórnikowo. Wspomaga wytwarzanie kolagenu i elastyny, zwiększając elastyczność i jędrność skóry oraz redukując zmarszczki. Zwalcza zaburzenia w metabolizmie tłuszczów spowodowane brakiem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Olej stosowany zarówno przy skórze suchej, łuszczącej się, atopowej, wrażliwej, dojrzałej jak i tłustej ze skłonnością do zanieczyszczeń. Olej z pachnotki działa łagodząco na podrażnioną i swędzącą skórę. Nawilża skórę, podnosi jej elastyczność i regeneruje ją. Podnosi zdolności obronne skóry. Ułatwia przebieg egzemy atopowej - uśmierza boleść, przynosi ulgę od swędzenia i zaczerwienienia, polecany przy uczulonej, suchej i łuszczącej się skóry. Ze względu na silne właściwości odkażające polecany także dla skóry skłonnej do podrażnień, trądzikowej, tłustej i miesznej.

[angiee0902]

Odejdę trochę od tematu.

Ostatnio dermatolog zmienił mi kurację, kazał odstawic Epiduo i stosować Davercin w płynie, potem dopiero wykończyć Epiduo.

Idzie lato, nie cierpię chodzić wtedy z makijażem, ale mam takie przebarwienia, że chyba nie będzie wyjścia. A na następna wizytę zaprosił dopiero w sierpniu/wrześniu.

Stąd moje pytanie - wiecie jak można zredukować trochę te przebarwienia, żeby nie kłóciło sie to z lekami ? Wiem, że AcneDerm jest dobry, ale skoro sam dermatolog mi tego nie przepisał, to chyba nie powinnam stosować...

Druga sprawa - chciałam przyrumienić sobie nieco cerę, stąd pytanie, czy nawet sporadyczne krótkie wizyty w solarium są przeciwskazane? Bo poza przebarwieniami już jestem blada jak trup ;/