Jak podkreślić jasną cerę? część VI

[little witch]

wiesz, akurat tam to była ostrożna... jesli mieszkasz w południowym stanie, gdzie jest słońce i patelnia przez rok cały, albo w teksasie, i połowa twoich koleżanek ma domieszkę krwi meksykańskiej albo wszystkie to latynoski, to może taki N35 to jest Porcelain...
natomiast w Polsce takiego uzasadnienia nie ma

btw: Armani lasting silk 2 to kupa. włazi w pory, warzy się, jest podły.
ale nie ciemnieje. bawi sie nim teraz moja mama.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;26181101]mówicie o tym kompakcie ? https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...up.html&next=1 [/QUOTE]

ten, ten! nawet tu na zdjęciu wydaje mi się jaśniejszy niż ten co w łapie trzymalam.. a tez niby vanilla. no ale skoro tak ma byc..

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

to się chyba rozejrzę za nim , skoro jest 'masakrycznie jasny' chociaż nigdy go u mnie nie widziałam w rossmanie będę w pt, ale też wątpię, żeby tam był, nigdy nie widziałam..

[little witch]

chochlik, nawet sie nie fatyguj do rossmana. lumene jest tylko w malych drogeryjkach, pokątnie

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

eeh może przejdę się do takiej jednej malutkiej w moim mieście, wiem, że jest tam dermacol, więc może.. a do rossmana i tak wstąpię-wycieczka klasowa (u mnie go nie ma) no i lubię sobie pooglądać, może nawet bardziej, niż ciuchy

[Valie]

Dzięki leczeniu dermatologicznemu zostałam posiadaczką prawie bezproblemowej cery (ach te ślady po trądziku) i postanowiłam zainwestować w coś płynnego i niemineralnego (zaczyna mnie irytować podkład z Lucy). Tak więc dziś zakupiłam Lumene Natural Code Vanillia.
Pierwsze wrażenia: kolor boski doskonale komponuje mi się z cerą, krycie bez szału, ale mi wystarczy. Nosiłam go tylko kilka godzin, więc nie wiem jak będzie ze świeceniem, ale na razie jest euforia

[19agusia91]

Gdyby mi tylko krył moje rumieńce to pewnie zostałabym przy nim.

[weronika_91]

Napisane przez 19agusia91

Gdyby mi tylko krył moje rumieńce to pewnie zostałabym przy nim.

też mam z nimi problem :/

[quench]

Napisane przez denq

J
Swoją drogą ciekawostka, ostatni post na tej stronie http://www.specktra.net/forum/thread...0#post_2056226 Dziewczyna jest NC 35-37 i poczuwa się do bycia Porcelain Beauty... Cóż, tak też można W ogóle tu jest kilka ciekawych wątków zaczynających się tą dworską apostrofą 'Porcelain Beauties'...

Dla mnie porcelana to porcelana. Nie ważne czy mieszkam w stanie Arizona czy Waszyngton czy w jakimś tam innym. Porcelanowa cera to NC- NW 05-15 i już. A takie określanie ciemnych podkładów i ciemnych cer porcelanowymi wprowadza tylko niepotrzebny zamęt.

[little witch]

quench, ja sie z toba zgadzam, mni etez to irytuje, tym bardziej ze teraz sporo dziewczyn nawet na blogach makijazowych opisuje jakie to one nie jasne i blade i och, po czym sie okazuje ze HM 52 to tak akurat własnie...

ale tylko zastanawiam sie skąd się moga takie herezje brać wsród innych, no wiesz - mieszkając w Hiszpanii, będziesz ogólnie uważana za "pale" nawet przy obiektywnie sredniojasnociemnej skorze, wiec nie można ich czasem winić, że sie tak poczuwają. przez porównanie

[denq]

little witch, bo na Tobie to nic nie ciemnieje ;p to jakaś czarna magia jest... (dopiero jak to napisałam skojarzyłam korelację z nickiem, więc chyba trafiłam w samo sedno )

i tak, wiem, kontrast się liczy ale mimo wszystko, czy to oznacza, że mulatka w głębi Afrykańskiej Dżungli ma skórę w odcieniu kości słoniowej? ;p byłaby to jednak zbyt naciągana metafora, mimo, że doceniająca jej jasność na tle hebanowych koleżanek

[fiasco]

Napisane przez Aveqiu

Powiedzcie mi, który jest jaśniejszy: Very Me Porcelain czy Lumene Natural Code Vanilla?

chyba są na podobnym poziomie jasności, z tym że Oriflame to typowy chłodny, różowy odcień, Lumene bardziej neutralny/żółty

[tiramisu_]

Porównywałam ostatnio w drogerii Gosha i HM i powiem Wam, że ten Gosh jest ciutke jaśniejszy, odcień jest chłodny i bardziej wpada w róż niż żółć.

Zakupiłam biały Star Gazer i będę sobie robić mixy - zobaczymy jak się sprawi przy rozjaśnianiu..

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez fiasco

chyba są na podobnym poziomie jasności, z tym że Oriflame to typowy chłodny, różowy odcień, Lumene bardziej neutralny/żółty

różowy?! przecież on jest neutralny, a jak już to bardziej w żółty, przynajmniej mój

[denq]

Przyznam, że mi na wszystkich zdjęciach też wydał się różowy... Może po prostu masz bardzo chłodną karnację, która z niego wydobywa nawet minimalne żółte tony (tzn. po nałożeniu odnosisz wrażenie, że Cię 'ocieplił')?

[Krolowa_Margot]

Napisane przez loss_lauri

Królowo Margot - mam nadzieję że efekt jest zadowalający?

Taaaak, miałam ostatnio (znowu!) jakiś paznokciowy kryzys i po tygodniu od tego manicure widzę, że są zdrowsze i przez ten tydzień nie złamał mi się ani jeden

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez denq

Przyznam, że mi na wszystkich zdjęciach też wydał się różowy... Może po prostu masz bardzo chłodną karnację, która z niego wydobywa nawet minimalne żółte tony (tzn. po nałożeniu odnosisz wrażenie, że Cię 'ocieplił')?

hmmm, ja w opakowaniu, na ręku i na buźce widzę, że jest bardziej neutralny/żółty może wstawię jeszcze raz zdj iiiii powiedzcie mi, czy to ja jestem ślepa, czy on jest jednak 'normalny'

[quench]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;26195468]hmmm, ja w opakowaniu, na ręku i na buźce widzę, że jest bardziej neutralny/żółty może wstawię jeszcze raz zdj iiiii powiedzcie mi, czy to jestem ślepa, czy on jest jednak 'normalny' [/QUOTE]

Neutral

[denq]

no na tym drugim zdjęciu wydaje się neutralny. Na tym pierwszym chłodny. A ja i tak na wszelki wypadek wszystkie neutralne kwalifikuję mimowolnie jako chłodne, bo tak mają tendencję wychodzić... Np. Chłodne dziewczyny na zdjęciach rzadko wychodzą różowo, a częściej właśnie tak jakby bez podtonów, po prostu taką mleczną cerę mają... Natomiast jak widzę wyraźne brzoskwiniowe lub żółte tony, to kwalifikuję jako ciepłe. I to się przeważnie na mnie również sprawdza, więc już sama nie wiem... Może neutralność czegoś może dostrzec tylko chłodna osoba?

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Nie mam pojęcia jak to jest ja w sumie swojej cery też jednoznacznie określić nie mogę, jest jakaś taka neutralno-żółto-różowa(syfki) -.- no nie wiem, dla mnie zawszy była neutralna, bez wyraźnego podtonu. Chociaż max factor xperience zrobił ze mnie świnkę

[little witch]

denq, ja nie wiem dlaczego tak jest, ale faktycznie na mnie mało co ciemnieje
moze dlatego ze ja nie używam kremów na dzień.... a jak już to effeclar h, może on taki odporny na wszystko. armani jest kupowaty i go nie lubię, i kropka.
ach, no i mam jeszcze wyjaśnienie: jestem slepa i nie widze oksydacji! albo jakoś mało oglądam podkłady pod tym kątem...

[quench]

little witch, to w sumie pozazdrościć. U mnie to co może ściemnieć, to oczywiście ściemnieje. Kiedy grzebałam w kolorówce Armaniego konsultatntka powiedziała mi że podkłady Armaniego faktycznie ciemnieją na twarzy i tak (mniej więcej) Lasting Silk 02 który wejściowo jest jaśniejszy niż Luminous Silk 02 ciemnieje o co najmniej pół tonu, tak więc po nałożeniu na twarz w najlepszym przypadku wygląda jak właśnie 02 Luminous.
Co do podkładów Armaniego; ja je lubię, ale mają i wady. Skóra jakoś się do nich przyzwyczaja i po paru tygodniach nie wyglądają tak dobrze jak na początku, ba! skóra z nimi wygląda gorzej niż bez nich. No i teraz kwestia czy opłaca się wydać 220 zł (jeśli nie więcej, bo ceny już nie pamiętam) na coś z czego nie jest się do końca zadowolonym...

[beeets]

kochane, a co powiecie o Lancome Teint Miracle nr 01
czy on nie ciemnieje
http://www.google.pl/imgres?q=lancom...pD4-PoG&zoom=1

[quench]

Napisane przez beeets

kochane, a co powiecie o Lancome Teint Miracle nr 01
czy on nie ciemnieje
http://www.google.pl/imgres?q=lancom...pD4-PoG&zoom=1

Ja miałam 010. 01 jest ciemniejsze, ale nie pamiętam czy bardziej żółte czy różowe (dokładniej pisałam o nich na wątku kocham Lancome). Jako podkład może być, ale cudu nie zauważyłam. Kolorystycznie 010 to coś blisko NC 20 MAC-a. Podkład w ciągu dnia trochę ciemnieje ale jeśli dużo przebywasz w pomieszczeniach ze sztucznym światłem, to jest w zasadzie niedostrzegalne, bo kosmetyk faktycznie załamuje światło i wydaje się wtedy jaśniejszy niż jest w rzeczywistości.
Aaa, swój egzemplarz TM oddałam siostrze; ona nie ma bardzo jasnej karnacji a mimo to z powodzeniem go używała.
W ogóle jeśli chodzi o Lancome, to najbardziej lubię Photogenic Lumessence.

[denq]

A czy na ciemnienie podkładów nie pomogłoby kładzenie ich na 'bazę' w postaci jakiegoś serum z antyoksydantami? (Może niekoniecznie witaminą C, bo ona jest zdaje się uwrażliwiająca na promieniowanie UV, ale jakieś inne?) Czy ta oksydacja to jest termin ukształtowany w uproszczeniu na jakiś bardziej złożony proces chemiczny?

[beeets]

Napisane przez quench

Ja miałam 010. 01 jest ciemniejsze, ale nie pamiętam czy bardziej żółte czy różowe (dokładniej pisałam o nich na wątku kocham Lancome). Jako podkład może być, ale cudu nie zauważyłam. Kolorystycznie 010 to coś blisko NC 20 MAC-a. Podkład w ciągu dnia trochę ciemnieje ale jeśli dużo przebywasz w pomieszczeniach ze sztucznym światłem, to jest w zasadzie niedostrzegalne, bo kosmetyk faktycznie załamuje światło i wydaje się wtedy jaśniejszy niż jest w rzeczywistości.
Aaa, swój egzemplarz TM oddałam siostrze; ona nie ma bardzo jasnej karnacji a mimo to z powodzeniem go używała.
W ogóle jeśli chodzi o Lancome, to najbardziej lubię Photogenic Lumessence.

eh, to daruję sobie
ja jestem NC15

dziękuję ci za odp

[quench]

Napisane przez denq

A czy na ciemnienie podkładów nie pomogłoby kładzenie ich na 'bazę' w postaci jakiegoś serum z antyoksydantami? (Może niekoniecznie witaminą C, bo ona jest zdaje się uwrażliwiająca na promieniowanie UV, ale jakieś inne?) Czy ta oksydacja to jest termin ukształtowany w uproszczeniu na jakiś bardziej złożony proces chemiczny?

Temat oksydacji kiedyś mnie bardzo interesował; ogólnie tłumaczy się to tym, że sebum produkowane przez skórę mieszając się z pigmentami zawartymi w podkładzie intensyfikuje ich kolor; kolory tlenków (zwłaszcza żółtego żelaza) robią się bardziej intensywne, nasycone. Teoretycznie zwykła baza oddzielająca podkład od skóry powinna pomóc. Ale nie jest to takie oczywiste - po pierwsze cząsteczki bazy zawsze będą trochę "pływały" po skórze i sebum będzie migrowało do podkładu, po drugie uważam że tlen też odgrywa rolę w oksydacji (wystarczy wycisnąć kroplę podkładu na kartkę paieru i poczekać kilka - kilkanaście minut. Podkład na wierzchu ciemnieje). Co ciekawe - im bardziej tłusta skóra, tym podkład mocniej na niej ciemnieje. A podkłady o tonacji ciepłej (mające dużo żółtych tlenków żelaza) ciemnieją bardziej niż podkłady chłodne.

[denq]

Dzięki! Właśnie mnie to ostatnio zaczęło zastanawiać, bo np. Burberry, które pierwszego dnia na początku nie ściemniało, teraz na mnie ciemnieje... A druga rzecz, że mam nawyk matowienia się (całkiem skutecznie) po prostu przyciskając chusteczkę higieniczną do twarzy i podkład potem wydawał się jaśniejszy (zawsze najwierzchniejsza warstwa pozostaje jednak na chusteczce).

Bazy pomagają podkładowi utrzymać kolor, ale z kolei podkład mi się na nich zawsze rozwarstwia, waży... Nie mówiąc już o tym, że trzymane zbyt długo na twarzy zapychają... Mogłabym je powiedzmy od rana (~10) do popołudnia (~15/16) nosić w miarę bezpiecznie, ale potem musiałabym makijaż zmywać i nakładać lżejszy, a walkę ze sobą co wieczór muszę toczyć, żeby zmyć, cóż, leniwa jestem ;p

Ale jeśli by to było istotnie dalsze utlenianie (a nie, co również rozważałam, reakcja na przykład na światło) się pigmentów, które rzeczywiście są tlenkami, to coś antyoksydacyjnego powinno pomóc... a jeśli pod wpływem sebum, to coś dodatkowo matującego. Pomyślę, ale niestety kremy do twarzy nie chcą mi się kończyć, chyba zacznę je w roli balsamów do ramion i biustu (szumnie powiedziane ) stosować... Bo nie chcę kupować nowego, póki dotychczasowych nie wykorzystam.

[quench]

Jaka cisza...

Dziewczynki, mój post będzie miał charakter typowo recenzyjny. Chcę się podzielić z Wami wrażeniami na temat kremu rozjaśniającego Mincer Pharma: http://www.perfectfresh.com/?pa=736&ex=pa Krem kupiłam w Naturze. W sumie nie wiem co mnie skusiło; większego wybielenia nie potrzebuję, bo moja skóra osiągnęła apogeum jasności... Z drugiej strony patrząc na cenę nie spodziewałam się jakiegoś większego efektu; aczkolwiek rozświetlenie skóry i nawilżenie by się przydało.
I tak oto mija mi trzeci tydzień z kremem. Kremem, który robi w sumie tylko jedną rzecz: zapycha Wbrew szumnym opisom producenta nie nawilża, nie rozpromienia nie czyni skóry aksamitnej. O kwestii wybielenia się nie wypowiem; tak jak pisałam- jest ona teraz na tyle jasna, że bardziej już chyba nie może być bez uciekania się do jakichś drastycznych metod.
Krem zużyję zapewne do końca ( jako balsam do nóg albo coś), bo szkoda go wyrzucić...
Tak czy siak - jakbyście spotkały się gdzieś z tym kremem, to nie polecam

[little witch]

denq, dziewczyny, bardzi przepraszam ale okropnie mi sę nudzi (kolokwium znaczy się) i musze to napisać.
denq, do dziś byłam przekonana, że toto w twoim podpisie to jest prowadzenie jakiegoś szalenie wyrafinowanego systemu ostrzeżeń i banów przyznawanych przez ciebie konkretnym kosmetykom... i tak się dziwowałam jakie masz kryteria i w ogóle, po co to...
że jesteś czymś w rodzaju kosmetycznej adminki.
dopiero przed chwilą mnie olśniło.

jestem głupia.

[ruda3d]

A ja też trochę z ciekawostką - kojarzycie pudry lentheric? Kiedyś yardley? O te: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,142,skin-care-lighten-up-plus-krem-pod-oczy.html
One mają dwa odcienie translucent: 6 i 26, 6 jest chłodniejsze, 26 cieplejsze. Kiedyś jako małolata (może w szkole średniej, może już na studiach, nie pamiętam) używałam tych odcieni, pewnie trochę na zmianę, po prostu dlatego, że najjaśniejsze. Niewiele wiedziałam wtedy o chłodności bądź ciepłości pudrów. Ale one były mniej więcej dobre, co prawda podejrzewam, że w tym chłodnym wyglądałam beznadziejnie, ale jasnością mi nawet pasowały. A nie opalałam się wtedy jakoś intensywnie, ot tyle, co mnie słońce przypadkiem złapało.
No i ostatnio kupiłam sobie ten odcień 26 przez neta - cóż, pomyślałam "kiedyś był dobry to i teraz będzie", kosztował 11 zeta, wiec nawet specjalnie nie sprawdzałam odcienia. Otóż... mogę go używać jako bronzer!