2009-07-04, 21:36 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Jak reagujecie gdy Wasze dzieci sa zaczepiane, uderzone przez inne dzieci ? A jak gdy to Wasze dzieci zaczepiaja inne dzieciaki ?
Dzis mnie naszla taka refleksja, gdy po raz kolejny moj syn zostal uderzony przez inne dziecko. Moj malec ma 21 miesiecy, nie wie, ze mozna kogos uderzyc specjalnie, zlosliwie pociagnac za wlosy czy podrapac. Sama nie wiem jak mam wtedy reagowac, gdyz w 90 % dzieci bijace albo sa na placu same albo opiekunowie udaja, ze nie widza co sie dzieje. Zdaje sobie sprawe z tego, ze czasem nie jestesmy w stanie zapanowac nad dzieckiem, no ale chyba odwracanie glowy tu nic nie daje ? |
2009-07-04, 22:33 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Przyznaje nigdy nie lubiłam chodzić z dzieckiem na plac zabaw własnie prze ztakie gluche i ślepe matki plus z własnego lenistwa ,szczegolnie z takim maluchem .
Reagowac i nie dać zrobic krzywde własnemu dziecku ,odsunąc dziecko od agresora,zaproponować inne miesjce zabaw. tu moze wyglada na ucieczke ale warto nauczyc dziecko ,ze czasami nalezy zwyczajnie sie usunąc i rakcje typu kiwanie palcem nic nie dają. |
2009-07-04, 23:32 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 571
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
ja bym podeszła do matki i zwrócila uwage, a najlepiej dziecku które bije, a jak matka jego podejdzie z pretensjami to powiedz ze bronisz dziecko przed agresją. Ostatnio coraz czesciej widze takie sytuacje-czasami sama mam ochote zareagowac
__________________
od 1.01.2010 *7 min but blasting *50 przysiadów od 13.01.2010 -zero chipsów, pizzy, kiełbasy, cukru, słodyczy, ciast od 01.12.2009 -adenozyna, saw palmetto, tran, witaminy, od 12.01.2010 kwasy |
2009-07-05, 14:51 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Mój syn (17 miesięcy) jest właśnie taki "zaczepialski" potrafi podejść do jakiegoś dziecka i po prostu uderzyć/uszczypać dlatego nie chodzę z nim na plac zabaw (bo stwarza zagrożenie dla innych dzieci). Zupełnie nie wiem jak mam się pozbyć tego "złego nawyku", w stosunku do mnie też jest taki, już różnych rzeczy próbowałam i nic nie skutkuje. Ostatnio gdy w sklepie stałam w kolejce i trzymałam syna za rękę on uszczypał dziewczynkę (ok 5 lat), dziewczynka się skrzywiła/prawie rozpłakała, ja sie schyliłam i powiedzialam synowi że nie wolno, że teraz dziewczynke boli ręka. Jej powiedziałam, że pewnie jakby umiał to by przeprosił a syn się śmiał i próbował drugi raz ja uszczypać. Taki właśnie jest i nie wiem co mam z tym zrobić, może ktoś ma jakies rady
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
2009-07-06, 16:57 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Witam wszystkie mamusie! Zderzam się również z takim problemem na placu zabaw i nie tylko. Moja córeczka ma 13.5 miesiąca jest spokojną osóbką jeśli ma zabawkę to się nią podzieli, uwielbia się przytulać, poznawać nowe dzieci ale takich jak ona znamy bardzo nie wiele. Mam kilka koleżanek które mają pociechy w tym samym wieku, chciałabym aby razem przebywały bawiły się i w ogóle, tyle że Nikola nie chce ponieważ te dzieci biją szczypią ciągną za ubranko zabierają wszystko co druga osóbka ma.!! nie mam pojęcia skąd u nich bierze się taka agresja, mówiąc krótko nazwałabym to, że są źle wychowane,ale znam mamusie tych dzieci i nie sądzę aby tak było. Naprawdę czasem zadziwia mnie takie zachowanie tak malutkich dzieci.
|
2009-07-06, 20:23 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
No ja właśnie tez nie wiem skąd to się bierze, wszystko staram się mu tłumaczyć, syn nigdy nie miał okazji żeby gdzieś podpatrzeć jakakolwiek agresje, nikt go nigdy nie uderzył a mimo to jest taki jaki jest i własnie sie boje tego, co pomyśli matka dziecka które mój synuś np uderzy bo pierwsze co się nasuwa na mysl to to że pewnie w domu go biją to on teraz innych bije/gryzie/szczypie/... Dlatego nigdzie z nim nie chodzę, przed domem ma wystarczajaco duzo atrakcji, ale nie wiem czy to dobre bo przeciez predzej czy później bedę go musiala nauczyc normalnych relacji z dziećmi bo na razie to zachowuje sie jak dzikus. Mam ktos jakies pomysły bo ja juz sobie z tym nie radzę. Dodam jeszcze, że jak z nim byłam (między dziećmi) te parę razy po których sie zraziłam to nie odstępowałam go na krok bo wiedziałam co się stanie a o tym, zeby sobie usiaśc na ławce 2-3 metry od piaskownicy to po prostu nie ma mowy
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
2009-07-06, 22:52 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Cytat:
Po pierwsze konsekwencja do dziecka warto powiedzieć: nie wolno nie wolno, bo to boli jeszcze raz uderzysz (np. podczas zabawy w domu). usiądziesz sobie w wyznaczonym miejscu na dwie minutki, później powinien przeprosić) Po drugie powinien mieć możłiwośc interakcji z dziećmi. Po trzecie j.w. bez tak wielkiego nadzoru mamy- a może akurat, któreś dziecko mu odda w akcie obrony? I się dogadają? Po czwarte mój syn dostał takich nawyków w przedszkolu. I powyższe metody zadziałały.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-07-07, 06:26 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
ale mój syn jeszcze nie ma 1,5 roku a słowo nie wolno/boli/nie rób tak bo mnie to zabolało/... padają z 50 razy na dzień wypowiadane w różny sposób ale za każdym razem dosadnie. Ostatnio przyznam że zaczęło działac, to ze mąż mu zwracał uwagę jak mi syn cos zrobił (wcześniej też to robił a syn nie reagował) chyba był za mały ale to jest kropla w morzu potrzeb
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
2009-07-07, 07:35 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Cytat:
Ważne jak się mówi do dziecka i co za tym mówieniem idzie. Oduczanie złych nawyków łatwe nie jest, ale jest możliwe. A dzieci rozumieja więcej niż potrafią powiedziec
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-07-07, 13:10 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
zanim się dziecko urodziło to ogladałam wszystkie odcinki super niani i wiem na czy polega odpowiedni ton zwracania sie do dziecka zalezny od tego co mu chcemy powiedzieć, bardzo duzo rzeczy mu tłumaczę, w zasadzie wszystko co robie to mu komentuje ale te jego wybryki na prawdę mnie przerażaja. Myślę że na metody typu karny jeżyk jest jeszcze za mały. Co o tym sadzicie?
Przeraża mnie też inna sprawa: reakcja na zwierzęta zwłaszcza psy i koty, jakbym nie zareagowała to jest w stanie psu wsadzić rękę po łokiec do pyska. Ja się od zawsze bałam psów i może to poteguje mój lęk, mąż na początku sie cieszył że sie nie boi ale teraz też go to przeraża bo może dojść do jakiejś tragedii. W domu mamy 2 duże wilczury, mieszkam tam dwa lata i jeszcze nie przestałam sie ich bać (sama przez podwórko nie przejdę) i jak patrze jak syna ciągnie do tych psów to sie strasznie boję. Psy (mojego tescia) nigdy nie były wyprowadzane na spacer bo ponoc maja wystarczajaco dużo miejsca koło domu i tak sobie myslę że moze im cos "odpić". Niby nigdy nikogo nie zaatakowały ale zawsze moze być ten pierwszy raz- maja po ok 5 lat. Pisze tu o ty bo moze syn po prostu ma taki charakter że sie niczego nie boi (dzieci/zwierząt) i dlatego jest taki dzikus
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
2009-07-11, 13:29 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Norge
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
całkowicie zgadzam się z luną - konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja! efektów nie widać wprawdzie od razu, ale to chyba jedyna racjonalna metoda..
Mój synek jest bardzo ruchliwy - tajfun mały, jednak zawsze był łagodny jak baranek, nie zaczepiał innych dzieci, nie bił itd. Do czasu. W piaskownicy był jakiś chłopiec lat ok 3 (mój ma teraz dwa - a to było pór roku temu). Straszny był (choć znam go tylko z opowiadań mojej matki, która właśnie się opiekuje moim synem jak jestem w pracy). Dzieciak stwierdził, że lubi tylko jakąś olę, a resztę dzieci leje jak popadnie :/ Mojemu Antkowi jak miał jakieś 1,5 roku tak policzek zadrapał, że ślad ma do teraz - i pewnie już mu blizna nie zniknie! A to dlatego, że jego opiekunka powiedziała, że Antek ma ładne oczy... Mój wtedy taka sierotka jeszcze - nie przyzwyczajony do napadów, więc ani się nie odsunął, ani nie oddał. Potem ten chłopak jeszcze parę razy podnosił rękę na Antka, to moja matka po prostu odchodziła z piaskownicy jak przychodził... Ale niestety mój syn przejął po nim bicie :/ Tzn. niby przy tym się śmieje albo patrzy zadziornie, no ale jednak bicie to bicie! Zarówno dzieci, jak i członków rodziny! Wkurzające to bardzo, bo robi to non stop! Za każdym razem ląduje w kącie, a potem ma przeprosić. Na dworze (zdarza się to na szczęście dużo rzadziej!!) nie ma kąta a ławka na niego nie działa, ale od razu mu zwracam uwagę i ma przeprosić dziecko - co zwykle bez oporów czyni. Myślę, że jeszcze do końca nie zrozumiał, że to po prostu boli drugą osobę. Mam nadzieję, że uda mi się wyeliminować to zachowanie do września, bo idzie do przedszkola! Co do reakcji na inne agresywne dziecko... Zawsze mam dylemat - czy zostawić niech sobie radzą sami (w końcu nie zawsze przy nim będę i musi się nauczyć radzić sobie sam), czy fuknąć na tamto dziecko, czy może zabrać się do innej piaskownicy
__________________
To, co pogrąża człowieka, to wcale nie upadek do wody, lecz pozostawianie pod nią |
2009-07-14, 11:52 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin/Warszawa
Wiadomości: 1 171
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Niestety jestem mamą małego urwisa. Olaf ma 2,5 roku teraz i z biciem walcze od początku wiosny. Nie pamiętam dokładnie kiedy i jak sie zaczęło w każdym razie pobyt na placu zabaw łaczy się z ciagłą obserwacja i nadzorem. Olaf potrafił udezyć, pacnać ręką. Nigdy nie "bez powodu", zawsze było "coś". Najczęsciej jak inne dziecko próbowało mu zabrać zabawke. Na zjeżdzalni popychał dzieci, pchał sie przed inne. Próbowałam metody przerwania zabawy (siadanie na ławce) i przeproszenie. Jedanak po jakimś czasie Olaf sie zwyczajnie otrzepywał z piasku i siadał sam na tej ławce, która przestała robic na nim wrażenie. Z przepraszaniem tez meliśmy problem, bo Olaf malutko mowi i nie potrafi powiedzieć przepraszam. Za słowo "przepraszam" robi u nas podejście do poszkodowanego i pogłaskanie go.
Najbardziej poskutkowały jedak drastyczne metody tzn: wyjście z placu zabaw i powrót do domu. Wróciłam do domu z awantura dwa razy i jest kolosalna różnica w zachwaniu. Teraz przy najmniejszej próbie złego zachowania wystarczy, ze zapytam czy chce juz kończyc zabawe. Do tego oczywiście uprzedzam go przed wejsciem, ze na placu zabaw moga być tylko grzeczne dzieci itp. Do tego oczywiście tłumaczenie, tłumaczenie i konsekwencja. Jesli mówie, że jak uderzy lub popchnie inne dziecko to wracamy do domu to jesli to zrobi to zabieram go natychmiast do domu zabierając mu inne przyjemnosci jak np. kupno bułeczki w drodze powrotnej czy inne. To samo z nagroda. Chwalic i jeszcze raz chwalic pozytwywne zachowania. Teraz ten najgorszy okres mamy za sobą. Fakt czasem zdażają się konflikty ale juz rzadziej. Nauczył się, że jak inne dziecko chce mu wyrwać zabawke, którą sie bawi ma powiedziec "nie" i sie odsunąć. Wcześniej od razu delikwent dostawał w łeb... Natomiast inne dzieci bijace....ja jestem zdania, że nalezy zwracac uwage. Sama zwracam uwage innym dzieciom i jak ktoś zwróci mojemu to tez jest ok. Raz tylko miałam spiecie z jedna "babcią" która zaczęła mówic do Olafa ze jest zły i brzydki...co innego powiedzieć do dziecka: nie.wolno bić, bicie jest złe itp a co innego "jestes brzydki". Szczególnie, że w tamtym przypadku Olaf oddał. |
2009-07-14, 19:00 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 295
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
kasiagora ja uważam, że karnego jeżyka możesz powoli zacząć wprowadzać, mały nie musi siedzieć, u nas Kuba stoi po prostu w kącie (kąt się wszędzie znajdzie, kiedyś nawet stał w kącie w IKEA na wystawce, mocno się zdziwił, ale poskutkowało). Chodzi o odizolowanie od otoczenia, od zabawy, dzieci itd.
|
2009-07-15, 18:05 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
też tak pomyślałam, że może jednak nie jest na to za mały. Kilka dni temu wzięłam jego jasia i położyłam w kącie, wytłumaczyłam mu że tam bedzię siedział za karę ....i takie tam. Później go ostrzegłam że jak mnie znowu uszczypie/uderzy to bedzie siedział na jasiu za karę. W pierwszym dniu siedział z 5 razy(oczywiście tłumaczyłam za co siedział). Mąż wrócił i ja sie pytam syna przy meżu "Maciuś gdzie siedziałeś za karę?" syn podszedł i pokazał palcem ! więc chyba rozumie wiecej niz mi sie wydawało. Problem tylko w tym, ze na nim siedzenie w kacie nie robi wrażenia, raz w nim nawet zasnął (siedział kilka minut i coś cicho było-podeszłam, patrzę a on śpi )
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
2009-07-16, 07:03 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 295
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
To może za długo stoi? Powien być na tyle minut ile ma lat.
I może za często go tam stawiałaś?? Albo jeszcze do końca do niego nie dotarło, posiedzi jeszcze parę razy i zrozumie |
2009-07-16, 07:18 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
nie, ze 3 min siedział i...padł
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
2009-07-16, 10:51 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
a co robicie jak juz Wasz urwisek uderzy inne dziecko? Powiedzmy, ze dziecko nieadekwatnie do sytuacji ryczy, jakby mu conajmniej ktos reke zlamal. Tulicie? Przepraszacie? Przepraszacie rodzicow dziecka? Otrzepujecie z piasku? Wycieracie lzy?
Pytam z ciekawosci, mojemu synkowi czasem sie zdarzy uderzyc inne dziecko, ale przypadkiem. Bo sie zamachnie, posypie piaskiem. Ale raczej celowo, ze zlosci to tego nie robi. A jesli juz - to mowie, ze nie wolno, kaze mu poglasac inne dziecko (w ramach przeprosin) albo sie jakos odsuwamy. Ale taka agresja celowa to sie naszczescie (odpukac) na razie nie zdarza. A jak juz jakies inne dziecko jest agresywne, wyrwie mu zabawke albo probuje atakowac, to maly zaczyna plakac, jakby mu ktos wielka krzywde zrobil. Rodzice nie wiedza jak zareagowac. Ja sie troche smieje - i mowie, ze nic sie nie stalo. Do synka rowniez - nic Ci nie zrobil. Nie placz. Ale z reguly on placze zanim mu ktos naprawde dowali Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2009-07-16 o 10:54 |
2009-07-16, 10:58 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Jeśli to moje dziecko jest agresorem (raz tak było...) reaguję natychmiastowo.
Jeśli to ktoś je zaczepia, obserwuję, czekam na rozwój wydarzeń, jeśli jest to od razu przemoc fizyczna reaguję. |
2009-07-21, 19:14 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Norge
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
U nas od kilku dni jakieś apogeum szataństwa :[
Na szczęście na spacerach bez spięć, bo korzystamy ze słońca głównie u nas na działce, gdzie ma basenik i piaskownicę - więc nie ma tam dzieci. Ale nas równo leje :/ Postawiony do kąta (co dawniej działało) śmieje się opętańczo albo wali w drzwi (jedyny wolny kąt jest między łazienką a wc). Mało tego - podnosi rękę na członków rodziny w każdej sytuacji. Znienacka. Miliard razy dziennie. Nawet gdy akurat biję mu brawo (!!), a uwierzcie ma teraz taki okres, że trudno znaleźć c oś za co można go pochwalić! Więc biję mu brawo, chwalę, a ten rogal od ucha do ucha... i ręka już w górze :[[[[[ Złośliwie rozrzuca zabawki, kartki, kiedy próbuję się z nim bawić (zarówno zabawy które znał i lubił, jak i nowości); wszelkie baraszkowanie kończy się dla mnie boleśnie (specjalnie stopę w oko wsadzi); bierze wszystko do gęby - często prowokacyjnie patrząc w oczy; pije wodę po czym nią pluje po sobie i po całym mieszkaniu. Drze się, piszczy i w domu i na dworze. Po prostu nie do opanowania, a mnie krew przy nim zalewa. Chwilami nie mogę na własne dziecko patrzeć :/ Już sił mi do niego brak :/ Dodam, że strasznie ruchliwy jest - zdaję sobie z tego sprawę i dużo przebywa na dworze, żeby się wyszaleć, ale wiadomo człowiek nie może całego dnia na dworze spędzić, a przecież dwulatka samego nie zostawię na placu!
__________________
To, co pogrąża człowieka, to wcale nie upadek do wody, lecz pozostawianie pod nią |
2009-07-21, 20:43 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
mukka wow no muszę przyznać, ze trochę jestem w szoku. Tez mam 2 latka i w zasadzie obce mi są takie zachowania a napewno nie w takiej skali. Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji może dobrze byłoby poradzić się psychologa. Podpowiedziałby jak się bawić z synkiem Piszesz, ze relaksujecie się na ogródku gdzie nie ma dzieci a może to nie jest dobre rozwiązanie, taka izolacja
tak sobie gdybam tylko specjalistą nie jestem kasia rozwalił mnie Twój mały może tak sie zmęczył brojeniem, ze kąt byl ukojeniem nawet się zrymowało |
2009-07-22, 07:45 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Norge
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
myślę, że tydzień bez dzieci mu nie zaszkodzi tym bardziej, że ma kontakt z kuzynami (starszymi) i kuzynką (młodszą)
No z nim jest ten kłopot, że od urodzenia był bardzo żywym i wymagającym dzieckiem. I baaaardzo nie lubi jak coś idzie nie po jego myśli! Mam nadzieję, że to jego zachowanie jest chwilowe - już parę razy miał takie "etapy" gdy był kompletnie nieznośny... Psycholog zapewne nie bardzo by mi pomógł (jestem po pokrewnym kierunku ) bo teorię to mam w małym paluszku hahaha Tylko trudniej z jej przestrzeganiem - tylko człowiekiem jestem... Liczę na to, że mały demon się opamięta wreszcie... A od września na basen go zapisuję, żeby się wyszalał (byłam ostatnio i był w siódmym niebie, pływał z tą piankową glistą, a ja go tylko asekurowałam).
__________________
To, co pogrąża człowieka, to wcale nie upadek do wody, lecz pozostawianie pod nią |
2014-07-25, 09:25 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
odkoopuje wątek- mój 1,5 roczniak leje inne dzieci,krzyczy i popycha kiedy coś pójdzie nie po jego myśli
raguje i rozmawiam z nim, często zabieram miejsca przestępstwa potrafi też dzieci przytulać i całować ale to bicie mnie dobija, mamy patrzą na mnie jak na jakąś nienormalną a dzieci uciekają w poplochu stres mam ogromny, staram się unikać takich miejsc jak tylko mogę, mamy ogród więc większość czasu maluch tam spędza czas ale za chwilę przyjdzie czas przedszkola i co wtedy? konsekwencja to wiem, ale efektow nie widę |
2014-07-28, 17:41 | #23 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-07-28, 20:11 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
jak idziemy na plac zabaw i widzę co zamierza to mowię mu,że nie można sypać dzieci piaskiem,tłumaczę dlaczego i co się może stać i jesli będzie sypać to idziemy z piaskownicy i tak zazwyczaj robię że jeśli sypie pomimo mojego "nie" to wychodzimy
|
2014-07-28, 20:32 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Czasami sobie myślę, że na takie bijące dzieci metoda jest jedna: jakiś trochę starszy dzieciak powinien mu spuścić manto. Może właśnie tak dzieci powinny regulować stosunki między sobą, bo gadanie wiadomo, zwykle niewiele daje.
|
2014-07-29, 07:30 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Cytat:
dlatego staram się unikać takich miejsc ale np będąc na wakacjach nie ma bata,że unikniemy kontaktu z innymi dzieciakami |
|
2014-07-29, 07:41 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Może po prostu jest tak, że dzieci muszą się tłuc i tyle. Mój wujek ma trzech synów, jak byli młodsi, to tam się ciągle kotłowało, ciągle się tłukli, poszturchiwali, rodzice już specjalnie na to uwagi nie zwracali, bo by zwariowali Trudno z drugiej strony oczekiwać od 1,5 latka, że zrozumie, że nie wolno się bić, bo w sumie też to jest bzdura, która się w realnym życiu nie sprawdza. Tylko z drugiej strony rodzicowi może być głupio, no i inni ludzie też nie chcą, żeby ktoś tam tłukł ich dzieci w piaskownicy, zwłaszcza, że teraz wiele osób jest mega przewrażliwionych na punkcie swojego potomstwa. A moim zdaniem jakby dzieciom pozwolić sobie swobodnie ułożyć stosunki w piaskownicy, a nie non stop nadzorować i pouczać, kto jaką łopatką ma się bawić, to też wszystkim by to dobre wyszło.
|
2014-07-29, 10:21 | #28 | ||
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Cytat:
Cytat:
Komentuj raczej po wydarzeniu lub jak widzisz początek akcji. Nie zabieraj go od razu z placu zabaw, pokazuj (inne zabawy z piaskiem) i tłumacz do skutku, ze bicie i sypanie nie jest zachowaniem, które akceptujesz. Zabierz jesli nic innego nie działa.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
||
2014-07-29, 11:33 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Cytat:
posłuchaj, ja generalnie uważam,że my rodzice bardzo się spinamy w wielu rzeczach, moje pierwsze dziecko obrywało ale nigdy nie biło, nie ingerowałam w zaczepki bo uważałam własnie tak jak Ty, dopoki krew się nie lała i nie było przegięcia przy drugim sytuacja jest inna bo to mały jest prowokatorem i rodzice reagują bardzo nerwowo chocby zwracając mi uwage że ich dziecko jest zestresowane przez moje ciekawe jaki będzie trzeci maluch, to tak na marginesie no i ostatnio miałam taką sytuację,że poznałam wspanialą mamę, której synek też nieźle łobuzował, na dzień dobry moj oberwał grabkami po buzi, oczywiście reprymenda była ale własnie to było cudowne,że ta mama podeszła do tematu zupełnie naturalnie, bez stresu, bez spinania się i wiesz co? chlopaki się dogadały a na koniec buziaczkom i uściskom nie było końca tylko nam się zdarzyła taka jedna mama w całej karierze |
|
2014-07-29, 12:00 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bicie, zaczepianie i inne atrakcje czyli dzieci dzieciom na placu zabaw
Bo w piaskownicach ludzie latają za tymi dziećmi naprawdę jak nienormalni i wydają wieczne komendy typu "nie syp piaskiem", "nie niszcz", "oddaj łopatkę", "nie bierz tego, to dziewczynki".
Ooo..to Ty w następnej ciąży już jesteś, zaawansowanej? Bo musi być ciężko w te upały |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:45.