Jak schudnąć...-tyle prób na nic...

[cloudletti]

Witajcie,
dziewczyny jestem w wielkiej kropce..nie mam już sił ani pomysłu co dalej robić...
Jestem już 8 miesięcy po porodzie i...waże tyle co w dniu porodu, mimo że malutkiej w brzuchu już nie ma..
Wszystko było super po porodzie..tydzień po miałam już prawie wagę z przed ciąży po czym przestałam karmić i...jakby z powietrza w pierwszym tygodniu przytyłam 7kg! w kolejnym 5! i w niedługim czasie jeszcze 3!!! Próbowałam już chyba wszystkiego..regularne odżywiania..dużo wody..siłownia..brzuszki. . i nic! Jestem załamana, nie wiem co robić, wyglądam jak kluska i czuje się okropnie. Mam wrażenie jakby coś się w środku zatrzymało i wszelkie próby zwalczenia nadmiernych kilogramów kończą się tak samo, czyli..waga stoi !
Jak wrócić do formy sprzed ciąży????
Czy Wy też tak miałyście???

Aha, chyba jeszcze zaznacze, że przy wzrości 161cm waże 81 kg!
Pomocy!

[akot80]

Napisz w miarę dokładne menu (najlepiej z kilku dni).

Ja w ciąży przytyłam 12kg, 6 zeszło przy porodzie i w ciągu kolejnych kilku dni. A pozostałe sześć wisiało na mnie jeszcze wiele, wiele miesięcy. Mimo że karmiłam tylko 9 miesięcy. Do wagi sprzed ciąży dochodziłam dobrze ponad rok.

[agi_82]

z własnego doświadczenia wiem że nei ma diety cud to po I a po II jesli ma się małe dziecko/ rodzine to ciężko trzymac się ścisłej diety ponieważ pozostała czesc rodzinki zazwyczaj chciałaby jesc "normalnie" a myslełaś nad jakimiś suplementami?? a i diety częśto się kończą jojo no chyba że ktoś ma baaardzo silną wolę i trzyma sie najpierw samej diety a później ma cierpliwosc do unormowania posiłków jak już osiągnie zamierzony efekt.

[cloudletti]

Dzienne żywienie wyglada mniej więcej tak:
śniadanie: płatki owsiane, otręby żytnie + śliwka suszona/morela/jakiś orzecz + szklanka mleka
śniadanie II: jogurt naturalny bakomy + kawałek jakiegoś owoca (ćwierć jabłka/pół gruszki/pół banana) + łyżeczka miodu
lub dwie małe kanapeczki ciemnego chlebka + pomidor/wędlina
obiad: pulpety drobiowe/pierś z kurczaka grillowana/indyk gotowany/ + ryż/kuskus/makaron pełnoziarnisty + warzywa na parze najczesciej lub sałatki z kiszonej/ pekińskiej na bazie jogurtu rzecz jasna
powieczorek: jogurt/kefir/maslanka + owoc
kolacja: dwie kromki ciemnego + warzywa + wedlina/serek topiony light

W odstepach 2-3godzinnych. Do tego ok 1,5-2 litrów wody czystej + ok 5-6 kubków zielonej herbaty z jednym słodzikiem i jedna kawa z mlekiem..czyli płynów w sumie bardzo dużo.

Po nowym roku jeszcze nie bylam na siłowni, wcześniej chodziłam. Od przyszłego tyg znów będę chodziła 2 razy w tygodniu. I od jutra zaczynam masaże 2 lub 3 razy w tygodniu..bańką i izometryczny.

Na domiar tego oczywiscie raz (jak dam rade-2 razy) dziennie po kapieli roznego rodzaju kremy antycellulitowe/wyszczuplajace-głównie z Topły.


agi_82 z utrzymaniem takiego jedzenia nie mam za bardzo problemu, bo mąż też je takie posiłki razem ze mną..a malutka też korzysta, bo wszystko chudziutkie i gotowane
co do suplementu...owszem brałam przez jakis miesiac adipex, wszystko super, jesc sie nie chcialo duzo piłam, ale mam wrażenie, że po jego odstawieniu własnie kg zaczeły wskakiwac..mimo, że przy nim zgubiłam jakies 2-3, czyli bez szału...a narosło znów z 5..

[klora]

Napisane przez cloudletti

Dzienne żywienie wyglada mniej więcej tak:
śniadanie: płatki owsiane, otręby żytnie + śliwka suszona/morela/jakiś orzecz + szklanka mleka
śniadanie II: jogurt naturalny bakomy + kawałek jakiegoś owoca (ćwierć jabłka/pół gruszki/pół banana) + łyżeczka miodu
lub dwie małe kanapeczki ciemnego chlebka + pomidor/wędlina
obiad: pulpety drobiowe/pierś z kurczaka grillowana/indyk gotowany/ + ryż/kuskus/makaron pełnoziarnisty + warzywa na parze najczesciej lub sałatki z kiszonej/ pekińskiej na bazie jogurtu rzecz jasna
powieczorek: jogurt/kefir/maslanka + owoc
kolacja: dwie kromki ciemnego + warzywa + wedlina/serek topiony light

W odstepach 2-3godzinnych. Do tego ok 1,5-2 litrów wody czystej + ok 5-6 kubków zielonej herbaty z jednym słodzikiem i jedna kawa z mlekiem..czyli płynów w sumie bardzo dużo.

Po nowym roku jeszcze nie bylam na siłowni, wcześniej chodziłam. Od przyszłego tyg znów będę chodziła 2 razy w tygodniu. I od jutra zaczynam masaże 2 lub 3 razy w tygodniu..bańką i izometryczny.

Na domiar tego oczywiscie raz (jak dam rade-2 razy) dziennie po kapieli roznego rodzaju kremy antycellulitowe/wyszczuplajace-głównie z Topły.


agi_82 z utrzymaniem takiego jedzenia nie mam za bardzo problemu, bo mąż też je takie posiłki razem ze mną..a malutka też korzysta, bo wszystko chudziutkie i gotowane
co do suplementu...owszem brałam przez jakis miesiac adipex, wszystko super, jesc sie nie chcialo duzo piłam, ale mam wrażenie, że po jego odstawieniu własnie kg zaczeły wskakiwac..mimo, że przy nim zgubiłam jakies 2-3, czyli bez szału...a narosło znów z 5..

No nic dziwnego, bo dieta jest koszmarna.
Za malo bialka, brak, tluszczu i te posilki to jakies przekaski, a nie jedzenie.

Oprocz obiadu podstawa Twojich posilkow jest cukier we wszlekiej postaci: glukooza, fruktoza, latkoza, skrobia....jedzac tak co 2-3h tylko podnoisz poziom cukru we krwi, co za tym idzie insuliny i spalanie tluszczu jest zablokowane, bo po co spalac tluszcz jak co chwile jest podaz latwej energii w postaci weglowodanow?
Nie ma tluszczu w diecie, nie ma porzadnego bialka a i jedno i drugie wspomaga trawienie. Kalorii jest malo, a mimo to nie chudniesz - nie zastanowilo Cie to dlaczego?
Bo Twoj organizm gromadzi tluszcz, nie umie go wykorzystywac w celach energii - nie jestes glodna co te 2-3h czasem bardzo?
To nie jest zdrowe odzywianie. Brak tu zbilansowanych posilkow. Jak Twoje hormony? Okres? Cera? Nastroj?

Twoje chudziutkie i gotowane dziala destrukcyjnie na organizm. Potrzebujemy tluszczu, zwlaszcza kobiety...i dla hormonow i dla mozgu. Potrzebujemy cholesterolu i kompletu aminokwasow.

Zmien diete. Jedz 3 posilki dziennie. Mieso, warzywa, ryby, jajka i zdrowe tluszcze. Odpusc przetworzony nabial pelen hormonow i antybiotykow, ogranicz inne przetworzone wegle takie jak zboza.

I nie boj sie tluszczu, maslo, olej kokosowy, awokado, orzechy, tluste ryby itd.
Wbrew pozorom Twoja dieta jest niekorzystna pod kazdym katem: pro zapalna, insulinogenna, stresujaca dla ciala, niskokaloryczna, bez bialka. Jak schudniesz to pomysl z czego, bo na pewno nie z tkanki tluszczowej...i pomysl skad organizm ma brac bialko czy tluszcz jak w diecie go nie ma.

Stad tez przy tak niskim wzroscie taka waga, to juz nie jest nawet nadwaga, bo wiekszosc tego to sam tluszcz. Ale glowa do gory, madre podejscie i bedzie dobrze. Nie popelniaj tylko wszystkich bledow odchudzajacych, ktore ja sama poplenialam gdy chudlam z 78kg do 48 kg na podobnej diecie.

[cloudletti]

klora potrzebowałam własnie takiej odpowiedzi! choc smutnej...bo nie wiedziałam, ze az tyle rzeczy robie zle...
Owszem, po takich posiłkach mimo wszystko jestem glodna straaasznie i wyczekuje kolejnego..
Jesli chodzi o hormony-ksiazkowe, robiłam badania...
cera fakt-okropna... nastroje czasem niestety tez okropne..

78 na 48...szok..w jakim czasie? bo pewnie mnie tez podobny wynik by sie przydał... czy cwiczylas przy tej diecie?

jesli mozesz poswiecic kilka minut, napisz jak powinno wygladac moje zywienie...cwiczenia...ni e ukrywam, ze bedziesz teraz moim wyznacznikiem

wychodzi na to, ze mimo tego, ze niby wiedzialam duzo o dietach..nie wiem nic...:/

[agi_82]

klora
gratuluję więdzy podziwiam jednocześniej dostosuję się do Twoich rad również jak będe chciała zgubic pare kg

[cloudletti]

agi_82 a Twój Groszek kiedy ujrzy nasz świat?

[Disy]

klora ja uważam, że trzy posiłki to za mało.

[akot80]

Napisane przez Disy

klora ja uważam, że trzy posiłki to za mało.

Wyjaśnij dlaczego. Mnie np. męczyłoby jedzenie co 2-3 godziny.

[cloudletti]

???? nikt mi już nie odpowie???
klora co z Twoimi radami???

[klora]

Napisane przez cloudletti

???? nikt mi już nie odpowie???
klora co z Twoimi radami???

już odpisuję
3 posiłki to nie jest za mało...dwa nie jest za mało, a czasem 5 nie jest za dużo - kwestia podejścia i kilku innych czynników. Dla człowieka o przeciętniej aktywności 3 duże posiłki dobrze zbilansowane pozwolą na optymalne odżywienie i w kontekście emocjonalnym i fizycznym. Jak jemy 5 posiłków, a większość kobiet nie ma ogromnego zapotzrebowania energetycznego to staramy się aby były jak największe i najmniej kaloryczne, pakujemy tam dużo węgli czesto, boimy się tłuszczu (to z różnych powodów). W efekcie jemy co chwilę posiłek, który nie jest zbilansowany (cieżko zbialnsować 300 kcal np.). mały i nie daje nam ani poczucia satysfakcji z jedzenia ani sytości. To głównie z powodu kompozycji, bo białko i tłuszcz dają największy sygnał sytości. A odchudzając się w taki sposób jaki stereotypowo uważamy za zdrowy po prostu co 2-3h podnosimy poziom cukru, co za tym idzie insuliny - pozniej jest spadek i wielki glod i od nowa.

Ciezko mi to wszystko ujac w 1 poscie, na swpim blogu regularnie pisze na takie tematy.
Tam tez mozna poczytac o mnie.

A jeszcze w kontekscie tradziku: czasem pojawia sie od nietolerancji czy tez chorych jelit, ale najczesciej jakas kwestia hormonlana ma znaczenie. Hormony moga byc w normie, bo badaja tylko poziom poszczegolnych bez wnikania na ich wzajemne proporcje czy tez bez badania wolnych hormonow. A gdy np. mamy chora watrobe lub zle procesy detoksu to hormony zamiast zostac wydalone dalej u nas kraza w ciele, a ich poziomu raczej sie nie bada standardowo.

Nie będę zaśmiecać forum moim blogiem, ale te dwa posty muszę podlinkować, coby nie przepisywać wszystkiego :
http://tlustezycie.blogspot.com/2013...ja-dziaac.html
http://tlustezycie.blogspot.com/2012...-schudnac.html