Załozenie krążka

[Doris9]

hej, czy któras z Was kobitki miala zalozony krazek w ciąży , prosze o podzielenie sie opiniami na ten temat ? zastanawiam sie co lepsze krązek czy szew na szyjce ? jak wyglada sam zabieg ? i ile cm miala Wasza szyjka ? jestem w 28 tyg c. i jeden lekarz zalecil mi szew a drugi zas mowi ze mozna zqlozyc krazek ale tylko czysto profilaktycznie bo szyjka ma 3 cm i nie ma takiej potrzeby, zglupialam i mam mieszane uczucia...dodam jeszcze ze to ciaza mnoga. prosze o pomoc

[dominikowa]

mnie załozono pessar (krążek) w 23 tyg. ciązy szyjka miała ok 5 cm. Sam zabieg zakładania nie był jakos strasznie bolesny, taki wiekszy ucisk - tak to teraz wspominam bo od tego czasu mineło ok 10 mies. Nosiłam go do 37tyg a urodzilam w 40 tygodniu zdrową, sliczną Maję. Krązka sie nie czuje, tylko musiłam profilaktycznie co tydzień aplikowa sobie globulke - clorotrimazol, bo niestety przy krążkach lubia przyplatywa sie infekcje - ja nie miałam żadnej. To chyba dzieki niemu szczęśliwie urodziłam.

a tu link do strony o pessarach. ja miałam załozony ten:
http://www.herbich.zgora.pl/highres/pessary5.html

co do szycia to lekarka nic takiego mi nie proponowała

mam nadzieje ze choc troche pomogłam
pozdrawiam i duzo zdrówka

[Doris9]

Dziękuje bardzo za informacje, troszke sie zmartwiłam ze mialas krazek zakladany juz przy 5 cm bo ja mam długosc szyjki 3cm i myslalam ze to nie jest tak malo , dopoki mi tego krazka nie zaloza to musze bardzo uwazac na siebie bo matwie sie zeby moje maluszki nie przyszly za wxzesnie na świat... poza bólami w podbrzuszu przy wysilku to czuje sie bardzo dobrze czy Ty rowniez mialas takie dolegliwosci ?

[Ana26K]

ja dodam troche od siebie na temat krazka...tez go mialam niec nie czuc, zakladanie lekko czuc, bardziej bylo czuc zdejmowanie tego, ale dzieki temu moja Maja przyszla na swiat o czasie ) w moim przypadku rodzic zaczelam juz czwartego dnia po zdjeciu krazka. Poszlo szybko wiec to tez jakis plus tych zbyt wczesnych rozwarc. Bole w podbrzuszu tez mialam, twardnienie brzucha szczegolnie, czesto byl jak kamień, czasami wypukły bardziej z jednej strony. pozdrawiam

[slonce00]

Mam pytanie odnośnie krążka mam już założony wszystko jest ok tylko jestem przeziebiona i mam spory kaszel, czy możliwe że podczas niego krążek może się zsunąć albo spaść ?

[GoodNight]

Napisane przez slonce00

Mam pytanie odnośnie krążka mam już założony wszystko jest ok tylko jestem przeziebiona i mam spory kaszel, czy możliwe że podczas niego krążek może się zsunąć albo spaść ?

Jeśli jest prawidłowo założony to nie.

Ja tez miałam założony pessar w 24 tyg. Zakładnie nie boli, poźniej równiez go nie czuc. Najmniej komfortowe było wyjmowanie krążka. Ale do przezycia.

[glamourous]

Doris zajrzyj do nas na watek mam blizniakow na poczekalni sluzymy rada i pomoca.

ja mialam pessar zalozony po 32 tc, gdzie niby szyjka byla juz skrocona do ok 12 mm i wg 1 lekarza zaczelo sie robic rozwarcie, tez sie dziwilam bo naczytalm sie w necie ze to sie zaklada zanim szyjka zacznie sie skracac.
samo zalozenie trwalo chwileczke, nie bylo jakos szzcegolnie bolesne.

poza tym chyba 90 proc mam blizniaczych na koncowce ciazy jedzie na fenoterolu. u mnie do 30 tc nie dzialo sie nic, szyjka dluga a potem nagle zaczela sie skracac, w 32 tc polozyli mnie do szpitala ze wzgledu zagrozenie porodem przedwczesnym

potem w 35 trafilam do innego szpitala z powodu cholestazy(tam gdzie mialam rodzic- ale tam nie pracowal moj gin prowadzacy)- gdzie lekarze zalozenie pessaru w 32 tc wysmiali bo to juz niby za pozno, tylko grzybicy sie przez niego nabawilam- i zaraz na ip mi go zdjeli
w kazdym razie urodzilam po skonczonym 35tc, nie wnikam czy to dzieki pessarowi, wazne ze mam zdrowe sliczne dzieci



aaa nie zauwazylam ze to stary watek odgrzebany
pessar sam z siebie nie powinien sie przesunac...chociaz ja tez mialam schizy czy np nie pypadnie przy wyproznianiu- bo gin mi powiedzial ze on z jednej stronny sie opiera o odbyt z drugej o kosc lonowa

[zoffka]

Ja mam założony od 24 tc szew okrężny, zdaniem lekarza skuteczniejszy niż pessar. Z tego co mi tłumaczył i jedno i drugie może się zsuwać pod wpływem skurczy, dlatego najczęściej po zabiegu podają tokoliki typu fenoterol.

[glamourous]

mi lekarz mowil ze pessar jest bezpieczniejszy od szwu bo jak sie szyjka zaczyna rozwierac nagle to szew moze ja rozerwac
no i pessar szybciej i latwiej sie zaklada
ale co lekarz to inna opinia i badz tu czlowieku madry

[_vixen_]

Mój lekarz jest zwolennikiem szwu. Mówi, że widział kilka założonych pessarów i one w ogóle nie trzymają.

Co do skurczów. Niewydolnośc cieśniowo-szyjkowa charakteryzuje się tym, że szyjka skraca się i rozwiera bez skurczów (mój przypadek). Ja bralam jedynie luteinę dopochwową, żadnej no-spy, która jest podobno nadużywana przez lekarzy, a porodu przedwczesnego i tak nie jest w stanie powstrzymać. Po zabiegu dostałam parę kroplówek z magnezem.

Najgorsze dla mnie jest to, że problemy z szyjką powtarzają się w kolejnej ciązy z dużym prawdopodobieństwem, co oznacza, że normalnej ciązy nie będę miała już nigdy.

[pani22ka]

Napisane przez _vixen_

Niewydolnośc cieśniowo-szyjkowa charakteryzuje się tym, że szyjka skraca się i rozwiera bez skurczów (mój przypadek). Ja bralam jedynie luteinę dopochwową, żadnej no-spy, która jest podobno nadużywana przez lekarzy, a porodu przedwczesnego i tak nie jest w stanie powstrzymać. Po zabiegu dostałam parę kroplówek z magnezem.

mam identycznie - i diagnoza, i leczenie-zapobieganie, i zalecenia. tyle, że ja jeszcze duphaston i zwiększona dawka magnezu (3x1)...

[_vixen_]

Szczerze współczuję, ja ciążę zniosłam bardzo ciężko i mam nadzieję, że Ty sobie lepiej z tym radzisz.

[pani22ka]

Napisane przez _vixen_

Szczerze współczuję, ja ciążę zniosłam bardzo ciężko i mam nadzieję, że Ty sobie lepiej z tym radzisz.

(mnie szew uspokoił troszkę... leżę od 6t4d, więc ciąża horyzontalna teraz jeszcze cukrzyca ciążowa... ale sobie radzę. trzeba)

[GoodNight]

Napisane przez _vixen_

Mój lekarz jest zwolennikiem szwu. Mówi, że widział kilka założonych pessarów i one w ogóle nie trzymają.

Ja miałam założony pessar i u mnie się sprawdził. Ale (nawet juz ci pisałam kiedys) na szew w moim przypadku było juz za pozno.

Napisane przez _vixen_

Najgorsze dla mnie jest to, że problemy z szyjką powtarzają się w kolejnej ciązy z dużym prawdopodobieństwem, co oznacza, że normalnej ciązy nie będę miała już nigdy.

Mój syn wlasnie konczy dwa lata. Bardzo chciałabym miec teraz drugie dziecko ale nie wiem czy się odważe.

[_vixen_]

Napisane przez pani22ka

(mnie szew uspokoił troszkę... leżę od 6t4d, więc ciąża horyzontalna teraz jeszcze cukrzyca ciążowa... ale sobie radzę. trzeba)

Większość kobiet ze szwami donasza ciążę, tylko to lezenie jest ciężkie. Szybko zleci

Napisane przez GoodNight

Ja miałam założony pessar i u mnie się sprawdził. Ale (nawet juz ci pisałam kiedys) na szew w moim przypadku było juz za pozno.




Mój syn wlasnie konczy dwa lata. Bardzo chciałabym miec teraz drugie dziecko ale nie wiem czy się odważe.

Wiem, wiem, pamiętam, że pisałyśmy o tym. Dla nas ciąża zawsze będzie bardziej ryzykowna, ale z drugiej strony możemy już minimalizować ryzyko. Zresztą każda ciąża to ryzyko, co się oszukiwać...

[glamourous]

dziewczyny trzymam kciuki za wasze szczesliwe rozwiazanie a dla niepewnych spokojne przyszle ciaze

[Roksape]

Drogie mamusie,zapewne wiele z Was tutaj miało coś takiego w ciąży. Jestem ciekawa jak to u Was było: musiałyście leżeć plackiem czy też normalnie chodzić ?
Pytam, bo mój lekarz nie zabronił mi chodzenia, ale teraz zastanawiam się czy dobrze robię będąc w ruchu. Mam dwoje dzieci, więc samo przez się ciężko jest leżeć plackiem.
Wszystkie donosiłyście ciąże, czy był przypadek, gdzie krążek się zsunął ?

[_vixen_]

Miałam szew, o czym pisałam w tym wątku.

Zalecenie jest zwykle "oszczędzającego trybu życia". Zależy w jakim stanie jest Twoja szyjka, ale zalecenie leżenia plackiem jest raczej rzadkie, bo zdrowe to nie jest, grozi m.in. problemami z krążaniem.

[Roksape]

Moja szyjka miała 14 mm,.gdy założono mi krążek. W szpitalu mi go założono a następnego dnia wypuszczono do domu i ani słowa o przymusowym leżeniu, tylko w wypisie ten zapis " oszczędzający tryb życia" no i nie dźwigam,.chodzę trochę i spaceruje, ale spotkałam się z tym, że po założeniu trzeba leżeć plakiem i martwię się czy aby nie przesadzam z tym chodzeniem... jestem w 27 tc

[_vixen_]

Ja miałam zalecenie oszczedzajacego trybu zycia, ale ciągle lezalam jak głupia i odradzam, bo to strasznie doluje i rozsadni lekarze takie cos odradzają chyba ze jest
bardzo zle, ale wtedy to byś leżała w szpitalu. Zresztą masz dzieci, wiec i tak leżenie non stop nie wchodzi w grę.

[pani22ka]

Napisane przez Roksape

Wszystkie donosiłyście ciąże, czy był przypadek, gdzie krążek się zsunął ?

miałam szew. założony w 24 tc. bardziej z powodu zbyt miękkiej szyjki (że się skracała, to insza inszość).
okazało się, że doktorek miał czuja i w 33tc dzieć by wyskoczył (mimo, że leżałam plaskaczem całą ciążę). ale szew trzymał. od 33 tc leżałam z nogami w górze. szew ściągnięty w połowie 37tc, syn się nagle przestał śpieszyć i mi go wykurzyli w 38tc. siłą.
teraz znów jestem w ciąży. prawdopodobnie znów będzie szycie :/ ale leżeć nie będę mogła, bo mi syn nie pozwoli. staram się tylko od początku go nie nosić. na staraniach się kończy...

[pani22ka]

Vixen, jednak cuda się nie zdarzają :/
znów mnie czeka szycie.

[_vixen_]

Ale jakos poważnie skrocila sie szyjka? Cóż, trzeba liczyć się z takim scenariuszem przy naszej przypadlosci. Na szczęście większość kobiet szczęśliwie donasza podszyte ciaze, wiec będę trzymała kciuki.

[pani22ka]

Napisane przez _vixen_

Ale jakos poważnie skrocila sie szyjka?

no na tym etapie powinna mieć min. 2,5 cm a ma 1,7.

Teraz czuję się na tyle dobrze, że miałam nadzieję, że przechytrzyłam szyjkę

[_vixen_]

Najważniejsze żeby trzymała,nawet z krótszymi dziewczyny tygodniami chodzą.

[Roksape]

Napisane przez pani22ka

no na tym etapie powinna mieć min. 2,5 cm a ma 1,7.

Teraz czuję się na tyle dobrze, że miałam nadzieję, że przechytrzyłam szyjkę

To trzymam kciuki za szczęśliwe donoszenie ja już w 32 tyg, samo w szpitalu na zastrzykach rozwijające płucka w razie W. Mam nadzieję, że dotrwam do 38 tyg

[Roksape]

Nie dotrwałam. W 36 tyg pomimo pessara odeszły mi wody i zrobiono mi cc. Bóle miałam już co 2 min, a po wyjęciu krążka 4 cm rozwarcia.

Jeszcze taka ciekawostka, bo była ze mną dziewczyna z podszyciem i jej szef wyszedł ?? Dzwoniła do lekarza i stwierdził, że to nie możliwe, ale jak mu opisała jak wygląda to był zdziwiony. Po 2 tyg urodziła

[pani22ka]

Napisane przez Roksape

Nie dotrwałam.

gratuluję! donoszone

U mnie szew nie utrzymał i miałam tydzień temu powtórkę z rozrywki...

[_vixen_]

To dziwne, bo mi szpitalny lekarz tez mowil, ze dobrze założony szew sie nie zsunie. Jest jeszcze wtedy na co szew zakladac, w jakim stanie jest szyjka?

[pani22ka]

Napisane przez _vixen_

To dziwne, bo mi szpitalny lekarz tez mowil, ze dobrze założony szew sie nie zsunie. Jest jeszcze wtedy na co szew zakladac, w jakim stanie jest szyjka?

on popuszczał na tylnej ściane. nie było do czego przyszywać, bo tam doktorek miał centymetr rezerwy. delikatnie chwycił, bojąc się o "brzuch" (jelita itp).
teraz jest podobno zacementowane
jak nie będzie skurczybyków, to musi być dobrze