|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2010-07-09, 18:19 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
|
nie wiem jak im to powiedzieć?
Witam wszystkie Panie
nawet nie wiem jak zacząć... to glupie, przepraszam ale mi wstyd. Mam 37 i jestem 15 lat po rozwodzie mój syn na prawie 15 lat. Od prawie czterech lat jestem z facetam i nadszedł ten czas że chcemy wspólnie zamieszkać. Myśleliśmy o tym od pewnego czasu. Moje dziecko akceptuje go, panowie doskonale się ze sobo dogadują. Problem w tym że moi rodzice nienawidzą mojego faceta. Ojciec jest apodyktyczny i agresywny natomiast matka to azjatka. Tu się usmiecha a tam knuje. Planujemy mieszakć u mnie w domu... a za ścianą moi rodzice. makabra. Nie wiem jak mam im zakomunikować że juz niedługo wprowadzi się do mnie mężczyzna. Chora sytuacja. Ja dorosła, po przejściach, szkołach z dzieckiem itd. A tu... nie wiem i boje się zakomunikować że idą takie zmiany. Mogę liczyc na wsparcie? Radę? Pomysł? |
2010-07-09, 19:28 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Masz 37 lat, masz syna ktory malutki nie jest, dlaczego rodzice maja stac na drodze do Twojego szczescia i zabraniac Ci zamieszkac z mezczyzna. Przeciez nie masz 18 lat. To jest Twoje zycie Ty decydujesz nie Oni.
Powiedz im na spokojnie, jasno i rzeczowo zdaniem oznajmujacym nie pytajacym. Powodzenia
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
2010-07-09, 21:11 | #3 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 637
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Cytat:
nie tlumacz sie nie czekaj na reakcje i sto pytan do po prostu powiedz i nie wdawaj sie w dyskusje Jestes dorosla to Twoje zycie i zyjesz tak jak Ci sie podoba. Twoi rodzice mieli swoje zycie na wlasne decyzje. A Ty masz swoje na swoje A jak z tym mieszkaniem ?rozumiem ze macie osobne tylko ze kolo siebie? jesli tak to mozesz wogole zakomunikowac to po fakcie P.s nie lubie takiego zasciankowego podejscia na temat innych narodowosci. W kazdym narodzie niezaleznie od kultury jaka on posiada sa dobrzy i zli ludzie. Fajni i mniej fajni Gdyby twoja matka byla polka moglaby miec zblizony charakter do obecnej Coz oschlo to zabrzmialo Trzymaj sie i nie daj sie
__________________
I'm looking for a husband... Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje, szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje Edytowane przez dzinek Czas edycji: 2010-07-09 o 21:16 |
|
2010-07-09, 23:18 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Mam kilka pytań:
Mieszkacie w domu? Czy w tym domu są tak jakby dwa osobne mieszkania połączone np. tylko wejściem? Czy na co dzień jednak musisz się z rodzicami stykać? Czy są osobne liczniki wody, prądu itd. Generalnie, czy możesz uważać rodziców bardziej za sąsiadów tak jakby, a nie "równoprawnych" użytkowników twojej powierzchni. Jeśli tak, to moim zdaniem to Twoja sprawa z kim w swoim "mieszkaniu" mieszkasz. Jeśli nie, to pokombinujcie i zamieszkajcie sobie osobno. Dlatego, że wtrącający się na każdym kroku rodzice mogą tylko wiele zepsuć. P.s Jeśli mimo oddzielnej przestrzeni rodzice i tak są wścibscy, wtrącający się, złośliwi, kłótliwi itd. to i tak pomyśl nad możliwością wyprowadzki. Taka atmosfera budowaniu związku nie sprzyja.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
2010-07-10, 13:18 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Dziewczyny! Bardzo dziękuję za slowa wsparcia i otuchy!
Mieszkamy w blizniaku, oddzielne wejścia, furtki liczniki itd... o tyle dobra sytuacja i to mnie ratuje. nie jest łatwo byc dzieckiem apodyktycznych i zmanierowanych rodziców. Całe życie słyszalam... a co powiedzą sąsiedzi, rodzina, znajomi, badz skromna, inni mają rację, nie okazuj niezadowolenia, uśmiechaj się, badz potulna, uległa, to mężczyzna ma rację, on jest głowa rodziny. nawet za mąż mnie wydali za tego za kogo chcieli. Sukienkę ślubną kupili... sami wybierali... żywa prawda opowieść niczym ze średniowiecznej europy.a to czasy współczesne, środek europy wychowywały mnie zakonnice i dwie babcie arystokratki. od strony ojca prusaczka a od strony matki rosjanka... ta druga byla o wiele bardziej reformowana, kochana i ciepła. Moja babcia Katarzyna Helena osladzała mi życie do czasu gdy zmarła. Zawsze mi mówiono że jestem wyjątkowa... pierwsza dziewczynka-wnuczka w linii. jak u rasowych psów. pierwsza z miotu babcia Stefania podla prusaczka bardzo zle mnie traktowała... zreszta cała jej i mojego ojca rodzina. zazdrość? nie wiem do końca. słodko nie było. przepraszam za tą opowieść z krypty ale na samą myśl o rodzinie zwyczajnie... ulewa mi się jak bobaskowi. mój syn ma mimo dziwnej rodziny bardzo szczęśliwe dzieciństwo i młodość bez nerw, etykiety, trucia i zakazów. tyle wywalczyłam dla niego, za to jest mi wdzięczny. piękny dzień, słońce i nuta optymizmu. Buziaki, lecę dalej... zaczarować obiad |
2010-07-10, 14:32 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Po twoich opowiesciach zastanawiam sie, po co utrzymujesz kontakt z ta kochana rodzina? Powinnas sie juz dawno od nich odciac. Moze najpierw sporbowac wywalczyc tez zycie dla siebie. Dobrze ze chodz dla dziecka to zrobilas. Masz 37 lat a nadal jak mala dziewczynka. Bo co rodzice powiedza, albo boisz sie ich reaklcji. Powinno ci to zwisac co pomysla, zwalaszcza ze jak sama napisalas sa apodyktycznie. W tym wieku to ty powinnas robic co chcesz. Wiadomo ze nie chodzi o to ze mozesz bez karnie brac narkotyki, naduzywac alkoholu itp. Masz dziecko i raczej takiego zachowania bym nie zyczyla i nie oczekiwala, ale to z kim sie wiarzasz i z kim zamieszkasz to twoja sprawa i sprawa twojego dziecka, bo jednak panowie powinni sie lubic i to robia. To co pomysla twoi rodzice jest niewazne. jestes dorosla, albo? zacznij zyc swoim zyciem, a jak beda sie wtracac to zagoz ze zerwiesz z nimi kontakt. Powinno poskutkowac, jesli sa madrzy , wystrasza sie ze straca ciebie i wnuka. Niektorym ludziom trzeba pokazac gdzie ich miejsce i na ila moga sobie pozwolic. Czasami sa to niestety rodzice.
|
2010-07-20, 17:02 | #7 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Zawsze można swoje pół bliźniaka sprzedać i urządzić się gdzieś nieco dalej
|
2010-07-24, 08:15 | #8 |
Rozeznanie
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Jednak rodzina to rodzina- może nie jest naj... Ale to zawsze matka i ojcec... Proponuję jednak dla dobra wspólnego wyprowadzkę ... Jak ty się postawisz to będą jego nekać i syna buntować... Ich chrakteru nie zmienisz tacy byli i będą a ty masz prawo do sczęścia... Trochę asertywności walcz o swoje bo nikt ci tego nie przyniesie na tacy powodzonka
__________________
Kwiecień : 1005/1000 69 68 67,5 65,9 60 58 |
2010-07-29, 20:08 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Z rodziną to najlepiej się wychodzi na zdjęciu i to jeszcze trzeba stanąć gdzieś z boku by można było się odciąć, jak zajdzie taka potrzeba.
I szczerze Ci współczuję, że miałaś wpajane takie wartości jak to, że inni mają rację, nie okazuj niezadowolenia, uśmiechaj się, badz potulna, uległa, to mężczyzna ma rację, on jest głowa rodziny. Zapewne takie podejście spowodowało, że zanim zaczęłaś pisać ten wątek to już przepraszałaś. A ja się pytam: za co przepraszać? Za to, że właśnie rodzice Tobie zgotowali taki los? Że zanim coś powiesz to przepraszasz, że masz własne zdanie?? Dziewczyno żyj po swojemu, spełniaj się najpiękniej jak umiesz, tu: zamieszkaj z nim i bądź szczęśliwa. Nie patrz na mamusię, tatusia czy sąsiada! Oni (rodzinna) za Ciebie żyć nie będą, a na podsumowania przyjdzie odpowiedni czas dla każdego.... To Twoje życie i Twoja sprawa jak chcesz żyć! Pozdrawiam |
2010-07-29, 20:45 | #10 | |
Rozeznanie
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Cytat:
tu potwierdzam
__________________
Kwiecień : 1005/1000 69 68 67,5 65,9 60 58 |
|
2010-09-05, 15:31 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: nie wiem jak im to powiedzieć?
Potwierdzam z pełnym przekonaniem. Ja od rodziców (jedynaczka) trochę zbyt jak na mój gust apodyktycznych, wyprowadziłam się najpierw na studia do akademika, (zaakceptowane), a potem 200 km. od nich do miejsca, które wybrałam ze względu na przyjaciół(zaakceptowane po czsie i nie do końca, chociaż mam czterdziestkę). Musisz moim zdaniem postawić na swoim, niezależnie od tego, jak trudne Ci się to wydaje. Miłość powinna Ci pomóć - masz po co. Jesteś już dawno dorosła. Zastanów się, co się właściwie stanie, jak pierwszy raz w życiu nie spełnisz ich oczekiwań? Będą niezadowoleni, dadzą Ci to odczuć...i co z tego ? Przecież już potrafisz żyć bez ich akceptacji, jesteś z mężczyzną, którego kochasz, chociaż oni go nie cierpią. co wybierzesz, spełnienie w ramionach ukochanego czy zadowolenie kosztem Twoich rodziców. Wolisz być nieszczęśliwa, byle oni byli zadowoleni? A to przecież Twoje życie, nie musisz spełniać ich oczekiwań. I powiem Ci jeszcze na swoim przykładzie, że skoro będą pewni, że Ty zdania nie zmienisz, że nic nie osiągną emocjinalnym szantażem, to z czasem mogą sytuację zaakceptować, żeby Cię nie stracić. Przeciaż Cię chyba kochają. Najpiękniejsze słowa, które usłyszałam od Taty po walce o moją niezależność(przeprowadzk ę, odejście, co ludzie powiedzą), brzmiały:my wolelibyśmy mieć cię przy sobie, ale jeśli musisz, to Ci pomozemy, żebyś była szczęśliwa. A jeśli nawet Twoi rodzice nie zaakceptują zmiany, to co? Już pora ponosić konsekwencje swoich (przemyślanych i dobrych) decyzji.
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:00.