Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. IV

[nikisa]

Napisane przez Eweleen

Już tak było dobrze i znowu się zmasakrowałam... Testuje olejek arganowy , może jakoś to mi pomoże. Oczywiście bardziej na głowę, niż pryszcze

Daj znac jak efekty

[donka_bez_ogonka]

A w cholerę z tym wyciskaniem.
Czasami mniej wyciskam, a czasami jak się dopadnę, to robię totalną masakrę.
Byłam na wczasach, to ruszałam tylko to, co miało białą końcówkę, czyli no może z 5 wycisnęłam. Chciałam dobrze wyglądać 8-) Wróciłam do domu i jak się w lustrze tak dokładnie pooglądałam, to narobiłam sobie masakry.
Psycholog mi totalnie potrzebny. Jak nie z nudów wyciskam, to ze stresu, a jak nie ze stresu, to zawsze się znajdzie jakiś inny "dobry" powód.
Tragedia.

[Eweleen]

Nikisa
Kupiłam olejek arganowy bielendy za niecałe 20 zł. Oczywiście nie jest to oryginalny 100 % olej, ale nawet się z nim polubiłam. Ładnie wyrównuje kolor skóry i ma fajną konsystencje (na włosy świetnie działa, już mi się tak nie plączą). Sięgnęłam teraz po Kajlas- najbardziej śmierdzący środek z jakim się spotkałam. Znajoma bardzo mi polecała, ale smród naprawdę jest okropny, jak coś starego i zatęchłego. Zobaczymy jak będzie po tym. Kosztował około 26 zł.

[Deniq_capillos]

Ja mam okropny problem, wszystko było by w porządku ale!
Mam na policzkach ogromną ilość czarnych wągrów, które w pewnym momencie robią się żółte i (same wyłażą) ale po prostu czasami nie wytrzymuje jak go widzę i albo go jakoś delikatnie wydrapie albo robię totalną masakrę, po za tym mam ogromną ilość podskórnych na brodzie których normalnie nie widać dopiero kiedy się uśmiecham widać takie nieprzyjemne grudki na brodzie. Czoło czyste, nos też nie jest najgorszy.

Jak to wszystko ohydnie brzmi kiedy się pisze o tym.

Od dzisiaj próbuję!

[Lulu Mortese]

Cieszę się, że nie tylko ja mam ten 'problem'. No bardzo sobie zniszczyłam cerę wieloletnim wyciskaniem, takim nałogowym... Tak naprawdę już wlaściwie nie mam skłonności do tworzenia ropnych, czy jakichś większych wyprysków, ale i tak wyciskając - infekuję całą skórę i mam 'niespodzianki'.
Dlatego dołączam się do dyskusji, i... a co mi tam - od dzisiaj nie wyciskam! i będę tu się spowiadała z moich poczynań Wam też życzę determinacji w zostawianiu buzi w spokoju.

[mariola8922]

Witajcie! Dobrze wiedzieć, że nie jestem z tym problemem sama. Od tego ciągłego drapania wszystko mnie boli Głowa, twarzy, dłonie... Postanowiłam od teraz z tym przestać! Kto zaczyna ze mną?

[mariols]

witam,
chyba temat upadl
co to czyzby juz nikt nie wyciskał?
mam to samo i ciagnie sie za mna dosc dlugo...
zbyt dlugo...
ale chociaz mam swiadomosc problemu :/

[hanimerit]

Mam nadzieje ze kilka moich dobrych rad was zmotywuje do tego aby nie wyciskać krostek. Kiedyś mialam podobny problem, ciągle wyciskalam...rowniez szukałam jakiegoś sposobu w Internecie zeby w końcu z tym skończyć ale się nie udalo i tak po pewnym czasie wyciskania mialam tak okropny trądzik ze nie mogłam patrzeć w lustro...łzy same mi spływały po policzkach na ten widok...i dopiero doprowadzając się dosłownie do masakry stwierdziłam ze koniec z tym...i po prostu jak mialam ochote wyciskać to zawsze lampka mi sie zaswiecala "chcesz dalej tak wyglądać?" ii to pomagało...albo zróbcie sobie zdj po takiej masakrze na twarzy i często na nie patrzcie...Mam nadzieje ze troche was zniechecilam do wyciskania...jesli nie chcecie wydawać fortuny na dermatologów, kosmetologów i kosmetyki to lepiej skonczcie z tym!!! Trzeba jasno sobie powiedzieć ze jak inni moga nie wyciskać to ja też!!! Pozdrawiam i powodzenia życzę

[soter]

ciężka sprawa, ale i ja podejmę próbę - grunt to sobie dobrze w łepetynie ustawić

[Elewyn]

Hej
Dawno temu udzielałam się tutaj podejmując kolejne próby powstrzymania się od wyciskania tych małych paskudztw. Jak można się domyślić, nie wychodziło mi to najlepiej
Wyciskanie jest/było dla mnie swojego rodzaju terapią antystresową. Gdy tylko zdenerwowałam się czym bardziej robiłam pobojowisko na twarzy. W efekcie uzależniłam się od tego i rozdrapuję wszystko co wpadnie mi pod palce...

Wczoraj pokłóciłam się z TŻ, poszło o to, że nie panuję nad wybuchami gniewu. Powiedział, że krzywdzę tym nie tylko jego, ale najbardziej siebie. Nie wie o moim uzależnieniu i nie ma pojęcia jak bardzo trafił w sedno. Do mnie w końcu dotarło, że muszę zacząć się kontrolować. Mam wspaniałego faceta, który zasługuje na najlepsze i warty jest tego bym sama stała się lepsza
tak więc od dzisiaj - koniec z wyciskaniem! Jak na razie dobrze mi idzie, mimo kilku kuszących, ropnych gul. Byle do wieczora

[mariols]

Ja właśnie tak mysle ze siedzi to gdzies gleboko w psychice...
Nawet na wizażu pisali o tym..
https://wizaz.pl/Pielegnacja/ABC-pie...skasz-pryszcze
to jest właściwie uzależnienie... ktoś pali, ktoś pije, ktoś się obżera słodyczami... rozne są uzależnienia..
Na mnie to nie działa ze ja sobie powiem "nie będę wyciskac, bo będę mieć znów na twarzy masakrę " ....
Szkoda tylko, ze mam naprawdę problematyczną cerę - nawet jak nic nie ruszam to zawsze cos mi wyjdzie.

[Elewyn]

Nie łudzę się, że uda mi się przestać wyciskać ot tak, z dnia na dzień dzięki mojej sile woli staram się ograniczać, nie rozdrapywać skóry przede wszystkim, aby nie mieć długo gojących się strupów. Wycisnęłam tylko te najbardziej widoczne, czarne wągry, po których nie zostaje ślad.

[petitee]

a już tak mi dobrze szło... zobaczyłam takich dwóch, oczywiście żeśmy się nie polubili i jak zwykle skończyło się na całej twarzy, ale próbuję sposobu z piciem szklanki wody - już mi pęcherz wysiada, a wieczór dopiero się zaczął

[mariols]

A co to za metoda z ta szklanką wody?
nooo mi tez szlo dobrze, do dzisiaj.

[paugla]

hej, podbijam..
Moje wyciskanie osiągnęło naprawdę tragiczny wymiar, rozwalam sobie nawet mało widoczne krostki i robię sobie z tego wielką ranę, wstyd. Z nerwów, ze stresu, z poczucia niskiej wartości, z przekonania: a, wycisnę, szybciej wyjdzie (co jest nieprawdą, jak wszystkie wiemy).
Postanowiłam działać stanowczo, bo już nie mam siły. Nie raz było tak, że mnie poniosło, a potem płacz i odruch wymiotny na swój widok.
Czas się wziąć za siebie.
Oddałam współlokatorce lusterka. W łazience lustro jest małe i w mało wygodnej pozycji, słabo oświetlone. Stan na teraz: 2 duże strupy, dwa małe. Zaczynamy.

[shiiawase]

Ja staram się wyciskać już takie, które są białe ( ) i to nie wyciskam palcami tylko igiełką przebijam i przez chusteczkę,szybko myje ręce i to miejsce specjalnym mydłem chirurgicznym. Te małe krostki to nawet się nimi nie przejmuje, nie chce wyciskać i nawet tego nie robię (silna wola!) tych jeszcze nie dojrzałych, ponieważ przez to mam na policzku pełno przebarwień właśnie od wyciskania takich.

[sunsilk]

Też muszę się w końcu wziąć za siebie, bo zauważyłam, że po wyciskaniu bardzo pogarsza mi się stan cery i mnie wysypuje. Czytałam gdzieś rady jak walczyć z trądzikiem neuropatycznym i postanowiłam kilka z nich wprowadzić w życie. Zobaczymy czy się uda

[kate_jk]

a co sądzicie o myciu trwarzy szarym mydłem?

[adri_]

Napisane przez kate_jk

a co sądzicie o myciu trwarzy szarym mydłem?

ja jakos nie jestem przekonana do tego, obawiam sie zbyt duzego przesuszenia skory. wczoraj w rosmanie przegladalam mydla bialy jelen- tam maja z bursztynem, nagietkiem, slonecznikiem i chyba z otrebami pszennymi. wzielam ten z bursztynem za 5 zł, ale boje sie uzyc- obawiam sie jakiejs wysypki lub suchej skory :/ a podobno takie mydla potrafia czasem zdzialac cuda.... ktos uzywal tego bialego jelenia- ale nie tego klasycznego wlasnie?

[shiiawase]

Napisane przez kate_jk

a co sądzicie o myciu trwarzy szarym mydłem?

Kupiłam tydzień temu w Superpharm krem Avene TriAcneal. Mam nietypowy trądzik. Po nim wszelkie zaczerwienienia, krostki robią się suche, strupki (to znaczy, że się goja) niestety mam manię zdrapywania wszystkich strupków i tak caly tydzien, krostki mi sie suszyły, a ja je zdrapywałam, a wieczorem nakładając krem czułam piekielny ból (podobno jak boli/mrowi to krem działa). Również macie problem ze zdrapywaniem gojących się już wyprysków?

[rosagha]

witajcie
ostatnio też odkryłam u siebie trądzik neuropatyczny.
Trudno jest mi nie dotykać twarzy, włosów, ramion, pleców, gdy się denerwuję. Sama świadomość że to problem psychiczny to jedno, problem jest ze zrozumieniem co się dzieje ze mną w środku, że tak odreagowuję stres.
Bo że to stres - to wszyscy wiedzą.
Moja skóra przez ostatnie tygodnie nie jest gładka, co daje mi ciągły pretekst do tego by ją dotykać i 'badać' co zlikwidować jak wrócę z pracy.

Choćby wczoraj, obiecałam sobie, że dam spokój skórze, urlop się zbliża, cały dzień chodziłam rozemocjonowana, właściwie to od niedzieli popołudniu. No i pomimo wiedzy, trochę się obmacałam po twarzy późnym wieczorem. Pytanie co spowodowało to....
To choroba, uzależnienie jak każde inne.
Dopiero dziś zastanawiam się, co właściwie się stało, że dałam sobie 'dopalić'. Denerwuję się zbliżającym urlopem (mój pierwszy w życiu), że nie zdążę się spakować, że jedzenie które szykuję, nie wyjdzie że wzięłam na swoje barki zbyt wiele spraw do zorganizowania, presja czasu etc. No i jeszcze ta moja chęć robienia wszystkiego perfekt nie ułatwia mi życia. W dodatku chciałabym dobrze się czuć i wyglądać na tym urlopie. Zamiast cieszyć się wizją odpoczynku, ja się denerwuję.

Dziewczyny, może lepiej jest się zastanowić co się stało zanim dorwiemy lusterko i będziemy przyglądać się z 5 mm odległości i skubać. Wiem, że jest to siła trudna do opanowania, działa jak automat, nawet nie myślimy, a już to robimy.
Powstrzymywanie na siłę rąk nie zadziała na dłuższą metę. Przyczyny należy szukać w środku.

Dziś stwierdzam, że jestem (Cytat z artykułu): "występuję u osób znerwicowanych, które mają wysoki poziom lęku, nie radzą sobie ze swoimi emocjami, chorobliwie dążą do perfekcji, miewają skłonności do samookaleczeń. (...) mają zaburzony obraz siebie, nie widzą, że rany i blizny po rozdrapaniu szpecą ich bardziej niż niedoskonałości, zaskórniki i krosty.

[togetherforever]

ja nie wiem co robić, ale chyba sobie muszę ręce związać, bo niestety też to robię odruchowo, jak np, siedzę przy kompie to mimo woli się drapię, a wiadomo na klawiaturze i myszce nie jest zbyt czysto i jeszcze se to wszystko roznoszę

[Smerfetka696969]

Kurde ale u Was cisza
Od dziś się będę starać nie dotykać twarzy kto zaczyna ze mną ??? !

[Melalala]

Ja bym się chętnie przyłączyła...

[mariols]

Tak , cisza na forum bo już nikt nie wyciska hahaha
Wszystkie już się z tym uporały :P
Jak mi się tawarz ładnie zagoi to i tak siadam i robie to samo a potem tygodniami znow trzeba to leczyc... to jest chore. Ja się już zastanawiam ze mi nie potrzeba dermatologa tylko psychiatry/psychologa....
Ostatnio probuje "naturalnych kosmetykow"
wykonuję piling z fusow z kawy - najlepiej jak kawa jest drobno zmielona...mi często zostaje z ekspresu wiec mam pod dostatkiem...
Biorę trochę takich fusów , łączę z zelem do mycia twarzy i jazda
Ostatnio zrobiłam sobie tonik z zielonej pietruszki i kwiatow z czarnego bzu....zagotowałam zielona pietruszkę w wodzie (200 ml) ok 3 min a potem zaparzyłam tym pod przykryciem łyżkę ususzonych kwiatów z czarnego bzu. Po przestudzeniu mam tonik, trzymam w lodowce i przemywam nim twarz rano i wieczorem.
Co robi pietruszka i kwiaty z czarnego bzu na cere? można poszukać na necie.

[sunsilk]

Ja w niewielkim stopniu uporałam się z moim trądzikiem. Znalazłam odpowiednią pielęgnację, która bardzo dobrze mi służy. Nie jest jeszcze idealnie i oczywiście wyskakują mi niespodzianki, zatem dołączam!

[Smerfetka696969]

Ale się okłamałam :x
Rano miałam wysyp jak cholera i rano oczywiście wyciskanie ;/ kurde XD

[Candy Supcio]

Wyciskam juz 15 lat.Zaczelam jako 16 latka i do tej pory nie radze sobie z tym.Mam rogowacenie okolomieszkowe na ramionach i przedramionach,plecach,no gach-grudki,ktore latwo sie wyciska,a pozniej skora wyglada tragicznie.Mialm okres w swoim zyciu (moze 2 ,3 lata),ze nie wyciskalam,a pozniej znowu wrocilam do nalogu.Wczoraj juz ladnie podleczona skore zaczelam meczyc.Nie mam juz sily,nie chce tego robic,a jednak ciagle do tego wracam.

[Elewyn]

Jutro mam iść na wesele kuzynki TŻa. Obca rodzina, więc na prawdę zależało żeby moja skóra wyglądała dobrze. Kupiłam prawie całą serię Ziaji liście manuka i cieszyłam się, bo efekty były widoczne. Praktycznie nie miałam już żadnych nowych wyprysków ani strupków. Do czasu. Dziś przerysowałam zderzak TŻowi w aucie, z nerwów usiadłam przed lustrem i same się domyślacie jak teraz wyglądam... Mam już dość siebie...

[kate_jk]

nie da sie powstrzymac... dla mnie jestto prostu odstresowanie po calym dniu, ale zeby zniwelowac efekty, najlepiej jest omijac lustro, a wtedy moze i wyciskanie bedzie mniej