Trendy jesień/zima 2016

[pani_smith]

rozsądna cena... musisz byc nieco bardziej precyzyjna.
w kazdym razie jestem po runce w poszukiwaniu workerow/bikerow (ubieram się raczej dość elegancko, wiec ten but nie może być totalnie sportowy/casualowy; musi byc prosty, zgrabny), wiec odnośnie wrażeń:

primamoda - okropnie sztywne, lekkie ale miałam wrażenie, że na nogach mam plastik. plus za warstwę ocieplenia
venezia - bez komentarza. ani jednego ładnego buta nie widziałam. podobnie w badurze, gaborze, vagabondzie i rylko, choć gdybym poszukiwała czegos na topornym klocku, to w rylko masa takich ciężkich botków na klocko-obcasie
kazar - ładne, zgrabne i bardziej trzewik niż worker. minusem bardzo cienka podeszwa, chyba trochę za cienka dla tego typu butów
liu jo - fajne, zgrabne choc cięższa, z ozdobnym zapięciem które ładnie zdobilo but. tylko zamsz :/
tommy hilfiger - śliczne, bardzo sportowe
marco polo - gdybym tylko szukała sztybletow, to zakupy zrobiłabym właśnie tam. klasyczne w karmelowym kolorze, piękne. ale sztyblety juz mam
guess - fajne, bardziej glanowe niż wszystkie poprzednie botki. klamerki przy kostce dość mocno rockowe, a but dość sztywny. gdyby to były moje buty nr 2 lub 3 tego typu..., wzięłabym ale poszukuje nieco bardziej eleganckich
simple - najładniejsze jesli chodzi o kształt. plus miękka metalizowana skóra i warstwa ocieplenia. chyba najbliżej ideału, ale rozmiarówka wybrakowana.

zamówiłam Simple przez internet.

[pani_smith]

cena to zawsze element subiektywny i wedle najświętszego prawa ekonomii produkt ma taką cenę, jaką konsumenci są gotowi za niego zapłacić.
kto bogatemu zabroni...

natomiast sieciówka sieciówce nierówna. zresztą słowo "sieciówka" budzi niepotrzebnie negatywne skojarzenie.
taki polski tallinder szyje swoje buty we włoszech i z włoskich skór... można tym butom zarzucić powtarzalność, ale nie słyszałam złego słowa o jakości i wykonaniu (pożądam jednych sandałków, które rozeszły się szybciej niż ciepłe bułeczki... dorwała je przyjaciółka, rozpływa się nad nimi). hiszpański inditex z kolei w indiach lub bangladeszu, tyle że większość butów jest szyta z tkanin skóropodobnych i na podeszwach z pcv (miałam od nich jedne buty i więcej nie kupię, szkoda nóg). wrzucanie tych dwóch marek do jednego worka jest moim zdaniem nieporozumieniem, ale przecież nawet tallinder ma jakąś "sieć dystrybucji". tak jak chanel. czyli chanel to też sieciówka.

[mała migotka]

Napisane przez pani_smith

ostatnie określenie, jakim bym określiła tą parkę, to "klasyczna"...

klasyczna parka, moim zdaniem, jest zdecydowanie bardziej obszerna (męski krój a nie opięta tuba) i w stonowanych kolorach (czerń, khaki, granat, nawet burgund, ale nie ciapki jak z teledysku spice girls...).

mam nadzieję, że takie coś, jak zaprezentowałaś, trendem się jednak nie stanie...

moro , moro... juz te parki sa hitem
wszedzie widze dziewczyny pomykające w parkach moro.
Tak jak chciałam taką to teraz mi obrzydła...
Tamtą zimą hitem była kurtka limonkowa Lewandowskiej.
W tym roku moro ...

[AngeliqDKNY]

Sprawdź sobie Wojasa Ja tamo ostatnio kupiłam takie buty: . U mnie sprawdzają sie bardzo dobrze. Nie śliszgam się i nic mnie nie obdziera

[wie-wiórka]

Napisane przez Daris26

xxx

W każdym odzieżowo-obuwniczym wątku reklamujesz ten sklep/markę... Dziwne to
Poza galeriami handlowymi też są sklepy - obuwnicze wśród nich. A w nich buty polskich firm. Nie wierzę, że tajemnicza xxx ma skórzane buty za mniej niż 150 zł, a za tyle można kupić buty w galeriach i poza nimi

[idealkobiety]

Hej dziewczyny. Może zainspirujecie mnie do jakichś zakupowych szaleństw na jesień. Szukam czegoś dla siebie i chłopaka. W sieciówkach moze wybór spory, ale ceny już mniej mnie zachęcają do zakupów. Przede wszystkim chciałabym znaleźc ciepłą kurtkę/ płaszcz dla siebie i chłopaka. Co będzie lepsze? Da się znaleźć ciepły płaszcz? Podobno to kurtki bardziej grzeją... No i rozsądnymi cenami bym nie pogardziła. Wszelkie namiary na sklepy czy też zdjęcia ubrań- mile widziane.

[chimay]

Napisane przez idealkobiety

Hej dziewczyny. Może zainspirujecie mnie do jakichś zakupowych szaleństw na jesień. Szukam czegoś dla siebie i chłopaka. W sieciówkach moze wybór spory, ale ceny już mniej mnie zachęcają do zakupów. Przede wszystkim chciałabym znaleźc ciepłą kurtkę/ płaszcz dla siebie i chłopaka. Co będzie lepsze? Da się znaleźć ciepły płaszcz? Podobno to kurtki bardziej grzeją... No i rozsądnymi cenami bym nie pogardziła. Wszelkie namiary na sklepy czy też zdjęcia ubrań- mile widziane.

Płaszcz będzie ciepły od 60% wełny w składzie. Trzeba czytać metki, jak i na wszystkim innym zresztą. Do tego jeszcze trzeba zwrócić uwagę na to, jaki ma krój, bo popularne płaszczyki z wykładanym kołnierzykiem w dekolt i zapinane na jeden guzik to raczej kiepscy kandydaci na ciepły płaszcz.
Poza tym najlepiej na wstępie określić cenę, bo sieciówka to bardzo pojemne pojęcie. To zarówno h&m z kurtkami za 200 zł jak i simple z takimi za 1000.

[dagsonik]

Napisane przez idealkobiety

Hej dziewczyny. Może zainspirujecie mnie do jakichś zakupowych szaleństw na jesień. Szukam czegoś dla siebie i chłopaka. W sieciówkach moze wybór spory, ale ceny już mniej mnie zachęcają do zakupów. Przede wszystkim chciałabym znaleźc ciepłą kurtkę/ płaszcz dla siebie i chłopaka. Co będzie lepsze? Da się znaleźć ciepły płaszcz? Podobno to kurtki bardziej grzeją... No i rozsądnymi cenami bym nie pogardziła. Wszelkie namiary na sklepy czy też zdjęcia ubrań- mile widziane.

Ja tam wolę kurtki. Płaszczyk jakiś mam, ale noszę go tylko na początku jesieni, a potem przerzucam się na kurtkę, bo jestem zmarźluchem. Kurtkę masz zapinaną po samą szyję, a płaszcze w większości mają taki krój, że szyja jest goła ( a ja np. nie cierpię szali i nie lubię ich zakładać z płaszczem). Fajne puchówki widziałam na denleyu i cenowo też dobrze wypadają. Chociaż na twoim miejscu zakupiłabym coś konkretnego na zimę, która zbliża się wielkimi krokami.

[malinowamamba25]

myślę, że można znaleźć zarówno cieple kurtki, jak i plaszczyki. kwestia sklepu i tego jaki skład mają ubrania. i łatwiej znaleźć coś w sklepach online- przynajmniej ja mam większe szczęście do fasonów no i cen w internecie niż stacjonarnie.

[idealkobiety]

Napisane przez dagsonik

Ja tam wolę kurtki. Płaszczyk jakiś mam, ale noszę go tylko na początku jesieni, a potem przerzucam się na kurtkę, bo jestem zmarźluchem. Kurtkę masz zapinaną po samą szyję, a płaszcze w większości mają taki krój, że szyja jest goła ( a ja np. nie cierpię szali i nie lubię ich zakładać z płaszczem). Fajne puchówki widziałam na denleyu i cenowo też dobrze wypadają. Chociaż na twoim miejscu zakupiłabym coś konkretnego na zimę, która zbliża się wielkimi krokami.

Dzięki za namiar, sklep chętnie sprawdzę, bo w sieciówkach odechciewa mi się zakupów. A marzy mi się mega ciepła puchówka, płaszcz chyba jednak odpuszczę

[wie-wiórka]

Napisane przez idealkobiety

Dzięki za namiar, sklep chętnie sprawdzę, bo w sieciówkach odechciewa mi się zakupów. A marzy mi się mega ciepła puchówka, płaszcz chyba jednak odpuszczę

Skoro ma być bardzo ciepła - to tylko gęsie/kacze pierze i puch i specjalistyczne sklepy. Ale cena będzie odzwierciedlała ciepłotę kurtki
https://www.polarsport.pl/goose_down...html?mode=list
http://outdoormagazyn.pl/2013/12/lek...wych-kurtkach/

[pani_smith]

jesli chodzi o rzeczywiście ciepłe okrycia to ja polecam markę blauer - niby kurtka profesjonalna (nieprzemakalna + wypełnienie gwarantujące ciepło), ale design maja "mniej sportowy" niż większość znanych mi firm

[hamburgx0]

Te buty z ostatniego zdjęcia wydają się ładne, warto je kupić według mnie.

[olka922]

Nie wiem czy to temat do tego wątku, ale nie chciałam nowego zakładać, bo potem i tak jest przenoszony. Chodzi mi o kominy. Widząc na ulicy dziewczyny w kominach, nie mogę się nadziwić po co go noszą, skoro szyję mają całą odkrytą, a komin tylko zwisa. Ja nie mam komina, bo jak przymierzałam to właśnie w ogóle nie zakrywał szyi. Jak zawijam go 3 razy, a nie 2, to znowu jest za ciasny. Jak więc chodzicie w kominach żeby dokładnie zakrywał szyję przed zimnem?

[chimay]

Napisane przez olka922

Nie wiem czy to temat do tego wątku, ale nie chciałam nowego zakładać, bo potem i tak jest przenoszony. Chodzi mi o kominy. Widząc na ulicy dziewczyny w kominach, nie mogę się nadziwić po co go noszą, skoro szyję mają całą odkrytą, a komin tylko zwisa. Ja nie mam komina, bo jak przymierzałam to właśnie w ogóle nie zakrywał szyi. Jak zawijam go 3 razy, a nie 2, to znowu jest za ciasny. Jak więc chodzicie w kominach żeby dokładnie zakrywał szyję przed zimnem?

Moim zdaniem kominy nie są dla osób, którym marznie szyja i muszą ją dobrze okryć.

[olka922]

Napisane przez chimay

Moim zdaniem kominy nie są dla osób, którym marznie szyja i muszą ją dobrze okryć.

Chyba mało komu jest ciepło po szyi w zimie. Przecież to jedno z bardziej wrażliwych na chłód miejsc. Tym bardziej jak jest np. wiatr.

[Chwala]

Ja pod kominem mam stary, jeszcze za czasow dzieciaka, polarowy szalik. Zakrywam go po prostu. W ten sposob nic mnie nie drapie w szyje, a jak jest ekstremalnie zimno to bardziej twarz chowam w tym kominie.

[martaakow]

No cóż, ja znam osoby, którym nie przeszkadza chodzenie z odkrytą szyją, a szalik czy komin traktują bardziej jako ozdobę i ewentualne zakrycie na twarz i szyję przy silniejszych mroźnych podmuchach wiatru.

Ja sobie tego nie wyobrażam i chodzę ciasno opatulona kilkoma warstwami grubego szalika. I komina nie planuję kupować właśnie z tego powodu, który opisałaś - na 2 razy za luźno, a na 3 za ciasno lub nawet czasem się nie da.

[chimay]

Napisane przez olka922

Chyba mało komu jest ciepło po szyi w zimie. Przecież to jedno z bardziej wrażliwych na chłód miejsc. Tym bardziej jak jest np. wiatr.

Niekoniecznie. To samo z głową, są przecież osoby nie noszące czapek tak samo jak i rękawiczek. No i jeszcze nastolatki z gołymi kostkami i właśnie tymi kominami w styczniu. Zresztą ja widuję te kominy głównie na nastolatkach i dziewczynach w okołostudenckim wieku. Z wiekiem człowiek się robi bardziej "zmarźliwy". Jak miałam 17 lat to przechodziłam całą zimę w zamszowej kurtce bez żadnego ocieplenia, bez szalika i czapki. Aż mnie telepie teraz na samą myśl.

[martaakow]

Napisane przez chimay

Niekoniecznie. To samo z głową, są przecież osoby nie noszące czapek tak samo jak i rękawiczek. No i jeszcze nastolatki z gołymi kostkami i właśnie tymi kominami w styczniu. Zresztą ja widuję te kominy głównie na nastolatkach i dziewczynach w okołostudenckim wieku. Z wiekiem człowiek się robi bardziej "zmarźliwy". Jak miałam 17 lat to przechodziłam całą zimę w zamszowej kurtce bez żadnego ocieplenia, bez szalika i czapki. Aż mnie telepie teraz na samą myśl.

Ja dokładnie w tym samym wieku przechodziłam całą zimę w szmacianych trampkach, co prawda zimowej kurtce, ale bez szalika, czapki i rękawiczek. A teraz płaczę, że wiecznie odmrożone (tzn. już tak na stałe) ręce.
I do teraz mną wzdryga, jak sobie przypomnę to bajoro w trampkach przy śniegu czy chlapie. Wtedy jakoś mi to nie przeszkadzało, nie wiem jak to możliwe

[ja i moj kot]

Ja kiedyś, tzn. jakieś 10 lat temu w ogóle nie miałam kurtki zimowej ani butów zimowych. Chodziłam w cienkiej kurtce, jakichś sportowych butach, bez czapki i rękawiczek. Moim okryciem zimowym była też później słynna ekoskórka ze ściągaczami Nie wiem jak to możliwe, ale nie było mi zimno. Z wiekiem bardziej marznę. Nawet w domu jestem grubiej ubrana, niż reszta.

[karlanka]

też kiedyś chodziłam zimą w sportowych butach, teraz sobie tego nie wyobrażam - zimno mi po prostu

[chimay]

Tak to właśnie jest cielęcym wieku. Wystarczy raz zmarznąć porządnie i przemrozić skórę i potem trzeba do końca życia chuchać. Zresztą ja już dawno mam cielęcy wiek za sobą, a też w zeszłą zimę zrobiłam głupotę - wyszłam z domu niedługo po myciu i suszeniu włosów, był marzec, ale mocno świeciło słońce, zrobiło mi się za gorąco w kapturze i go zdjęłam. Już po pół godzinie takiego spaceru zaczęłam się czuć, jakby mnie ktoś przetrącił i w efekcie się rozchorowałam, a teraz muszę po każdym myciu suszyć włosy suszarką, bo inaczej mam wrażenie, jakby mi ktoś głowę oblał lodowatą wodą.
Sorry za offtop.

[butterfly21]

Ostatnio kupiłam zimową krótką kurtkę, ale chyba jednak jest troszkę za krótka i jak przyjdą większe mrozy to może mi po tyłku być zimno. Myślicie, że mogę chodzić w starej 6-letniej kurtce, która już w ogóle jest niemodna? Taki prosty krój bez wcięcia w pasie i czterema dużymi kieszeniami z przodu, jest też trochę za luźna. Na moim miejscu chodziłybyście w starej, niemodnej kurtce tak od czasu do czasu?

[martaakow]

Napisane przez butterfly21

Ostatnio kupiłam zimową krótką kurtkę, ale chyba jednak jest troszkę za krótka i jak przyjdą większe mrozy to może mi po tyłku być zimno. Myślicie, że mogę chodzić w starej 6-letniej kurtce, która już w ogóle jest niemodna? Taki prosty krój bez wcięcia w pasie i czterema dużymi kieszeniami z przodu, jest też trochę za luźna. Na moim miejscu chodziłybyście w starej, niemodnej kurtce tak od czasu do czasu?

Rozumiem, że już nosiłaś tę nową kurtkę? Jeśli nie, to bym oddała i kupiła inną.
A jeśli nie możesz oddać i nie możesz sobie pozwolić na kupno innej, to tak, chodziłabym w tej 6-letniej kurtce w zimniejsze dni, bo osobiście wolę nie zmarznąć niż mieć koniecznie coś nowego na sobie

[chimay]

Napisane przez butterfly21

Ostatnio kupiłam zimową krótką kurtkę, ale chyba jednak jest troszkę za krótka i jak przyjdą większe mrozy to może mi po tyłku być zimno. Myślicie, że mogę chodzić w starej 6-letniej kurtce, która już w ogóle jest niemodna? Taki prosty krój bez wcięcia w pasie i czterema dużymi kieszeniami z przodu, jest też trochę za luźna. Na moim miejscu chodziłybyście w starej, niemodnej kurtce tak od czasu do czasu?

Jak próbuję sobie wyobrazić Twoją kurtkę, to przed oczyma stają mi te wszystkie oversizy, których pełno w sklepach. Może ona wcale nie wyszła z mody?
Ja zgłupiałam już przez tę modę. Mierzę coś i nie wiem, czy to celowo ma wyglądać jak donaszane po grubszej siostrze, czy może to nie mój rozmiar i powinnam szukać XS? Wydaje mi się, że producenci jakoś na przestrzeni paru ostatnich lat pozmieniali trochę rozmiarówkę, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że te 10-15 lat temu ważąc 50-55 kg miałam rozmiar M, a teraz przy 60 kg M na mnie wisi i muszę najczęściej brać S?

[martaakow]

Napisane przez chimay

Jak próbuję sobie wyobrazić Twoją kurtkę, to przed oczyma stają mi te wszystkie oversizy, których pełno w sklepach. Może ona wcale nie wyszła z mody?
Ja zgłupiałam już przez tę modę. Mierzę coś i nie wiem, czy to celowo ma wyglądać jak donaszane po grubszej siostrze, czy może to nie mój rozmiar i powinnam szukać XS? Wydaje mi się, że producenci jakoś na przestrzeni paru ostatnich lat pozmieniali trochę rozmiarówkę, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że te 10-15 lat temu ważąc 50-55 kg miałam rozmiar M, a teraz przy 60 kg M na mnie wisi i muszę najczęściej brać S?

To prawda, dużo sklepów zmieniło rozmiarówkę. Ja kiedyś przy wadze 45 kg brałam S/M, a teraz przy 51 biorę XS/S.
Nie tyczy się to co prawda wszystkich sklepów, ale widzę taki trend w wielu popularnych sieciówkach.
A moda na oversizy tylko dokłada do tego swoje 3 grosze

[cocobee]

Napisane przez onlyREDlips

Ale podałaś linka, żadnych zdjęc, nic. To lepszy na ich stronie znalazłam. Tak wygląda kampania: https://wojas.pl/kampania . Te buty ala trampki co ma Basia Kurdej-Szatan, te niby srerbne - wyglądają całkiem ładnie

Właśnie z wojasa bardziej podobają mi się te bardziej klasyczne propozycje. Karmelowe kozaki np. Choruję na nie już od kilku sezonów

[boykot]

no to teraz masz przeceny więc możesz łapać

[cocobee]

Ostatnio tyle wydatków że nie wiem czy ogarnę ale pewnie posprawdzam sobie ceny, przynajmniej z ciekawości